poniedziałek, 16 listopada 2009

Pięćdziesiąt powodów dla których Chrystus cierpiał i umarł

32. ABY UZDOLNIĆ NAS DO ŻYCIA DLA
CHRYSTUSA, A NIE DLA NAS SAMYCH


A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony.
2 Koryntian 5:15

Wielu ludzi niepokoi to, że Chrystus umarł, aby się wywyższyć. Sprowadzone do swojej esencji, 2 Koryntian 5:15 mówi, że Chrystus umarł za nas, abyśmy mogli żyć dla niego. Innymi słowy, umarł on za nas po to, abyśmy wywyższali go. Mówiąc dosadnie, Chrystus umarł dla Chrystusa.
I to jest prawda. Nie jest to żadna sztuczka słowna. Samym sednem grzechu jest to, że zawiedliśmy w wychwalaniu Boga – w co również wlicza się nie wychwalanie jego Syna (Rzymian 3:23). Ale Chrystus umarł, aby ponieść ten grzech i uwolnić nas od niego. Umarł więc, aby ponieść dyshonor, który my nazbieraliśmy na nim przez nasz grzech. On umarł, aby to odwrócić. Chrystus umarł na chwałę Chrystusa.
Powodem dla którego niepokoi to ludzi jest to, że brzmi to na próżność. Nie wygląda to na kochającą rzecz. Więc wygląda to na zamienienie cierpienia Chrystusa na dokładne przeciwieństwo tego, czym według Biblii jest, mianowicie, najdoskonalszym aktem miłości. Ale w rzeczywistości jest obiema tymi rzeczami. Umieranie Chrystusa na swoją własną chwałę i jego umieranie, by ukazać miłość - obie te rzeczy nie tylko są prawdziwe, ale są one tę samą rzeczą.
Chrystus jest unikatowy. Nikt inny nie mógłby działać w ten sposób i nazywać tego miłością. Chrystus jest jednym człowiekiem we wszechświecie, który jest również Bogiem i dlatego jest nieskończenie cenny. Jest on nieskończenie piękny we wszystkich swoich moralnych doskonałościach. Jest on nieskończenie mądry i sprawiedliwy i dobry i silny. „On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty” (Hebrajczyków 1:3). Widzieć go i znać jest bardziej satysfakcjonujące niż posiadanie wszystkiego co ziemia może zaoferować.
Ci, którzy znali go najlepiej mówili w ten sposób:

Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na. Chrystusa za szkodę.
Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Chrystusa Jezusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa. (Filipian 3:7-8)

„Chrystus umarł, abyśmy mogli żyć dla niego” nie oznacza „abyśmy mogli mu pomóc”. „[Bogu] nie służy [...] się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował” (Dzieje 17:26). Chrystus nie nie przyszedł również: „aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu” (Marka 10:45). Chrystus nie umarł po to, abyśmy mu pomogli, ale byśmy mogli widzieć i delektować się nim jako kimś nieskończenie wartościowym. On umarł, aby oduczyć nas od zatrutych przyjemności i ujarzmić nas przyjemnościami jego piękna. W ten sposób jesteśmy kochani, a on jest honorowany. Nie są to dwa rywalizujące ze sobą cele. Są one jednym celem.
Jezus powiedział do swoich uczniów, że musiał on odejść, aby mógł zesłać Ducha Świętego, Pomocnika (Jana 16:7). Następnie powiedział im co ten Pomocnik uczyni kiedy przyjdzie: „On mnie uwielbi” (Jana 16:14). Chrystus umarł i powstał, abyśmy mogli widzieć go i wychwalać. Jest to najlepsza pomoc na świecie. To jest miłość. Najbardziej kochającą modlitwą jaką Jezus kiedykolwiek się modlił była ta: „ Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją” (Jana 17:24). Po to Chrystus umarł. To jest miłość – cierpienie, aby dać nam wieczną radość, mianowicie: samego siebie.

z ksiązki "50 reasons why Jesus came to die" Autor: John Piper. Used by permission of Crossway Books, a publishing ministry of Good News Publishers, Wheaton, Il 60187 USA www.crossway.org

Brak komentarzy: