środa, 8 grudnia 2010


Żądanie 27

Wasza sprawiedliwość musi być większa, niż sprawiedliwość faryzeuszy, ponieważ każde dobre drzewo wydaje dobry owoc

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. (Mt 5:8)

A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim. Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albo wiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła. A jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle. (Mt 5:28-30)

Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. (Mt 7:17)

Błąd faryzeuszy polegał na tym, że skupiali się na oczyszczaniu kielicha z zewnątrz, a pomijali czystość serca. Teraz zajmiemy się walką o czystość serca, której brakowało faryzeuszom. Kiedy mówimy o walce, od razu rodzi się pytanie o rezultat – czy mamy możliwość wygrania tej walki? Dlatego pod koniec tych rozważań zajmiemy się podstawą naszej pewności przyjęcia przez Boga i otrzymania jego przebaczenia, miłości i życia wiecznego.

Czystość serca: najwyżej cenić tylko jedno

Kiedy Jezus powiedział: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5:8), opisał tym samym sprawiedliwość, która przewyższa sprawiedliwość faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Użyte tutaj słowo opisujące stan serca (kaqaroj,) występuje także w innej wypowiedzi, w której Jezus wyjaśnił błąd faryzeuszy: „Ślepy faryzeuszu! Oczyść [kaqarison] wpierw wnętrze kielicha, aby i to, co jest zewnątrz niego, stało się czyste [kaqaron]” (Mt 23:26). Nieczystość serca, o jakiej najczęściej mówi Jezus, to brak miłości do Boga i zaufania Bogu. Nieczystość to dowolna rzecz, która zajmuje miejsce Boga w sercu albo tłumi naszą wiarę w Boga i miłość do niego.

Søren Kierkegaard napisał książkę „Czystość serca polega na pragnieniu jednej rzeczy”.[1] Tytuł ten dobrze oddaje istotę czystości, ja jednak zamieniłbym w nim „na pragnieniu jednej rzeczy” na „na cenieniu najbardziej jednej rzeczy”. Zbyt łatwo można błędnie zinterpretować pragnienie jako akt duszy dokonywany wbrew prawdziwym upodobaniom. Czystością serca nie jest pragnienie Boga wbrew swoim prawdziwym upodobaniom. Czystość wynika z faktu cenienia ponad wszystko Boga w Jezusie. Tak działa najwyższa sprawiedliwość, której nie mieli faryzeusze.

Przemiana serca, w wyniku której ceni ono ponad wszystko Jezusa, jest darem Bożym, który otwiera oczy naszych serc, by postrzegały Jezusa jako bardziej pożądanego od wszystkich innych rzeczy. Do tej przemiany nawiązuje Jezus kiedy mówi o nowym narodzeniu (patrz Żądanie 1) i upamiętaniu się (patrz Żądanie 2). Wszystkie pozostałe żądania Jezusa związane są z tym wezwaniem do przemiany serca. Musicie mieć nowe serce. Musicie się narodzić na nowo. To jest domyślny warunek kryjący się za żądaniem posiadania czystego serca oraz sprawiedliwości obfitszej od sprawiedliwości faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Żądanie to jest w gruncie rzeczy wezwaniem do narodzenia się na nowo.

Wewnętrzna przemiana jest darem Bożym. Bóg żąda tej przemiany i to On ją daje. Jezus powiedział: „Musicie się narodzić na nowo” (J 3:7), ale powiedział też: „Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha” (J 3:8). Jezus dał nam przykazanie przemiany, zaś wolny i nieprzewidywalny Duch Święty daje nam dar przemiany. Nasza odpowiedzialność polega na tym, aby patrzeć na Jezusa, który jest prawdziwym skarbem, i we wszystkim ufać mu takim, jakim On jest.

Śmiertelna walka o czystość serca

Nauczanie Jezusa pokazuje wyraźnie, że przechowywanie i pomnażanie daru czystości i sprawiedliwości, która przewyższa sprawiedliwość faryzeuszy, jest walką na śmierć i życie. Nie jesteśmy w tej walce neutralni. Zwycięską moc do tej walki daje Jezus: „beze mnie nic uczynić nie możecie” (J 15:5). My sami doświadczamy tej mocy w woli zaangażowania się w radykalne i ustawiczne zwalczanie naszej własnej grzeszności. Jezus obiecał błogosławieństwo dla tych, „którzy łakną i pragną sprawiedliwości”, ponieważ „będą nasyceni” (Mt 5:6). Głód i pragnienie nigdy nie ustają – są nieustępliwe i są oznakami życia. Człowiek jest gotów zrobić praktycznie wszystko, aby tylko zaspokoić głód i pragnienie. Jezus naucza, że w taki właśnie sposób powinniśmy zabiegać o czystość.

Kiedy Jezus mów o nieczystości wynikającej z pożądliwości serca, żąda od nas, aby walczyć z nią wszystkimi możliwymi środkami, ponieważ chodzi o nasze życie wieczne:

Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła. A jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle. (Mat. 5:29-30)

Jezus prawdopodobnie nawiązuje do tego opisu, kiedy mówi: „A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo Niebios doznaje gwałtu i gwałtownicy je porywają” (Mt 11:12). Stwierdzenie Jezusa o zdobywaniu Królestwa gwałtem może być innym sposobem wyrażenia konieczności walki z pożądliwością: Wyłup swoje oko albo odetnij rękę – zrób wszystko, co trzeba, aby odziedziczyć Królestwo i nie pójść do piekła. Zdobądź Królestwo gwałtem – gwałtem przeciwko własnemu grzechowi, a nie przeciwko Bogu. Toczony w naszych sercach bój o sprawiedliwość jest zażarty.

Sens radykalnego wezwania do wyłupienia oka

Należy zwrócić uwagę na trzy rzeczy związane z tą walką. Przede wszystkim na to, że pierwszą rzeczą, którą należy zaatakować jest oko: „Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je”. Nawet jeśli przyczyną zgorszenia są grzechy natury seksualnej, Jezus nie zakazuje: „Odetnij swój narząd płciowy, aby nie popełniać tego grzechu”. Mówi raczej: „Aby uniknąć pożądliwości wyłup oko”. Walka dotyczy przede wszystkim czystości serca, a dopiero potem czystości łoża. Jeśli serce nie jest czyste, wówczas łoże także nie może być czyste.

Drugą rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę jest to, że Jezus mówi o wyłupieniu prawego oka. Oznacza to, że pozostawienie lewego oka nadal naraża nas na pokusy pożądliwości. Z tego wynika, że Jezus nie mówi o fizycznym wyłupywaniu prawego oka. Wyłupienie oka nie rozwiązuje niczego, ponieważ nie można kiełznać wewnętrznych pokus okaleczaniem ciała. Jezus powiedział o wyłupieniu prawego oka dla podkreślenia wagi toczonej walki. Walka toczy się o tak wielką stawkę, że musimy zrobić wszystko, co jest konieczne, aby wyzwolić się z niewoli grzesznych pożądliwości. Rzeczą zdumiewającą jest to jak wielu ludzi pobieżnie podchodzi do kwestii swoich grzechów. Jezus żąda od nas zupełnie odmiennego podejścia. Walcz o czyste serce z taką samą powagą, jak gdyby chodziło o odcięcie twojego oka albo ręki.

Trzecią rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, jest stawka w tym boju: niebo albo piekło: „albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła”. Wielu chrześcijan, którzy tak jak ja kochają głoszoną przez Jezusa prawdę o usprawiedliwieniu jedynie z łaski i jedynie przez wiarę (patrz Żądanie 20), ma problem z zaakceptowaniem oczywistego sensu tych ostrzeżeń Jezusa. Nie można ich jednak w żaden uciec przed nimi – są one wplecione w Ewangelie i jasno mówią, że jeśli odrzucimy walkę o czystość serca, zginiemy.

Doświadczanie zapewnienia zależy od umieszczenia nas w Chrystusie i okazywaniu postępowaniem autentyczności tego umieszczenia

Jezus powiedział, że jeśli nasza sprawiedliwość nie będzie lepsza od sprawiedliwości faryzeuszów i uczonych w Piśmie, nie wejdziemy do Królestwa Niebieskiego (Mt 5:20). Z dotychczasowej treści niniejszego rozdziału wynika, że Jezus nie miał na myśli głównie przypisania nam swojej własnej sprawiedliwości. Miał na myśli przede wszystkim wewnętrzną przemianę serca, wyrażoną postępowaniem określonym w następujących po tej wypowiedzi sześciu antytezach (Mt 5:21-48).

Jak więc należy radować się bezpieczeństwem w Jezusie, skoro żąda On autentycznej przemiany serca oraz autentycznie sprawiedliwego postępowania? Moja odpowiedź na to pytanie zawarta jest częściowo w Żądaniu 24, przy czym pozostałą cześć odpowiedzi staram się podać w dalszej treści niniejszej książki. Rozdział ten pragnę więc zakończyć innym podsumowaniem. Pomyślmy na chwilę o naszym poczuciu bezpieczeństwa – o zapewnieniu wejścia do w pełni objawionego Królestwa Bożego przy końcu tego świata – które opiera się na usadowieniu nas w niezachwianej życzliwości Boga, a także na poświadczaniu naszym życiem, że jesteśmy autentycznie w tym miejscu usadowieni.

Kiedy mówię o usadowieniu nas w niezachwianej życzliwości Boga mam na myśli przynajmniej sześć chwalebnych prawd dotyczących tych wszystkich, którzy zawierzyli Jezusowi.

1. Zanim staliśmy się własnością Jezusa, należeliśmy najpierw do Boga Ojca (J 17:6), to znaczy zanim mieliśmy jakąkolwiek sprawiedliwość już mieliśmy Bożą przychylność.

2. Nasze imiona są zapisane w niebie razem z imionami tych, których Bóg zamierza tam przyprowadzić (Łk 10:20).

3. Jesteśmy usprawiedliwieni – to znaczy uznani za sprawiedliwych – dzięki wierze w darmowe miłosierdzie Boga ze względu na Chrystusa (Łk 18:14). Jezus zapewnił nas o tym, abyśmy nie musieli ani nawet nie ośmielali się wierzyć, że naszej własna sprawiedliwość jest w najmniejszym nawet stopniu podstawą przyjęcia nas do jego łaski. Ewangelista Łukasz napisał, że Jezus skierował przypowieść o faryzeuszu i celniku „do tych, którzy pokładali ufność w sobie samych, że są usprawiedliwieni, a innych lekceważyli” (Łk 18:9).

4. Zostaliśmy wybawieni od każdego przeciwnika, który chciałby zniszczyć naszą duszę (Mk 10:45).

5. Wszystkie nasze grzechy zostają nam odpuszczone dzięki krwi Chrystusa (Mt 26:28).

6. Otrzymaliśmy teraz nowe życie w Duchu - życie wieczne (J 5:24).

Takie jest nasze usadowienie. Jest ono pełne i doskonałe. Nie możemy zapewnić sobie lepszego i trwającego dłużej niż wieczność wybrania, zapisania, usprawiedliwienia, odkupienia i przebaczenia, niż to, co mamy. To jest zwycięska opoka naszego bezpieczeństwa i zapewnienia zbawienia. Jest obiektywna, poza nami i niezmienna.

Poświadczanie życiem autentyczności naszego usadowienia

Mówiąc o poświadczaniu autentyczności naszego usadowienia mam na myśli okazywanie tego naszym życiem. Tego usadowienia nie wysługujemy swoim postępowaniem. Bóg umiejscawia nas w swojej łasce jedynie przez wiarę. Jednak zarządził On, aby na tym świecie poświadczać życiem o naszym umiejscowieniu. To jest sprawiedliwość, która przewyższa sprawiedliwość faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Świadectwo to nie jest ona możliwą do wybrania opcją - jest bezwzględnie wymagane. Wynika z tego, że jeśli nasze życie nie jest świadectwem naszego usadowienia w Chrystusie, to według słów Jezusa tego usadowienia po prostu nie ma. Jezus powiedział, że wykazanie życiem naszego stanowiska jest niezbędne dla naszego ostatecznego zbawienia (czyli pójścia do nieba), ponieważ Bóg chce być uwielbiony zarówno za łaskę, dzięki której zostaliśmy posadowieni w Chrystusie raz na zawsze, oraz za łaskę zapewniania nam pomocy, potrzebnej do pokazania światu, że jesteśmy w Chrystusie. Każdy, kto przez wiarę został umieszczony w niezwyciężonej łasce Bożej. Otrzyma wszystko, co jest konieczne, aby okazać to swoim życiem.

Pewność, że Bóg niezawodnie uzdolni nas do wykazania swoim życiem przemienionego serca opiera się na wielu realnych przesłankach.

1. Jezus obiecał, że nikt nie wyrwie nas z jego ręki (J 10:28-29).

2. Obiecał, że przyjdzie do nas Wspomożyciel i że nie pozostawi nas samych w tej walce (J 10:28-29).

3. Obiecał, że będzie z nami aż do skończenia świata (Mt 28:20).

4. Jezus modli się, aby nasza wiara nie ustała i aby Ojciec zachował nas (J 14:16, 26 15:26).

5. Jezus uznaje naszą niedoskonałość i zapewnia nam możliwość przebaczenia (Mt 6:12).

6. Jezus nauczał, że nawet jeśli nie jest możliwe, abyśmy wykonali to, czego się od nas wymaga, to jednak jest to możliwe u Boga (Mt 19:26).

7. Nie wymaga się od nas nieskazitelności, lecz okazania swoim postępowaniem, że Bóg dał nam nowe życie.

Te oraz inne prawdy dają nam zapewnienie, że działanie Boże w naszym życiu objawi się w nas w dniu ostatecznym ku uwielbieniu łaski Bożej.

Każde dobre drzewo wydaje dobry owoc

Aby uzmysłowić nam konieczność wydawania owoców, Jezus porównał nasze życie do drzewa owocowego. „Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień.” (Mt 7:17-19) Stwierdzenie „Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców” nie oznacza, że naśladowca Jezusa nigdy nie popełni grzechu. Użyty w czasie teraźniejszym grecki czasownik „rodzić” należy rozumieć jako „ustawicznie rodzić”. Dlatego tę wypowiedź Jezusa należy odczytać następująco: „Nie może dobre drzewo ustawicznie rodzić złych owoców”. Innymi słowy drzewo nie zostaje odcięte z tego powodu, że od czasu do czasu trafiają się na nim złe owoce. Drzewo jest odcięte dlatego, że wydaje tak dużo złego owocu, że nie ma żadnych dowodów wskazujących na to, że jest ono dobre. W dniu ostatecznym Bóg nie będzie od nas żądał doskonałości, lecz wystarczającej ilości dobrych owoców, aby wykazać, że drzewo było żywe – to znaczy, że było w nim życie Boże.

„Albowiem powiadam wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.” (Mt 5:20) Oby Bóg sprawił, abyśmy całkowicie zawierzyli Chrystusowi odnośnie bezpieczeństwa naszej pozycji w niezwyciężonej łasce Bożej oraz pomocy, która On obiecał nam w celu przemienienia naszych serc i prowadzenia nas w widzialnych aktach miłości.


[1] Przekład angielski: Purity of Heart Is to Will One Thing (San Francisco: Harper Perennial, 1956).

Brak komentarzy: