czwartek, 5 listopada 2009

Podejmowanie biblijnych decyzji i wola Boża (część 3)


Jednym z błędów jakie często popełniają chrześcijanie kiedy przychodzi do podejmowania decyzji jest błąd czekania „na to żeby Bóg mówił do nich, poza Biblią”. Często zobaczysz z pozoru uduchowionych ludzi, którzy mówią o tym jak Bóg „powiedział im coś o poranku”. Albo jak Bóg „powiedział im jaką decyzję podjąć”.

Czy zgadza się to z tym co mówi Pismo? Oczywiście, Bóg mówił do różnych ludzi w Piśmie, ale czy było to coś zwyczajnego, czy też coś nadzwyczajnego? Czy wierzący wstrzymywali się przed podjęciem decyzji aż otrzymali jakieś specjalne słowo od Boga? Czy było to normalne, że nowo-testamentowi wierzący otrzymywali bezpośrednie objawienie od Boga każdego dnia? Kiedy otrzymywali oni bezpośrednie słowa od Boga, czy były to słyszalne słowa czy po prostu myśli jakie otrzymali w ich umyśle? Są to ważne pytania, na które musimy znaleźć odpowiedź przez studiowanie Pisma w kontekście.


Wadliwa Metoda numer 2 "Bóg powiedział do mnie"


Kolejną wadliwa metoda jaka jest często używana przez chrześcijan w podejmowaniu decyzji jest metoda "Bóg przemówił do mnie". Kiedy ktoś używa jej, aby usprawiedliwić decyzję jaką podjął, nagle nie mamy możliwości kwestionowania mądrości tego wyboru. Bo kim w końcu jesteśmy, żeby kłócić się z Bogiem? Ale czy jest to biblijne? O co im chodzi kiedy mówią: "Bóg powiedział do mnie"? Dzisiaj, kiedy ludzie twierdzą, że "Bóg powiedział", to zazwyczaj mówią o jakimś niesłyszalnym odczuciu, myśli, albo rozmowie, która dzieje się wewnątrz głowy. Jest to "spokojny, mały głos" jak sami mówią. Jednakże, kiedy Bóg mówił do kogoś w Biblii, było to całkiem inne doświadczenie. Zacznijmy przez spojrzenie na fragment w pierwszej księdze królewskiej gdzie Bóg przemówi poprzez "spokojny, mały głos"


Pierwsza Królewska 19:1-18

Musicie zrozumieć kontekst tego fragmentu. Ahab i Jezebel są królem i królową Izraela i odprowadzili oni Izrael od prawdziwego Boga i poprowadzili go do wielbienia pogańskich idoli. Eliasz był prorokiem Boga zesłanym by ostrzec Izrael o jego grzechu i wezwać go do upamiętania. Bóg używał go by czynił pewne wielkie znaki i cuda w Izraelu, jak na przykład wstrzymywanie deszczu a następnie sprowadzenie ognia z nieba by pochłonąć ofiarę na oczach tysięcy ludzi. Jednak poprzez wszystkie te znaki i cuda, serce Izraela nie zmieniło się. Oni wciąż wielbią pogańskiego boga Baala.

W rozdziale dziewiętnastym, Ahab wpada w furię ponieważ Eliasz zabił wszystkich fałszywych proroków króla. Więc teraz za zabicie Eliasza została wyznaczona nagroda, a Eliasz wyrusza w pustynię. Jest on całkiem zniechęcony ponieważ pomimo wszystkich zdumiewających rzeczy jakich dokonał Bóg poprzez niego, Izrael nadal nie wierzył. Więc jest on teraz na pustyni, czuje on, że zawiódł i czuje się całkowicie samotny więc prosi Boga żeby zakończył jego życie. Wtedy Pan ponownie działa i zaczyna On przez sprowadzenie tego potężnego wiatru, który łamie na pół górę przez samym Eliaszem. Ale Biblia mówi: „Pan nie był w wietrze”.

Następnie Bóg sprowadza trzęsienie ziemi, ale Biblia mówi: „Pan nie był w trzęsieniu ziemi”. Następnie sprowadza ogień, ale „Pan nie był w ogniu”. Ostatecznie Bóg przychodzi do Eliasza i mówi poprzez cichy głos. Ważne jest zauważyć, że chociaż głos ten był cichy, to był to słyszalny głos.
To nie działo się w głowie Eliasza – jeśli ty i ja bylibyśmy tam obecni, to również usłyszelibyśmy ten głos. Tutaj Bóg przemówił do Eliasza i uczynił to w słyszalny sposób. Eliasz miał słyszalną rozmowę z Bogiem. Jest całkiem inna sytuacja z tymi, którzy twierdzą, że Bóg z nimi dzisiaj mówi. Oni zazwyczaj odnoszą się do myśli, która pojawiła się w ich głowie. Zrównywanie przypadkowych myśli czy odczuć z głosem od Boga i jest całkiem niebezpieczną praktyką.

Istnieje jednak jeszcze ważniejsze znaczenie tego fragmentu. Eliasz był tak sfrustrowany z powodu, że Izrael nie upamiętał się i był po prostu pewien, że Bóg będzie musiał zrobić coś większego i bardziej dramatycznego niż to co już zrobił. Odpowiedź Boga miała ukazać mu, że chociaż Bóg może działać poprzez wielkie dramatyczne wydarzenia, to działa On również poprzez małe wydarzenia, a to czego chciał wtedy od Eliasza, to po prostu wierność. Żadnych cielesnych znaków i cudów, po prostu bądź wierny w głoszeniu Mojego Słowa i pozwól mi dokonać reszty.

Wielu chrześcijan wpada dzisiaj w tę samą pułapkę. Ludzie przekonani, że Bóg działa tylko poprzez wielkie wydarzenia, ich prośby modlitewne skupiają się wokół tego, żeby Bóg dokonywał cudów i proszą Boga o ujawnienie się w jakiś cudowny sposób. Przecież, jeśli Bóg ma budować Swój kościół w Polsce, to musi to nastąpić.

Kiedy w rzeczywistości, Bóg działa poprzez wierne świadectwo Swoich dzieci równie efektywnie. Jeśli ludzie nie będą wierzyć spisanemu Słowu Bożemu – oni nie uwierzą też słyszalnemu głosowi od Boga.

autor - Jason Stover

Brak komentarzy: