piątek, 28 stycznia 2011


Żądanie 32

Kochaj bliźniego swego jak siebie samego, gdyż taki jest zakon i prorocy

Nauczycielu, które przykazanie jest największe? A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. To jest największe i pierwsze przykazanie. A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy. (Mt 22:36-40)

A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy. (Mt 7:12)

Nacisk drugiego przykazania „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Mt 22:39) nie jest położony na to, czy bliźni jest przyjacielem czy nieprzyjacielem, lecz czy okazywanie mu miłości wypływa z pragnienia dla niego takiego samego dobra, o jakie zabiega się dla siebie. Wagę tego przykazania podkreślają dwie zdumiewające rzeczy, pokazane w jego kontekście. Z jednej strony mamy największe przykazanie zawarte w Słowie Bożym: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej”, a z drugiej strony stwierdzenie, że cała treść zakonu i proroków opiera się na tych dwóch przykazaniach. Wynika z tego, że całe Słowo Boże opiera się na dwóch przykazaniach. W tym miejscu powinniśmy z szacunku zdjąć z nóg obuwie. Niewiele wersetów Pisma Świętego ma większą wagę, niż ten.

Przytłaczające i oszałamiające przykazanie

Drugie przykazanie wydaje mi się przytłaczające. Zdaje się żądać zdarcia z siebie skóry i owinięcia w nią innego człowieka, aby poczuć się tym drugim człowiekiem i w ten sposób odczuć wszystkie jego pragnienia odnośnie poczucia bezpieczeństwa, zdrowia, sukcesu i szczęścia tak, jak gdyby on był mną. To jest oczywiście przytłaczające przykazanie. Jeśli taki jest jego sens, wobec tego w naszych duszach musi zajść niebywale potężna i przełomowa przebudowa, która wywróci wszystko do góry nogami. Po prostu musi stać się cud – coś, co przekracza możliwości człowieka takiego jak ja, który dba o siebie, podnosi swoją wartość, wywyższa się, szanuje siebie i dba o swój rozwój.

Wielkość tego przykazania uwydatnia fakt, że przewyższa je jedynie przykazanie kochania Boga całą naszą istotą, które zostało omówione w innym rozdziale (Żądanie 9). Wielkość drugiego przykazania podkreśla także radykalne stwierdzenie Jezusa, że na przykazaniu miłości Boga i bliźniego oparty jest cały zakon i prorocy: „Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy” (Mt 22:40). Użyte przez Jezusa wyrażenie „zakon i prorocy” oznacza cały Stary Testament, na co wskazuje inny werset: „I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach” (Łk 24:27).

Jest to zdumiewające stwierdzenie. Sam Syn Boży wypowiada kluczowe stwierdzenie o pochodzeniu i celu całego planu i Słowa Bożego. Należy przede wszystkim wziąć pod uwagę fakt, że stwierdzenie to wypowiedział Jezus. Nie musiał tego mówić. Zakonoznawca który rozpoczął z nim tę dyskusję nie zadał tego pytania (Mt 22:36). Odpowiedź Jezusa wykraczała poza ramy pytania „które przykazanie jest największe?”. Wydaje się, że Jezus chciał możliwie jak najwyraźniej zwrócić nasza uwagę na ważność i centralne znaczenie tych przykazań. Stwierdził, że przykazanie kochania Boga jest pierwszym i najważniejszym przykazaniem, a przykazanie miłości bliźniego jak siebie samego jest „podobne temu” (Mt 22:39). To wystarczy, aby zrozumieć ich wagę. Mamy największe przykazanie objawione ludzkości przez Boga (kochać Boga), a także drugie największe przykazanie, podobne największemu (kochać bliźniego jak siebie samego).

Jednak Jezus nie zatrzymuje się nad tym. On chce wprawić nas w zdumienie wagą tych dwóch przykazań. Chce, abyśmy się zatrzymali nad nimi i rozważali je. Dlatego dodaje: „Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy” (Mt 22:40). To są także dwa przykazania, z których wypływa cała treść Pisma Świętego.

Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy

Co to oznacza? Próba odpowiedzi na to pytanie otwiera okno niebios. Widać to przy zestawieniu wypowiedzi Jezusa zawartej w Mt 22:40 z wypowiedzią zwaną złotą regułą etyczną (Mt 7:12), którą można uznać za dobry komentarz do przykazania „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. W tym kontekście Jezus powiedział, że Bóg da nam dobre rzeczy, jeśli będziemy prosić, szukać i pukać, ponieważ jest On kochającym Ojcem. Z kolei złota reguła etyczna mówi: „A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy” (Mt 7:12).

Należy zwrócić uwagę, że Jezus nawiązuje do zakonu i proroków tak, jak we wcześniej omawianej wypowiedzi (Mt 22:40). Innymi słowy stwierdził, że jeśli postępujemy wobec innych tak, jak sami chcielibyśmy, aby wobec nas postępowano, wówczas postępujemy zgodnie z nauką zakonu i proroków. Powiedział: „Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy” (Mt 22:40). W jego wcześniejszej wypowiedzi (Mt 7:12) brak jest wzmianki o pierwszym przykazaniu miłości, czyli kochaniu Boga całą swoją istotą. Jezus po prostu stwierdza w niej, że „zakon i prorocy” polegają na tym, aby traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy, aby nas traktowano.

Czy Jezus podsumował cały Stary Testament pomijając nasz stosunek do Boga?

Należy jednak zachować ostrożność. W ciągu wieków niektórzy ludzie przyjmowali wypowiedzi Jezusa takie jak złota reguła etyczna i twierdzili, że Jezus był przede wszystkim wybitnym nauczycielem etyki i jego nauczanie nie jest związane z Bogiem ani społecznością z Bogiem. Twierdzą oni, że Jezus podsumował cały Stary Testament – zakon i proroków – za pomocą zasady regulującej stosunki międzyludzkie, w której nie ma nawet wzmianki o Bogu.

Powiedziałem, że należy zachować ostrożność, ponieważ takie myślenie pomija nie tylko inne ważne wypowiedzi Jezusa dotyczące Boga, a także zdumiewające rzeczy, jakie wypowiedział o sobie – że przyszedł od Boga aby złożyć swoje życie na okup za wielu (Mk 10:45), a także kontekst całej wypowiedzi. Werset 12 rozpoczyna się słowami „A więc”: „A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy” (Mt 7:12). Słowa te pokazują, że złota reguła połączona jest myślowo z treścią wcześniejszych wypowiedzi – wypowiedzi na temat naszej relacji do Boga jako Ojca, który nas kocha i wysłuchuje naszych modlitw i daje nam dobre rzeczy kiedy go o nie prosimy (Mt 7:7-11).

Poprzedzający werset mówi: „Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą” (Mt 7:11). Następny werset rozpoczyna się słowami „A więc”, po czym podana jest złota reguła. Takie logiczne powiązanie oznacza, że Bóg swoją ojcowską opieką wspiera złotą regułę etyczną. Źródłem mocy uzdalniającej nas do życia zgodnie ze złotą reguła etyczną jest jego miłość do nas oraz nasza pełna ufności i modlitwy miłość do niego. Tak więc nie można uważać Jezusa jedynie za nauczyciela etyki. Jego nauka zarówno w tym miejscu, jak i w każdym innym zawsze zawiera odniesienia do Boga.

Miłość do Boga uzewnętrznia się poprzez miłość bliźniego

W tej wypowiedzi Jezus nie twierdzi, że postępowanie z innymi, jakbyśmy chcieli, aby z nami postępowano to „zakon i prorocy”. Nie mówi, że zakon i prorocy opierają się na dwóch przykazaniach, lecz na jednym. Jest to istotna różnica w porównaniu z jego inną wypowiedzią (Mt 22:40), w myśl której zakon i prorocy opierają się na dwóch przykazaniach.

Dlaczego Jezus wyraził swą myśl w taki sposób? Uważam, że chciał przez to powiedzieć, że okazywanie miłości poprzez wypełnianie złotej reguły etycznej jest widzialnym wyrażeniem celu zakonu i proroków. Takie postępowanie w relacjach międzyludzkich jest jawną, praktyczną i publiczną manifestacją tego, o czym mówi Stary Testament. Jest wypełnieniem zakonu i proroków poprzez widzialną manifestację ich treści. Jednak miłość do Boga nie jest widzialna, ponieważ jest wewnętrzną pasją duszy. Miłość ta zostaje wyrażona wówczas, kiedy okazujemy miłość innym. Dlatego okazywanie miłości bliźnim jest zewnętrzną manifestacją, widzialnym wyrażeniem i praktycznym okazaniem, czyli jest wypełnieniem przykazania miłości do Boga. Jest więc wypełnieniem tego, o czym mówi Stary Testament.

Drugie przykazanie („kochaj bliźniego swego”) jest wiec w pewnym sensie widzialnym wypełnieniem całego Słowa Bożego. Nie wynika z tego, że celem Słowa Bożego nie jest miłość do Boga, ani że miłość do Boga jest mniej ważna. Chodzi raczej o to, że okazując bliźnim miłość widzialnie, praktycznie i ofiarnie pokazujemy w sposób widoczny dla innych naszą miłość do Boga. Myślę, że z tego właśnie powodu przykazanie miłości bliźniego jest w tej wypowiedzi Jezusa podane odrębnie jako wyrażenie treści prawa i proroków: „taki bowiem jest zakon i prorocy”. Miłość bliźniego nie stanowi treści ksiąg zakonu i proroków niezależnie od miłości do Boga. Miłość bliźniego jest raczej oparta na naszej miłości do Boga i jako jej owoc jest wypełnieniem zakonu i proroków.

Jak zakon i prorocy polegają na miłości?

Wróćmy teraz do Mt 22:37-40, gdzie Jezus mówi zarówno o miłości Boga jak i bliźniego, a w wersecie 40 mówi wprost: „Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy” (Mt 22:40). Dlaczego tak to ujął? Wydaje mi się, że Jezus w tym wersecie mówi coś innego, niż w Mt 7:12, co jednak nie jest z tym sprzeczne. Jezus powiedział, że zakon i prorocy opierają się na dwóch przykazaniach: „Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy”.

Tutaj stoimy przed oknem niebios, o którym wcześniej wspomniałem. Jezus powiedział, że na tych dwóch przykazaniach zakon i prorocy są dosłownie zawieszone[1] niczym kamień wokół szyi (Mt 18:6), albo człowiek na krzyżu (Łk 23:39). Na czym są zawieszone? Na miłości. Wypowiedź ta jest odwróceniem wypowiedzi zawartej w Mt 7:12, w której Jezus stwierdził, że treść nauk zakonu i proroków prowadzi do miłości i w niej jest ucieleśniona. Jednak w Mt 22:40 Jezus stwierdza coś wręcz przeciwnego: to miłość prowadzi do prawa i proroków i w ich naukach znajduje swoje ucieleśnienie. Nauka zakonu i proroków jest zawieszona na czymś, co istniało przed nimi: na miłości Boga, który pragnie aby ten świat był światem miłości do Boga oraz miłości do bliźniego, skoncentrowanej na okazywaniu sobie wzajemnie miłości.

Pozwólcie, że dla ułatwienia przedstawię pewną ilustrację. Wyobraźcie sobie, że inspirowana przez Boga historia odkupienia ludzkości począwszy od aktu stworzenia aż po faktyczne jej wypełnienie jest zwojem. Ten zwój to zakon i prorocy (oraz Nowy Testament). W zwoju tym opisana jest historia zamierzeń i działań Boga, a także Boże obietnice i przykazania. Wypowiedź zawarta w Mt 7:12 stwierdza, że kiedy dzieci Boże kochają swoich bliźnich, wówczas cel tego zwoju zostaje zrealizowany. Celem tego zwoju jest widzialna i praktyczna manifestacja jego treści tak, „aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5:16). A więc zwój prowadzi do miłości, a z tego zwoju wypływa miłość.

Okno do nieba

Jezus daje nam także niezrównaną perspektywę – niejako otwiera przed nami okno niebios. Przez moment podnosi nas z tego świata i przenosi ponad historię aby pokazać nam ten zwój z odpowiedniej perspektywy. Teraz widzimy go w całości – prawo, proroków, Stary Testament, historię odkupienia, zamierzenia i dzieła Boga historii. Widzimy też, że cały ten zwój jest zawieszony na dwóch złotych łańcuchach, doczepionych do rękojeści zwojów. Następnie Jezus kieruje nasz wzrok ku niebu, gdzie znikają biegnące tam złote łańcuchy. Następnie zabiera nas do nieba, gdzie pokazuje nam górne końce tych łańcuchów. Łańcuchy te są przyczepione do Bożego tronu. Jeden łańcuch jest przyczepiony do prawej poręczy tronu, na której wyryte są słowa: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej”. Drugi łańcuch jest przyczepiony do lewej poręczy tronu, na której wyryte są słowa: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”.

Jezus odwraca się do nas i mówi: „Cały zwój, cały zakon i prorocy, cała historią odkupienia oraz wszystkie plany i dzieła mojego Ojca zawieszone są na tych dwóch suwerennych zamysłach Boga: aby jego stworzenie kochało go, i aby istoty stworzone kochały się nawzajem tak, jak kochają same siebie”. Myślę, że nie powiedziałbym zbyt dużo stwierdzając, że całe stworzenie oraz całe dzieło odkupienia,. W tym także dzieło Chrystusa jako naszego cierpiącego, umierającego i zmartwychwstałego Zbawiciela, a także cała historia zawieszone są na tych dwóch wielkich zamysłach: aby ludzie kochali Boga z całego serca, i aby owocem tej miłości była wzajemna miłość między nimi.

Oznacza to, że miłość jest początkiem (Mt 22:40) i celem (Mt 7:12) zakonu i proroków. Jest ona początkiem i celem, dla którego Bóg zainspirował Biblię. Jest ona z jednej strony źródłem, a z drugiej bezkresnym oceanem do którego wpada rzeka historii odkupienia – przypominanym i obiecanym w Słowie Bożym. Z całą pewnością Bożym zamiarem jest to, abyśmy przyjęli przykazanie miłości z wielką powagą. W tym majestatycznym kontekście byłoby mądrze nie zakładać, że zobaczyliśmy w całej pełni czym jest miłość, ani że zajmuje ona w naszym życiu należne jej centralne miejsce. Jezus powiedział, że całe Pismo Święte, wszystkie jego plany dotyczące historii zawieszone są na tych dwóch wielkich zamysłach: abyśmy go kochali z całego serca, i abyśmy kochali się nawzajem tak, jak kochamy samych siebie.


[1] Tak werset ten oddaje wersja angielska oraz Biblia Gdańska: „Na tych dwóch przykazaniach wszystek zakon i prorocy zawisnęli”(przyp. tłum.).

Brak komentarzy: