piątek, 25 czerwca 2010


Żądanie 12

Czcijcie Boga w duchu i w prawdzie

Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie. (J 4:23-24)

Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz. (Mt 4:10)

Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi. (Mt 15:8-9)

Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. (Mt 6:24)

Każdy człowiek na tym świecie oddaje czemuś cześć. Każdy człowiek, poczynając od osób najbardziej religijnych po najbardziej zlaicyzowane, czci coś na tyle głęboko, aby budować wokół tego swoje życie. Może to być Bóg, albo pieniądze. Siłą napędową czci jest głębokie przywiązanie serca do swojego największego skarbu, które kształtuje emocje, wolę, myślenie i zachowanie człowieka. Jezus odwołuje się do uniwersalnego doświadczenia oddawania czci i żąda, aby czcić Boga „w duchu i w prawdzie” (J4:24). Innymi słowy żąda On od nas skorygowania oddawania przez nas Bogu czci, aby było ono zgodne z prawdą o Bogu i aby prawda ta spowodowała autentyczne przebudzenie i poruszenie w naszym duchu.

Nadeszła godzina i już jest

Jezus mówił o tym w trakcie rozmowy z Samarytanką, niedaleko jej miasta rodzinnego. Samarytanka zadała mu pytanie o miejsca oddawania Bogu czci przez Samarytan oraz Żydów: „Ojcowie nasi na tej górze oddawali Bogu cześć; wy zaś mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy Bogu cześć oddawać” (J 4:20). Jezus odwrócił jej uwagę od miejsca geograficznego i skierował na coś zdumiewającego, co działo się w jej obecności, mówiąc: „Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. … Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali” (J 4:21,23). Jest to radykalna deklaracja – powiedzieć, że nadeszła godzina i teraz jest, kiedy przestaje obowiązywać oddawanie Bogu czci w Jerozolimie! Co miał Jezus na myśli?

Jezus złożył zapierające dech oświadczenie, że jest długo oczekiwanym Mesjaszem Żydów. Samarytanka powiedziała: „Wiem, że przyjdzie Mesjasz [to znaczy Chrystus]; gdy On przyjdzie, wszystko nam oznajmi” (J 4:25), na co odpowiedział: „Ja, który mówię z tobą, jestem nim” (J 4:26). Stwierdzając, że „nadchodzi godzina i teraz jest”, kiedy nie będzie się już więcej oddawać Bogu czci w Jerozolimie, Jezus tym samym powiedział, że przybliżyło się Królestwo Mesjasza i że nastąpi radykalne zerwanie z dotychczasowym sposobem oddawania Bogu czci.

„Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję”

Jezus powiedział to dlatego, ponieważ sam miał zająć miejsce tej świątyni. Innymi słowy od tej pory „miejscem” oddawania Bogu czci, „miejscem” w którym ludzie mogą spotkać się z Bogiem, nie jest już świątynia w Jerozolimie, ale sam Jezus. Zapowiedział to kilkukrotnie – m.in. kiedy stał w świątyni, powiedział: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję” (J 2:19). Zdziwieni tym stwierdzeniem słuchacze odpowiedzieli: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty w trzy dni chcesz ją odbudować?” (J 2:20). Ewangelista wyjaśnia dalej: „Ale On mówił o świątyni ciała swego” (J 2:21). Innymi słowy Jezus powiedział, że kiedy powstanie z martwych, wówczas będzie On „nową świątynią” – nowym miejscem spotkań z Bogiem.

Jezus powiedział równie zdumiewającą rzecz, kiedy krytykowano go za to, że pozwalał swoim uczniom w sabat zrywać kłosy i jeść ziarno. Jezus w odpowiedzi przypomniał swoim krytykom postępowanie Dawida, króla Izraela, który wraz z towarzyszącymi mu ludźmi jedli w Domu Bożym chleby pokładne, które wolno było jeść tylko kapłanom. Następnie wskazując na swój związek z towarzyszącymi mu uczniami powiedział: „Ale mówię wam, że tutaj jest coś większego niż świątynia” (Mt 12:6). Innymi słowy powiedział: „Tutaj jest Mesjasz, syn Dawida, i to On sam zajmie miejsce świątyni”.

Ani na tej górze, ani w Jerozolimie, lecz w Duchu i w prawdzie

Kiedy Jezus powiedział do Samarytanki: „Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie” (J 4:23), powiedział tym samym, że przyjście Mesjasza zmienia całkowicie sposób oddawania Bogu czci. Nowy sposób uwielbiania Boga sprawia, że lokalizacja miejsca kultu nie jest istotna: „ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu” (J 4:21). W nowej metodzie oddawania Bogu czci nie liczy się już miejsce, lecz kwestie duchowe: „ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie” (J 4:24). Zewnętrzne miejsca kultu w Samarii i Jerozolimie zostają zastąpione duchową realnością - „w duchu i w prawdzie”. Nie liczy się już w jakim miejscu oddajesz Bogu cześć, lecz to, czy oddajesz mu tę cześć zgodnie z prawdą i czy twój duch jest pod wpływem tej prawdy autentycznie przebudzony i poruszony nią.

Wszelkie oddawanie czci powinno być oddawaniem czci jezusowi oraz przez Jezusa

Nową kluczową prawdą jest to, że oddawanie Bogu czci odbywa się teraz przez Jezusa. On jest tą świątynią, w której spotykamy się z Bogiem. Jest to prawdą przede wszystkim dlatego, że to On przelał swoją krew „na odpuszczenie grzechów” (Mt 26:28), oddał swoje życie „na okup za wielu” (Mk 10:45), a poprzez swoją śmierć na krzyżu i swoje zmartwychwstanie otworzył nam drogę do pojednania z Bogiem (J 3:16,36). Bóg przyjmuje ofiary uwielbienia składane przez grzeszników jedynie poprzez krew Jezusa.

Prawdą jest, że uwielbianie Boga odbywa się obecnie przez Jezusa także dlatego, że On sam jest Bogiem. Nie jest On jedynie pośrednikiem pomiędzy nami a Bogiem w oddawaniu Bogu czci – uwielbienie należy się także Jezusowi. On sam mówił o tym wprost, a także pośrednio: przebaczał grzechy, które może przebaczyć jedynie Bóg (Mk 2:5-11), przyjmował dowody uwielbienia od swoich uczniów (Mt 14:33; 29:9), powiedział o swoim współistnieniu z Bogiem Ojcem od wieczności: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest” (J 8:58), a także, że jest jedno z Ojcem: „Kto mnie widział, widział Ojca?” (J 14:9); „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10:30). Wszyscy powinni czcić Syna, „jak czczą Ojca” (J 5:23). Dlatego też wszelkie oddawanie czci „w prawdzie” musi być oddawaniem czci Jezusowi oraz przez Jezusa, ponieważ „Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał” (J 5:23).

Oddawanie czci w Duchu

Co znaczy zwrot „w duchu”? „Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali” (J 4:23). Niektórzy komentatorzy uważają, że dotyczy on Ducha Świętego, ja z kolei uważam, że mówi on o naszym duchu. Prawdopodobnie obie te interpretacje nie odbiegają zbytnio od sensu wypowiedzi Jezusa. W Ewangelii Jana Jezus w niezwykły sposób przedstawił związek pomiędzy Duchem Bożym a naszym duchem, mówiąc: „Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest” (J 3:6). Innymi słowy dopóki Duch Boży nie ożywi naszego ducha do nowego życia, dopóty nasz duch jest martwy i nieczuły, i nawet nie może być nazwany duchem. Tylko to co się narodziło z Ducha Bożego jest (żywym) duchem. Kiedy Jezus mówi, że prawdziwi czciciele oddają Ojcu cześć „w duchu”, to znaczy, że prawdziwą cześć oddają jedynie duchy zrodzone z Ducha Bożego, które otrzymały od niego życie i wrażliwość.

Istotą uwielbienia Boga jest uwielbianie w takim „duchu”. Bez tego uwielbianie Boga jest martwe, albo – używając słów Jezusa – daremne: „Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. Daremnie mi jednak cześć oddają” (Mt 15:8-9). Bardzo ważną rzeczą jest więc serce (oraz duch) ożywione i pochłonięte Bogiem. Jezus przeciwstawia prawdziwe oddawanie Bogu czci w duchu i w prawdzie zewnętrznemu uwielbianiu, które skupia się na miejscu kultu w Jerozolimie i Samarii. Autentyczne oddawanie Bogu czci wymaga nie tylko tego, by czciciel rozumiał w swoim umyśle prawdę o Jezusie, ale także by doświadczył w swoim duchu ożywienia oraz poruszenia prawdą, którą przyjmuje umysłem. Kto nie żywi do Boga żadnych uczuć, a jednak oddaje mu cześć ze względu na prawdę o Jezusie, która go do tego skłania, ten nie oddaje czci „w duchu i w prawdzie”. Także ten, kto żywi głębokie uczucia do Boga wyrosłe na fałszywych poglądach o Bogu nie oddaje Bogu czci „w duchu i w prawdzie”. Jezus żąda oddawania czci w obu wymiarach: „w duchu i w prawdzie”.

Całe życie jest oddawaniem czci

Taka wizja oddawania Bogu czci wpływa na całe życie wierzących, a także na wszystkie aspekty oddawania czci w zgromadzeniach. Istota uwielbienia zawiera się w prawdziwej wizji Boga w naszym umyśle oraz autentycznych uczuciach miłości do niego w naszym duchu. Oznacza to, że ilekroć okazujemy wielką wartość Boga naszymi słowami bądź czynami wypływającymi z ducha, który kocha Boga takim, jakim On jest, tylekroć oddajemy mu cześć w duchu i w prawdzie. Nie ma znaczenia gdzie to robimy – możemy czcić Boga w pracy, w domu lub w kościele. Liczy się to, że widzimy chwałę Bożą w Jezusie (prawda) i ponad wszystko inne kochamy ją (duch), w rezultacie czego cześć dla Boga wylewa się z nas w postaci miłości, która jest ofiarna w relacjach z innymi i ma na względzie ich dobro. Niewiele rzeczy lepiej odzwierciedla piękno Boga. Dlatego takie oddawanie Bogu czci powinno wypełniać całe życie naśladowców Jezusa.

Bardzo wyraźnie opisuje to przedstawiony przez Jezusa związek pomiędzy oddawaniem Bogu czci, a służeniem Bogu. Kiedy szatan kusił Jezusa i domagał się pokłonu, Jezus odpowiedział: „Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz” (Mt 4:10). Służenie często wiązało się z oddawaniem pokłonu jako zewnętrznym wyrażeniem nabożeństwa religijnego w świątyni. Obecnie jednak świątynią Bożą jest Jezus. Jak zmieniona została „służba” oddawania czci?

Nie można służyć Bogu i mamonie

Ewangelia Mateusza zawiera zdumiewający opis znaczenia, jakie ma dla Jezusa służenie Bogu. Jezus powiedział: „Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie”(Mt 6:24). Zdumiewającą rzeczą w tym opisie jest porównanie służenia Bogu do służby mamonie. W jaki sposób człowiek służy mamonie? Na pewno nie przez pomaganie pieniądzom, ani zaspokajanie ich potrzeb. Człowiek służy mamonie wtedy, kiedy tak bardzo kocha pieniądze, że całe swoje życie kształtuje w taki sposób, aby czerpać korzyści z tego, co pieniądze mogą mu dać.

W podobny sposób Jezus postrzega służenie Bogu. Nie pomagamy Bogu ani nie zaspokajamy jego potrzeb („Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono” Mk 10:45). Służymy Bogu jeśli kochamy go tak bardzo, że kształtujemy całe nasze wżycie po to, aby czerpać pożytek z tego, co On może dla nas uczynić. Ponadto Bóg, w przeciwieństwie do pieniędzy, może uczynić dla nas daleko więcej, niż wszystkie skarby świata – może być dla nas wszystkim, czego moglibyśmy zapragnąć.

Nieskończona wartość Boga w Jezusie

Całe nasze życie jest więc służbą dla Boga. Oznacza to, że całe nasze życie powinniśmy kształtować poprzez pasję zmaksymalizowania doświadczania najwyższej wartości Boga w Jezusie. W ten sposób dochodzimy do miejsca, od którego rozpoczęliśmy niniejszy rozdział. Cały świat oddaje czemuś cześć. Każdy człowiek, poczynając od osób najbardziej religijnych po najbardziej zlaicyzowane, czci coś na tyle głęboko, aby budować wokół tego swoje życie. Ludzie tak postępują – nawet jeśli czynią to nieświadomie. Jezus żąda, aby każdy człowiek na tym świecie budował swoje życie na nieskończenie wielkiej wartości Boga w Jezusie. Zastanówcie się nad tym co czcicie, a potem poproście Jezusa, aby otworzył wasze oczy, byście mogli zobaczyć prawdę o najwyższej wartości Boga, i aby obudził waszego ducha, abyście cenili Boga ponad wszystko.

Brak komentarzy: