poniedziałek, 27 grudnia 2010

Bóg pokazuje swoje surowość


„I zaciążyła ręka Pana na Aszdodczykach; spowodował wśród nich zniszczenia i nawiedzał ich wrzodami odbytnicy w samym Aszdodzie i w jego granicach. Gdy tedy mężowie z Aszdod widzieli, że tak jest, rzekli: Nie może Skrzynia Boga izraelskiego pozostać u nas, gdyż zaciążyła jego ręka na nas i na Dagonie, naszym bogu. Wysłali więc i zgromadzili wszystkich książąt filistyńskich u siebie, i powiedzieli: Co mamy czynić ze Skrzynią Boga izraelskiego? A ci odpowiedzieli: Niechaj Skrzynia Boga izraelskiego uda się do Gat. Sprowadzili więc tam Skrzynię Boga izraelskiego. A gdy ją tam sprowadzili, powstało w tym mieście z ręki Pana bardzo wielkie zamieszanie, i ugodził mieszkańców tego miasta, od małego do wielkiego tak, iż wysypały się im wrzody odbytnicy. Wyprawili więc Skrzynię Bożą do Ekronu. A gdy Skrzynia Boża dotarła do Ekronu, wołali Ekronici: Sprowadzili do nas Skrzynię Boga izraelskiego, aby pozbawić życia nas i lud nasz. Posłali więc, zgromadzili wszystkich książąt filistyńskich i rzekli: Odeślijcie Skrzynię Boga izraelskiego, niechaj powróci na swoje miejsce, aby nie wygubiła nas ani naszego ludu, gdyż w całym mieście panowało śmiertelne zamieszanie i dotkliwie ciążyła na nich ręka Boża. A mężowie, którzy nie pomarli, dotknięci zostali wrzodami odbytnicy, i krzyk tego miasta wzbił się ku niebu. Skrzynia Pana była w ziemi Filistyńczyków siedem miesięcy. Potem Filistyńczycy zwołali kapłanów i wróżbitów, mówiąc: Co mamy uczynić ze Skrzynią Pańską? Powiedzcie nam, w jaki sposób mamy ją odesłać na jej miejsce? A ci odpowiedzieli: Jeżeli chcecie odesłać Skrzynię Boga izraelskiego, nie odsyłajcie jej z niczym, lecz dołączcie dla niego daninę pokutną. Wtedy wyzdrowiejecie i dowiecie się, dlaczego ręka jego nie przestaje was gnębić. A oni zapytali: Jaką daninę pokutną mamy mu złożyć? A tamci odpowiedzieli: Według liczby książąt filistyńskich pięć złotych podobizn wrzodów odbytnicy i pięć myszy ze złota, gdyż jedna i ta sama plaga dotknęła was wszystkich i waszych książąt. Każcie więc sporządzić podobizny waszych wrzodów i podobizny myszy, które niszczą waszą ziemię, i oddajcie chwałę Bogu izraelskiemu. Może zdejmie ciężką rękę swoją z was i z waszych bogów, i z waszej ziemi. Dlaczego znieczulacie wasze serca tak, jak Egipcjanie i faraon znieczulili swoje serca? Czyż nie jest tak, że dopiero gdy się z nimi rozprawił, wypuścili ich, więc ci mogli odejść? Weźcie więc teraz i przygotujcie jeden nowy wóz i dwie mleczne krowy, które jeszcze nie miały na sobie jarzma, i zaprzęgnijcie te krowy do wozu, lecz ich cielęta oddzielcie od nich i odprowadźcie do domu. Weźcie Skrzynię Pańską i włóżcie ją na wóz, a złote przedmioty, które przydajecie dla niego jako daninę pokutną włóżcie do skrzynki obok niej i odeślijcie ją, niech jedzie! I baczcie! Jeżeli pojedzie w swoje strony drogą wzwyż ku Bet-Szemesz, to On wyrządził nam to wielkie zło. Jeżeli zaś nie, to będziemy wiedzieć, że to nie jego ręka nas dotknęła, ale że był to dla nas przypadek. Mężowie ci tak uczynili: Wzięli dwie mleczne krowy i zaprzęgli je do wozu, ale cielęta ich zatrzymali w domu. Na wozie postawili Skrzynię Pańską i skrzynkę ze złotymi myszami i z podobiznami swoich wrzodów. Krowy ruszyły prosto drogą w kierunku Bet-Szemesz i szły jedną drogą, a idąc ryczały, lecz nie zbaczały ani w prawo, ani w lewo, książęta filistyńscy zaś szli za nimi aż do granic Bet-Szemesz.

-1 Samuela 5.6 - 6.12

Jest to historia o chorobie w Filistii, dzięki której poznamy Bożą surowość. Arka wpadła w ręce Filistyńczyków, ale jednocześnie Filistyńczycy wpadli w ręce Boga. Jest napisane, „zaciążyła ręka Pana na Aszdodczykach.” Bóg wysłał myszy i pewną chorobę, która powodowała wrzody. Jest możliwe, że choroba ta, to była dżuma, czasami nazwana czarną śmiercią. Dżuma powoduje wrzody i jest przenoszona przez małe ssaki, takie jak myszy, szczury i wiewiórki. W czternastym wieku miała miejsce pandemia, która zaczęła się w Chinach i rozprzestrzeniła do Europy. Szacuje się, że w czternastym wieku połowa populacji Chin i jedna trzecia populacji Europy zginęła z powodu dżumy.

Już teraz mieszkańcy Aszdodu widzą, że ani oni sami ani Dagon nie jest w stanie przeciwstawić się Bogu. Powiedzieli, „zaciążyła jego ręka na nas i na Dagonie, naszym bogu.” Więc postanowili wysłać Arkę do Gat. Mam do was pytanie, jak byście się czuli, jeżeli mieszkalibyście w Gat? Na pewno w Gat słyszeli o chorobie w Aszdodzie. Na pewno domyślali się, że jest to związane z Arką. A teraz ich mili sąsiedzi robią im prezent. I Bóg robi to samo w Gat, co zrobił w Aszdodzie. A ci ludzie z Gat postanawiają wysłać Arkę do Ekronu. „Wołali Ekronici: Sprowadzili do nas Skrzynię Boga izraelskiego, aby pozbawić życia nas i lud nasz. I tak się stało, „w całym mieście panowało śmiertelne zamieszanie i dotkliwie ciążyła na nich ręka Boża.”

Choroba i śmierć były z powodu ręki Bożej. Jest napisane, dotkliwie ciążyła na nich ręka Boża.

W pierwszym wersecie szóstego rozdziału czytamy, że skrzynia Pana była w ziemi Filistyńczyków siedem miesięcy. Było to dla nich bardzo długie siedem miesięcy. A oni postanowili wysłać skrzynię z powrotem do Izraela. Ich kapłani poradzili im, aby nie wysyłali samej Arki, bez darów. Więc postanowili, aby zrobić myszy i wrzody ze złota i zwrócić Arkę do Izraela ze złotymi darami. Ale oni chcieli się upewnić, że wszystkie te plagi nie były przypadkami. Chcieli sprawdzić, czy naprawdę była to Boża ręka, która spowodowała śmierć i cierpienie w ich kraju. Ich pomysł był następujący. Wybrali krowy, które po pierwsze nigdy nie pracowały razem, ani nigdy nie ciągnęły wozu. Ja nie znam się na tym, ponieważ wychowałem się w mieście, ale domyślam się, że krowy potrzebują treningu zanim zaczną ciągnąć wóz i współpracować w jarzmie. A na dodatek wybrali krowy, które miały młode cielęta. Naturalnie, że te krowy będą starać się znaleźć swoje cielęta. Więc jeżeli te krowy będą współpracować i będą iść w kierunku Izraela, zamiast w kierunku swoich cieląt, to będzie bez wątpienia Boże działanie. Będzie to cud, który udowodni, że Bóg spowodował chorobę w ich kraju.

Czytamy co się stało, „Krowy ruszyły prosto drogą w kierunku Bet-Szemesz i szły jedną drogą, a idąc ryczały, lecz nie zbaczały ani w prawo, ani w lewo.”

Tysiące Filistyńczyków było świadkami Bożego działania. Bóg do nich mówił. Mówił do nich przez krowy, a nie przez proroków. Nie objawił im całego zakony, jednak objawił im pewną ilość prawdy. Bóg wyraźnie objawił Filistyńczykom, że to Jahwe jest Panem na tym świecie. Oni mieli wybór, aby albo zacząć uwielbiać prawdziwego Boga, albo zabrać Dagona do fachowca do naprawy. Mogli podziękować Bogu za to, że objawił siebie albo cieszyć się, że przeżyli trudności i starać się zapomnieć o Nim.

Ta historia jest historią o Bożej surowości, a jednocześnie jest to historia o Bożej łasce. Ponieważ dzięki Jego działaniu w ich kraju Filistyńczycy mieli okazję poznać Boga, który nie jest zrobiony z kamienia. Działanie Jahwe było oczywiste w ich kraju. Zanim to wszystko się stało, przed ich siedmio miesięczną przygodą z Arką przymierza, Filistyńczycy żyli w ciemności, nie wiedząc dużo o Jahwe. Ale teraz, przez całe siedem miesięcy obserwowali Boże działanie własnymi oczami. Pewna prawda została im objawiona. Właściwą reakcją byłoby upamiętanie się. Właściwą reakcją byłoby zniszczenie świątyni Dagona i zapytanie Izraelitów o zakon Boży.

Czego my możemy nauczyć się z tej historii? Bóg jest surowym Bogiem. Powinniśmy bać się Boga. Ale nawet, kiedy Bóg nas karze, możemy uczyć się z tej sytuacji. Kiedy Bóg karze ludzie, którzy nie są jego dziećmi, jest to wyrazem miłości, żeby oni poznali, że Bóg jest i że karze grzech. Jest to najgorsze przekleństwo, kiedy człowiek żyje w grzechu a Bóg nie interweniuje. Kiedy Bóg pozwala mu trwać w grzechu. Nie chcemy tego.

Powinniśmy radować się, kiedy Bóg karze nas za grzechy. Powinieneś radować się, kiedy masz wyrzuty sumienia, bo to znaczy, że Duch Święty coś robi w twoim sercu. Jest to wyraz miłości. „Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje.”

Brak komentarzy: