czwartek, 28 kwietnia 2011

Ewangelia kontra Subiektywność


Nasze serca są odciągane od ewangelii przez subiektywność.  Subiektywność znaczy, że podstawą naszego związku z Bogiem są nasze zmieniające się uczucia i emocje.
Bóg stworzył nas z emocjami. Czasami czujemy się wspaniali, radośni i wdzięczni. Wtedy prawdopodobnie czujemy się błogosławieni przez Boga. Ale są także inne dni. Dni, które zaczynają się tak: dzwoni budzik, dzwoni i dzwoni, jesteś niewyspany, nie chcesz wstawać. Zanim wstaniesz z łóżka zaczynasz słyszeć głos w głowie. „dzisiaj jest czwartek, o nie, mam spotkanie z szefem. Czy on dowiedział się o tym, co zrobiłem?” Wstajesz z łóżka i dalej słyszysz głos, „powinienem zacząć ćwiczyć, ale plecy mnie bolą.  Co to za problem z samochodem, który się wczoraj pojawił? Ciekawe ile to będzie kosztowało, aby go naprawić. Ach, jeszcze nie zapłaciłem czynszu.”
Wchodzisz do kuchni, aby zrobić śniadanie i słyszysz, „co to za bałagan, nie powinienem oglądać telewizji wczoraj wieczorem, ale jestem leniwy. Czemu nikt mi nie pomaga w tym domu? Nie ma kawy!?!”
„Ja już nie mam siły.” 
Czy są takie dni?
Codziennie mamy pewien wybór, aby słuchać siebie i naszych nieustannie zmieniających się emocji, albo mówić sobie o niezmieniających się prawdach, o tym, kim jest Bóg i co on uczynił dla nas na krzyżu.
Życie jest trudne, pełne problemów, ale także radości.  Jeżeli biernie słuchasz siebie, to większość dni twojego życia będzie emocjonalną kolejką górską. Będziesz wysoko, a pół godziny później w dolinie. 
Czy jest dziwne, że jesteśmy nieszczęśliwi? W praktyce fundamentem naszego życia są nasze emocje. To nie jest Bożym planem.  Zamiast biernie słuchać siebie, musimy mówić.  Musimy przypominać sobie ewangelię.
Naszym problemem jest to, że za bardzo skupiamy się na sobie i naszych uczuciach.  Za bardzo patrzymy na nasze wnętrze, kiedy powinniśmy patrzeć na to, co Jezus uczynił na krzyżu za nas.
To o czym teraz mówię jest jednym z największych problemów w moim życiu osobistym. Przez ostatnie sześć miesięcy, może od czasu jak Stoverowie wrócili do Stanów, zacząłem mieć takie małe depresje. Czasami przez dwa albo trzy dni z rzędu byłem bardzo smutny, było mi bardzo trudno pracować, było mi trudno udawać, że wszystko jest w porządku albo nawet bawić się z dziećmi.
Te doliny nie zaczynały się bez powodu. Raz dostałem telefon od moich rodziców o tym, jakie są poważne problemy w mojej rodzinie w Stanach. A po tej rozmowie byłem w dolinie przez dwa dni. Także konflikt w zborze dotyczący wytrwania świętych był powodem kilku takich dni. Niedawno dowiedziałem się, że mój brat rezygnuje ze swojego stanowiska w zborze i czułem, że jeżeli pozwolę na to, to znowu będę w takiej dolinie.
Co to za pastor? Co to za przykład dla innych? Moje życia przez ostatnich kilka miesięcy naprawdę wyglądało jak emocjonalna kolejka górska. Nie miałem stabilnego fundamentu. Za bardzo skupiłem się na sobie zamiast na Jezusie. Za bardzo słuchałem siebie, zamiast mówić sobie ewangelię.
Ale chwała Bogu, że Duch Święty, używając kazania, którego słuchałem i Sary, która rozmawiała ze mną, pokazał mi, że moje zachowanie jest grzeszne. Jestem wdzięczny Bogu, że pokazał mi, że nie mogę biernie słuchać siebie, muszę mówić.
To, co jest subiektywne zmienia się nieustannie jak piasek w morzu. Ale to, co jest obiektywne jest stabilne jak skała. Kiedy patrzymy na nasze wnętrze to skupiamy się na tym, co jest subiektywne, zmieniające się i tymczasowe. Kiedy patrzymy na zewnątrz, na to, co Jezus uczynił, to żyjemy według tego, co nigdy się nie zmienia, co jest całkowicie prawdziwe i wiarygodne. Marcin Luter pisał, „prawość Chrystusa jest całkowicie na zewnątrz nas i ponad nami”.
Jak w praktyce możemy mówić sobie ewangelię? Ja mam cztery pomysły.
Po pierwsze, ucz się ewangelii na pamięć, żebyś mógł mówić sobie ewangelię. To są fragmenty, które polecam.
Rzym. 8:31-34  Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami.
Izaj. 53:3-6 Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na niego. Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich.
Rzym. 3:23-26   Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, I są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, Którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, Dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.
Rzym. 5:6-11   Wszak Chrystus, gdy jeszcze byliśmy słabi, we właściwym czasie umarł za bezbożnych. Rzadko się zdarza, że ktoś umrze za sprawiedliwego; prędzej za dobrego gotów ktoś umrzeć. Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie Jego. A nie tylko to, lecz chlubimy się też w Bogu przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przez którego teraz dostąpiliśmy pojednania.
1 Kor. 15:3-4 Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism I że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism,
2 Kor. 5:21 On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.
Gal. 2:21 Nie odrzucam łaski Bożej; bo jeśli przez zakon jest sprawiedliwość, tedy Chrystus daremnie umarł.

Po drugie, módl się ewangelią. To nie jest skomplikowane. Po prostu dziękuj Bogu za błogosławieństwo życia wiecznego, kupione przez śmierć Jezusa. Wyznaj, że dzięki działaniu Jezusa na krzyżu masz społeczność z Bogiem, która umożliwia ci modlitwę. Dziękuj, że Jezus wziął gniew Boży za ciebie. Dziękuj Mu, że dzięki krzyżowi Jezusa, jesteś pojednany z Bogiem co umożliwia to, że Duch może mieszkać w tobie prowadząc cię, umacniając cię, abyś mógł oprzeć się grzechowi i służyć Bogu.
Po trzecie, śpiewaj ewangelię.  Słuchaj chrześcijańskiej muzyki.  Jeżeli musisz, kup dobrą muzykę. Ale większość z nas ma dostęp to Internetu w domu, więc możesz słuchać muzyki za darmo przez NP. grooveshark.  I nie tylko słuchaj muzyki na niby Chrześcijańskiej, ale szukaj pieśni, które mówią o tym, co Jezus uczynił za nas, nie pieśni, które mówią o nas i o tym, co czujemy albo co zrobimy dla Jezusa.  To nie jest grzech, aby czasami śpiewać o naszych postanowieniach, aby iść za Jezusem.    NP.
Postanowiłem iść za Jezusem /3x
Nie wrócę już, nie wrócę już.

Ale powinniśmy częściej śpiewać, aby uwielbiać Bogu za to, co on uczynił.
Pan łaskę słabym dał,
I pokornym dom w mieście swym.
Pan mrok zamienia w dzień,
Uświęceniem jest martwych ciał.
           Bo Pan, wybawieniem jest,
            Wodą pośród skał,
            Światłem w ciemną noc.
            Bo Pan, wybawieniem jest,
            Sam wykupił nas i pokonał śmierć.

Po czwarte, przypominaj sobie jak ewangelia cię zmieniła.  Paweł jest tego dobrym przykładem. Trzydzieści kilka lat po swoim nowym narodzeniu Paweł pisał, „Mimo to, że przedtem byłem bluźniercą i prześladowcą, i gnębicielem, ale miłosierdzia dostąpiłem,”
Paweł nigdy nie zapomniał kim był zanim Bóg przez ewangelię go zmienił. Musimy pod tym względem naśladować Pawła.  Każdy z nas może powiedzieć, przedtem byłem _____________ . (Kłamcą albo złodziejem, albo cudzołożnikiem, albo jeszcze innym grzesznikiem). Ale Bóg interweniował i zmienił mnie.  Bóg zmienił moje serce. Bóg mnie zbawił.
Przypominaj sobie o tym, co Bóg czynił w twoim życiu. Polecam żebyś pisał swoje własne świadectwo o tym, jak Bóg działał w twoim życiu. Nie tylko pisz, „ja przyjąłem Jezusa.”  Lecz pisz o tym, jak Bóg jest święty i jak byłeś obiektem jego gniewu z powodu konkretnego grzechu. Nie wstydź się opisywać grzechy, które były w twoim życiu. I wtedy pisz o tym jak Bóg zbawił cię i zmienił. To będzie zachęta dla ciebie i może także dla innych.
 Na zakończenie powiem, że jeżeli będziemy bierni, to ewangelia nie będzie centrum naszego życia.  Naturalnie jesteśmy legalistami. Naturalnie żyjemy pod potępieniem. Naturalnie słuchamy naszych uczuć a fundament naszego życia jest subiektywny. Jeżeli tylko słuchasz dzisiejszego kazanie i nic z tym nie robisz, to ewangelia nie stanie się centrum twojego życia. Kiedy obudzisz się jutro rano, będziesz miał wybór, aby albo słuchać siebie albo mówić.

Brak komentarzy: