„A mam nadzieję w Panu
Jezusie, że rychło poślę do was Tymoteusza, abym i ja się ucieszył, dowiedziawszy
się, co się z wami dzieje.” (Filipian 2:19)
Paweł pisze o swoich planach
na przyszłość. Chciałby wysłać Tymoteusza do zboru w Filipii. W jakim celu?
„abym i ja się ucieszył, dowiedziawszy się, co się z wami dzieje.” Jest to
bardzo zachęcające, aby słyszeć o tym, że ludzie, których kochasz chodzą z
Bogiem i wzrastają w wierze.
Kiedy ja byłem nastolatkiem,
to u nas w zborze był chłopak kilka lat młodszy ode mnie, nie bardzo dobrze go
znałem, ale pamiętam, że on chodził do kościoła sam. Jego rodzice nie chodzili,
chyba nie byli Chrześcijanami. Pamiętam, że on często rozrabiał i chyba nie był
ulubieńcem nauczycieli. Nie miałem
kontaktu z nim przez ostatnie dziesięć lat,
ale kilka miesięcy temu zobaczyłem, że jest on na facebooku i zacząłem z nim
rozmawiać. Jest on żołnierzem w wojsku Amerykańskim i kiedy ja z nim
rozmawiałem, on był w Afganistanie. Jest on żonaty i ma dwóch synów. Ja spytałem,
czy on chodzi za Jezusem. I nie jestem w stanie wam powiedzieć, jak bardzo się uradowałem,
kiedy usłyszałem o tym, jak on prowadzi swoją żonę i dzieci, aby kochali
Jezusa. On mi powiedział, jak bardzo kocha Jezusa i jak stara się być wzorem do
naśladowania dla własnych synów. Powiedział jak oni są zaangażowani w kościele
i o mężczyznach w jego życiu, którzy zachęcają go, aby szedł za Jezusem. Kiedy
ja usłyszałem o tym, że Matt Shields chodzi za Jezusem to spowodowało ogromną
radość w moim życiu. Jest to bardzo zachęcające słyszeć, jak inni ludzie chodzą
za Jezusem i wzrastają w wierze. Paweł chce mieć taką radość. Chce wysłać
Tymoteusza do nich, aby usłyszeć o ich wierności, żeby go to zachęciło.
Musisz rozumieć, że ludzie
cię obserwują. Twoje życie albo zachęca albo zniechęca innych. Każdy z nas ma
wpływ na ludzi dookoła nas. Masz wpływ na ludzi w twoim domu. Oni wiedzą, czy
ty studiujesz pismo Święte. Oni wiedzą, czy się modlisz. Oni wiedzą, czy twoje
prywatne życie jest czyste czy nie. Nie tylko ludzie w twoim domu, lecz także inni
ludzie cię obserwują. Twoje życie albo zachęca innych albo zniechęca.
Paweł jest pastorem, który
założył zbór w Filipii. On w wyjątkowy sposób jest zachęcony przez ich
wierność. Ja, tak jak Paweł, jestem zachęcony przez was. Jestem bardzo
wdzięczny za miłe słowa, które mówicie mi czasami. Od czasu do czasu po
nabożeństwie ktoś mówi, że kazanie było zachęcające, czy pomocne. Jestem
wdzięczny za takie słowa. Ale jeżeli chcesz zachęcić swojego pastora, to twoje
życie jest sto razy ważniejsze niż twoje słowa. Bądź wierny w wielkich rzeczach
i w małych rzeczach. Bądź obecny na nabożeństwach i zaangażuj się w grupach
domowych. Studiuj Pismo Święte i coraz bardziej poznawaj Boga. Kochaj inne
dzieci Boże. Wspieraj zbór finansowo. Takie rzeczy są o wiele bardziej
zachęcające niż miłe słowa.
Pozwólcie na małą degresję,
czy Paweł byłby zachęcony, gdyby usłyszał, że od momentu, kiedy odszedł od
nich, oni nie cofnęli się w swojej wierze, ale też nie wzrastali w swojej miłości,
wierze i świętości? Duchowy wzrost może być porównany do fizycznego wzrostu
dziecka. Wszystko jest w porządku, kiedy dziecko wzrasta i dojrzewa. Niektórzy
wzrastają i dojrzewają szybciej, niektórzy wolniej, ale to, co jest
najważniejsze to, że rok po roku widać postępy. Powiedzmy, że dziecko skończyło
rok i umie mówić piętnaście słów. A kiedy skończyło trzy lata i umie normalnie
rozmawiać. Skończyło sześć lat i umie pisać i czytać proste słowa. Rodzice byliby
zadowoleni z takiego dziecka. Ale powiedzmy, że kiedy dziecko ma dziesięć lat
to umie robić tylko to, co umiało robić, jak miało sześć lat. Wtedy rodzice by
się zmartwili. Ponieważ kiedy wzrost zostaje zahamowany, to jest znak, że jest
jakiś problem. Rodzice nie martwią się tylko wtedy, kiedy dziecko powraca do
swoich mniej dojrzałych etapów. Ale zahamowanie wzrostu jest znakiem, że
dziecko jest chore, że coś jest nie w porządku.
Tak samo jest w życiu
Chrześcijańskim. Od momentu nowego narodzenia do momentu fizycznej śmierci,
powinniśmy dojrzewać, stając się coraz bardziej święci, pełni miłości,
wdzięczni, radośni – bardziej podobni do Jezusa.
Paweł chce wysłać Tymoteusza
do zboru w Filipii, żeby mógł usłyszeć o ich duchowym wzroście i być nim
zachęcony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz