sobota, 14 marca 2009

Zwiastowanie – nie ma substytutu


Dzisiaj chce dzielić się cytat z ksiązki „Kazania i Kaznodzieje” przez Dr. Martyn Lloyd Jones

W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Zaprawdę Ojcze, bo tak się tobie upodobało. Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić (Ew. Mateusza 11.25-27)

Prawda została nam objawiona w Piśmie Świętym, dzięki oświeceniu, które jest dziełem Ducha Świętego. Dlatego opinia mówiąca o możliwości dyskusji, debaty i wymiany poglądów w tych sprawach jest całkowicie przeciwna charakterowi i naturze samej ewangelii.

Z tego powodu odrzucam wszystkie wspołczesne substytuty zwiaswtowania i twierdzę, że jest tylko jedna droga – ta którą przyjął apostoł Paweł, kiedy był w Atenach. „Otóż to, co czcicie nie znając, ja wam zwiastuję.” To zwiastowanie jest niezbędne; musi nastąpić na samym potrzątku. Nie będzie zadnego pożytku z wymiany poglądów, dopóki jasno się tego nie przedstawi i nie przekaże ludziom pewnego zasobu informacji. Tym „zwiastowaniem” może zająć się jedynie kościół w osobie kaznodziei i takie jest jego nadrzędne zadanie.

Pozostaje jeszcze jeden zarzut, mówiąc o tym, że ta teoria nie sprawdzi się w praktyce, ponieważ ludzie nie przydą do kościoła, aby słuchać. I co wtedy? Powszechnie uważa się, że ludzie nie są dziś zainteresowani słuchaniem tego typu rzeczy. Wolą wypowiadać własne zdanie, przedstawiać swoje poglądy itp. Bardziej szczegółowo zajmę się tym zjawiskiem przy okazji mówienia o „zgromadzeniu, które słucha kaznodziei”, ale teraz chciałbym wspominać o jednym. Ludzie przyjdą aby słuchać tych rzeczy, tak jak przychodzą, gdy mają do czynienia z prawdziwym zwiastowaniem. Przedstawiłem już dowody historyczne na to, że miało to miesce w przeszłości i jestem przekonany, że tak samo jest dzisiaj. Powód jest ciągle ten sam – Bóg się nie zmienia i nie zmienia się także człowiek. Jeżeli w to nie wierzymy, stanowi to dowód na to, że zapominamy o Duchu Świętym i jego wpływie na zwiastowanie.

Być może będzie długa i żmudna praca (zwykle taka jest), wymagająca długotrwałego wysiłku. Ale jestem przekonany, że przyniesie rezultaty, że się opłaci i że zaostanie nagrodzona, ponieważ taką metodą działa sam Bóg. To on powołuje nas do tego dzieła, powierza je nam i nagradza nasze starania. Zawsze tak postępował i to samo zrobi w dzisiejszych czasach, kiedy po wypróbowaniu wszystkich innych środków i przekonaniu się, że są bezwartościowe, powrócimy do sprawdzonej metody, To dzięki niej powstawały zawsze nowe zbory. Miało to miesje w czasach Nowego Testamentu, w póżniejszej historii kościoła i może mieć miejsce także dzisiaj.

Brak komentarzy: