poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Pięćdziesiąt powodów dla których Chrystus cierpiał i umarł

22. ABY PRZYPROWADZIĆ NAS DO BOGA


Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu.
1 Piotra 3:18


Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową.
Efezjan 2:13


Kiedy wszystko jest powiedziane i wykonane, Bóg jest ewangelią. Ewangelia oznacza „dobra nowina”. Chrześcijaństwo nie jest przede wszystkim teologią, ale nowiną. Jest to tak jak jeńcy wojenni słuchający przez radio, że sprzymierzeńcy wylądowali i ratunek jest tylko kwestią czasu. Straże dziwią się skąd te okrzyki radości.

Ale co jest ostatecznym dobrem w tej dobrej nowinie? Wszystko to kończy się jedną rzeczą: jest nią Bóg. Wszystkie słowa ewangelii prowadzą do niego, albo nie są one ewangelią. Na przykład, zbawienie nie jest dobrą nowiną jeśli zbawia ono tylko od piekła, a nie od Boga. Przebaczenie nie jest dobrą nowiną jeśli daje ono tylko ulgę od winy, a nie otwiera drogi do Boga. Usprawiedliwienie nie jest dobrą nowiną jeśli czyni nas tylko legalnie akceptowalnymi przed Bogiem, a nie przyprowadza nas do społeczności z Bogiem. Odkupienie nie jest dobrą nowiną jeśli tylko uwalnia nas z niewoli, a nie przyprowadza nas do Boga. Adopcja nie jest dobrą nowiną jeśli tylko włącza nas w rodzinę Ojca, a nie ogarnia on nas swoimi rękoma.

Jest to pierwszorzędna kwestia. Wielu ludzi zdaje się ogarniać dobrą nowinę bez ogarnięcia Boga. Nie ma żadnego pewnego dowodu na to, że posiadamy nowe serce, tylko dlatego, że chcemy uniknąć piekła. Jest to całkowicie naturalne pragnienie, a nie ponadnaturalne. Nie potrzeba mieć nowego serca żeby chcieć fizjologicznego wyzwolenia przebaczenia, albo usunięcia Gniewu Boga, albo odziedziczenia Bożego świata. Nie musisz być narodzony na nowo żeby chcieć tych rzeczy. Diabły tego chcą.

Nie jest niewłaściwym żeby tego chcieć. W rzeczywistości głupotą jest tego nie chcieć. Ale dowodem na to, że zostaliśmy przemienieni jest to, że chcemy tych rzeczy, ponieważ przywodzą nas one do radowania się Bogiem. Jest to najwspanialsza rzecz, za którą Chrystus umarł. „Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga” (1 Piotra 3:18).

Dlaczego jest to samo sedno dobrej nowiny? Ponieważ zostaliśmy stworzeni aby doświadczyć pełnego i nieprzemijającego szczęścia płynącego z oglądania i służenia chwale Boga. Jeśli nasza największa radość pochodzi od czegoś mniejszego, to jesteśmy bałwochwalcami i Bóg jest przez nas znieważany. On stworzył nas w taki sposób, aby jego chwałą była okazywana poprzez naszą radość w niej. Ewangelia Chrystusa jest dobrą nowiną, która mówi, że kosztem życia swojego Syna, Bóg uczynił wszystko co było potrzebne aby zafascynować tym, co uczyni nas wiecznie i coraz bardziej szczęśliwymi, a mianowicie - sobą.

Długo przed tym jak przyszedł Chrystus, Bóg ujawnił siebie jako źródło i pełnia nieprzemijającej przyjemności. „Dasz mi poznać drogę życia, Obfitość radości w obliczu twoim, Rozkosz po prawicy twojej na wieki”. Następnie zesłał on Chrystusa na cierpienie „aby mógł nas przywieść ku Bogu”. Oznacza to, że zesłał on Chrystusa aby przywieść nas do najgłębszej, najdłuższej radości jaką człowiek może mieć. Teraz posłuchaj zaproszenia: Odwróć się od „przemijającej rozkoszy grzechu” (Hebrajczyków 11:25), a przyjdź do „rozkoszy wiecznych”. Przyjdź do Chrystusa.

Brak komentarzy: