poniedziałek, 12 stycznia 2009

Śmiercionośna tolerancja



List do Tiatyry (Obj. Jana 2:18:29). Po wprowadzającej identyfikacji Jezusa (w. 18), Pan dyktuje następujące słowa:
"Znam uczynki twoje i miłość, i wiarę, i służbę, i wytrwałość twoją, i wiem, że ostatnich uczynków twoich jest więcej niż pierwszych." (Obj. 2:19)
Jezus mówi "Znam" co ma wielkie znaczenie dla tego kościoła. Mówi On "Wiem" siedem razy w tych listach (Objawienie 2:2, 9, 13, 19; 3:1, 8, 15), i całym zdaniem "Znam twoje czyny" sześć razy (2:2, 19; 3:1, 8, 15). Czasami słowa te są wprowadzeniem do słów zachęty, nawet jeśli odmierzone (jak tutaj); czasami ostrym napominaniem (por. 3:1).
Ale zobacz o czym wie Pan: czyny, wiara, służba, wytrwałość. Każda z tych rzeczy jest bogatym NT słowem świadczącym o żywej duchowości.
Rozmiary są widoczne z góry i z zewnątrz, horyzontalnie i pionowo. Członkowie kościoła nie tylko próbują żyć po chrześcijańsku bez myślenia Bożych myśli o Nim, ale także nie posiadają przeciwnego błędu.

Jest to dobrze zbalansowany kościół, w tym sensie.

Później dodaje do tego, że "twoje późniejsze czyny przewyższają pierwsze" (przeciwieństwo 2:4-5). Jest tak jak powinno być (por. 2 Tesaloniczan 3:12; 2 Piotra 1:8). Oni wzrastają, rozwijają się, idą do przodu. Co mogłoby być lepszego? Czy mógłbyś mieć nadzieję na usłyszenie czegoś lepszego od Pana?

Jednakże, następnym słowem jest "Lecz." Jest to silniejszy przeciwstawny zwrot ἀλλὰ (alla) oznaczający bezpośrednie przeciwieństwo.
"Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieście Izabel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom." (Obj. 2:20)
Każde duchowe błogosławieństwo jest w nich i to w obfitości, ale Jezus ma coś przeciwko nim: tolerują oni fałszywe nauczanie. Nie jest wystarczające to, że są osobiście święci, żywi, wzrastający. Są to dobre rzeczy, są to oznaki osobistego zdrowia. Ale jest jeden istotny, podstawowy, pierwszoplanowy i zagubiony element. Ciało które nie zwalcza infekcji, jakkolwiek silne by ono nie było, nie jest zdrowym ciałem.

W tym zawiedli. Nie zwalczali aktywnie infekcji. Nie walczyli żarliwie o wiarę (Judy 3). Aggelos, "wysłannik" kościoła (2:18) - który zakładam, że był ich pastorem - nie napomina ostro, nie przeciwstawia się fałszerstwu i nie zamyka ust jadowitemu fałszywemu nauczycielowi zwanemu "Jezebel." Jest to zaniedbanie ważnego obowiązku (Tytusa 1:9-11; 2 Jana 10-11).

Mówiąc trochę metaforycznie, pozwolił on rakowi rozrastać się pośród nich, doktrynalnemu rakowi, agresywnemu i można by powiedzieć "ewangelistycznemu" rakowi. Może nie weźmie to ich. Ale weźmie innych.

Wszystkie inne dobre uczynki nie unieważniają tolerowania fałszywego nauczania. To nie jest tak, że pastor osobiście to robił; ale on na to zezwolił. A na co on zezwolił, kościół również zezwolił. Ci członkowie kościoła nie są fałszywymi nauczycielami osobiście, ale oni dopuścili fałszywego nauczyciela, oni ją tolerowali.

Praca pasterza to nie tylko prowadzenie owiec, chociaż tym jest ona także. Jest ona również chronieniem owiec, przez zwalczanie wilków, nawet jeśli to kosztuje. To właśnie owo zobowiązanie odróżnia go od wynajętego opiekuna owiec (Jana 10:12-13).

W tych realistycznych, letnich dniach, być może dużo jest prawdy w tym, że wierzymy prawdzie, przyjmujemy prawdę, że działamy według prawdy, że żyjemy prawdą.

Ale w takim przyjmowaniu, jeśli jest ono prawdziwe, konieczne jest następstwo odrzucenia i w rzeczywistości aktywnego przeciwstawiania się błędowi (por. Przysłów 28:4; Hebrajczyków 1:9).

Cudowny kościół, Tiatyra. Dobry pastor. Ale -- nie ostrzegał przed fałszywym nauczaniem, więc kościół również tego nie zrobił.

I Jezus miał im to za złe.

Brak komentarzy: