czwartek, 10 marca 2011


„Ale Pan rzekł do Samuela: Nie patrz na jego wygląd i na jego wysoki wzrost; nie uważam go za godnego. Albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce.”




Na pewno w całej historii kościoła ten werset był ważnym wersetem, który nauczał Chrześcijan pewnej bardzo ważnej rzeczy o Bogu. Ale w naszych czasach chyba potrzebujemy tego wersetu jeszcze bardziej.  W naszych czasach wygląd stał się niesamowicie ważny. Ubrania, kosmetyki, zdrowe jedzenie, diety, fitness, fryzura, nawet chirurgia plastyczna są ogromnymi przedsiębiorstwami. Wydajemy miliony złotych na to, aby dobrze wyglądać. Czy jest to grzechem, aby dobrze wyglądać?  Nie.  Ale jeżeli będziemy analizować Boże priorytety, to jak wysoko będzie wygląd człowieka?  

Kiedy jest czas, aby wybierać pastora, starszych zboru czy diakonów, to chyba za bardzo zwracamy uwagę na to, kto ładnie mówi, kto ma dobry kontakt z ludźmi, kto jest najbardziej lubiany przez wszystkich członków zboru. Chyba powinniśmy częściej pytać, czy on umie się modlić? Czy kocha swoją żonę? Czy płacze z powodu grzechu w swojej rodzinie i w zborze?  

To, co jest piękne w Bożych oczach to nie fryzura, ubranie czy kolor oczu, lecz czyste serce.  Człowiek, który ma miłość w swoim sercu jest piękny w Bożych oczach.  Człowiek, którego serce jest złamane z powodu grzechu jest piękny w Bożych oczach.  

Kobiety, czy jesteście piękne? To nie zależy od tego, jak wysoka jesteś, czy jak duży czy mały jest twój nos.  Nie zależy od ubrania, czy fryzury.  Piękność zależy od serca.  Piotr pisał, „Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani, Ujrzawszy wasze czyste, bogobojne życie. Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, Lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem. Albowiem tak niegdyś przyozdabiały się święte niewiasty, pokładające nadzieję w Bogu, uległe swoim mężom;” (1 Piotr. 3:1-6)

Prawdziwy klejnot to nie to, co nosisz na palcu albo dookoła szyi, lecz łagodny i cichy duch.  Jeżeli kontrolujesz swojego męża, jeżeli manipulujesz swoim mężem, jeżeli jesteś chytra, to obojętnie jak się ładnie malujesz, nie jesteś piękna.  

Jest napisane o pięknych kobietach w przeszłości, „przyozdabiały się, pokładające nadzieję w Bogu.”  Piękna jest ta kobieta, która ufa Bogu.  Ufanie Bogu powoduje posłuszeństwo do Słowa Bożego.  Kiedy nie ufamy Bogu, to łamiemy jego przykazanie.  Ale kobieta, która ufa Bogu, może np. być uległa swojemu mężowi, nawet, kiedy on popełnia błąd.  Ponieważ jej nadzieja, nie jest w jej mężu, lecz w Bogu. Piękna jest kobieta, która ufa Bogu, która kocha Boga, która słucha Boga, która jest łagodna.
Kobieta, która manipuluje, kontroluje, albo oszukuje nie jest piękna. Możliwe, że wygląda pięknie z daleka. Ale ani nie jest ona piękna w Bożych oczach, ani nie będzie ona podobać się ludziom, kiedy tak naprawdę ją poznają.  

Kościoły szczególnie są znane z tego, że nie żyją według nauczania w tym rozdziale.  Powiem jeden przykład, który przyszedł mi do głowy w tym tygodniu.  Może dwa miesiące temu rozmawiałem z moim bratem ciotecznym, który przez ostatnich kilka lat nie chodził za Jezusem i także nie chodził w ogóle do kościoła.  Ale właśnie zanim do mnie zadzwonił, oddał swoje życie Jezusowi i chciał poszukać zboru w swoim mieście.  Było to piątek, kiedy rozmawiałem z nim i powiedział, że w sobotę będzie robić zakupy i kupi ubranie takie, które mógłby nosić do kościoła i w niedzielę pójdzie do zboru.  To ja mu powiedziałem, „Nie musisz robić zakupów, nie musisz kupować jakiegoś specjalnego ubrania, aby pójść do kościoła. Można założyć to, co masz.”  Bo taka jest prawda.  Ale faktem jest, że w większości zborów, my, członkowie zboru jesteśmy tak grzeszni, tak bardzo skupiamy się na zewnętrznym wyglądzie, że ludzie czują, że potrzebują ładnego ubrania, aby dopasować się do nas.  

Ale także grzeszymy z drugiej strony, jeżeli człowiek jest w stanie ubierać się tak, jak my się ubieramy, mówić tak, jak my mówimy, jeżeli zna słownictwo, którego my używamy, jeżeli używa słów takich jak, nowe narodzenie, nawrócenie i jeżeli miał chrzest jako dorosły, to my od razu wnioskujemy, że ma on czyste serce.   

Fakt jest taki, że są miliony ludzi, którzy są w stanie ubierać się tak, aby ładnie wyglądać w kościele.  Są oni w stanie ładnie rozmawiać z ludźmi tak, aby udawać, że mają czyste serce.  Ale jest to na pokaz.  Wyglądają ładnie, ale mają brud w swoim sercu i kochają ten brud.  Wcale nie mają zamiaru, aby prosić Boga o czyste serce.  Im dłużej człowiek odgrywa rolę, że ma czyste serce, tym trudniej jest stać się szczerym człowiekiem. 

Chcę żebyście mnie zrozumieli.  Wcale nie chodzi mi o to, że członkowie kościoła mają być bez grzechu.  Tylko oczekuję szczerości. Kiedy jest grzech w twoim życiu, to nie udawaj, że go nie ma.  Proś ludzi o modlitwę.  Nie jesteś hipokrytą, jeżeli chodzisz do kościoła i jest grzech w twoim życiu. Jesteś hipokrytą, jeżeli udajesz, że go nie ma. 

Dlatego Jezus był o wiele bardziej cierpliwy z pijakami i prostytutkami, którzy wyznawali, że jest grzech w ich życiu, niż z tymi ludźmi, którzy byli bardzo czyści w swoim zachowaniu, ale nie byli szczerzy.  Jeżeli pragniesz relacji z Jezusem, nie udawaj, bądź szczery.  

Jezus nie zbliżał się do dobrych ludzi.  Jezus zbliżał się do tych, którzy byli świadomi swojego grzechu.  Psalmista objawia nam, że Bóg właśnie taki jest.  Psalmista pisze, „Bliski jest Pan tym, których serce jest złamane, A wybawia utrapionych na duchu.”  (Ps. 34:19)
Jeżeli byłoby napisane, że bliski jest Pan tym, którzy są dobrzy, to nie byłoby nadziei dla żadnego z nas.  Żaden z nas nie jest dobry.  Możemy radować się, że nie jest tak napisane, że bliski jest Pan tym, których serce jest złamane z powodu własnego grzechu. 
Bóg także mówi to samo z drugiej strony, „Nie ścierpię oczu wyniosłych i serca nadętego. …Oszust nie zamieszka w domu moim, Kłamca nie ostoi się w oczach moich.”  (Ps. 101:5-7)
Czytając te wersety rozumiemy coś takiego - człowiek, który ma dużo grzechów w swoim życiu i nie udaje, że nie ma ich, lecz jest szczery i w szczerości swojego serca jest załamany z powodu swojego grzechu, taki człowiek ma relacje z Bogiem.  Jednocześnie człowiek, który ma o wiele mniej grzechów w swoim życiu, człowiek, który popełnił mało grzechów w swoim życiu, ale jest wyniosły i zadowolony z siebie, czując, że jest dobrym człowiekiem, on jest daleko od Boga.   

Czy jest grzech w twoim życiu, o którym nikt nie wie?  Jeżeli tak, to znajdź Chrześcijańskiego przyjaciela i bądź z nim szczery, wyznając swoje grzechy i prosząc o modlitwę.  Nie ma sensu, aby dalej ukrywać swoje grzechy.  Wyznaj swoje grzechy, bądź szczery i proś o przebaczenie. 
Wiele kościołów jest pełnych ludzi, którzy udają.  Prośmy Boga, żeby ocalił nas od tego.  Prośmy Boga, żeby działał w nas tak, żebyśmy mogli być szczerzy wobec naszych przyjaciół w zborze.  Żebyśmy mogli wyznać nasze grzechy i prosić o przebaczenie. 

1 komentarz:

Funny pictures pisze...

It is very good information. Thanks for sharing.