wtorek, 22 grudnia 2009

Pięćdziesiąt powodów dla których Chrystus cierpiał i umarł

37 . ABY WEZWAĆ NAS DO PODĄŻANIA ZA JEGO PRZYKŁADEM UNIŻONOŚCI I KOSZTOWNEJ MIŁOŚCI


Abowiem to jest łaska, jeśli ktoś związany w sumieniu przed Bogiem znosi utrapienie i cierpi niewinnie.... Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady.
1 Piotra 2:19-21


Przeto pomyślcie o tym, który od grzeszników zniósł tak wielkie sprzeciwy wobec siebie, abyście nie upadli na duchu, utrudzeni. Wy nie opieraliście się jeszcze aż do krwi w walce przeciw grzechowi.
Hebrajczyków 12:3-4


Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej.
Filipian 2:5-8


Naśladowanie nie jest zbawieniem. Ale zbawienie przynosi naśladowanie. Chrystus nie jest nam dany przede wszystkim jako przykład, ale jako Zbawiciel. W doświadczeniu wierzącego, najpierw przychodzi przebaczenie Chrystusa, a następnie wzór do naśladowania Chrystusa. W osobistym doświadczeniu Chrystusa, dzieją się te rzeczy razem: te same cierpienia, które darują nasze grzechy, dostarczają nam również wzoru miłości.
W rzeczywistości, tylko kiedy doświadczamy przebaczenia Chrystusa, może On zostać naszym wzorem. Źle to brzmi, ponieważ jego cierpienia są unikatowe. Nie mogą być naśladowane. Nikt oprócz Syna Bożego nie może cierpieć „za nas” w sposób w jaki uczynił to Chrystus. On poniósł nasze grzechy w sposób, w jaki żadna osoba nie mogła tego uczynić. Był on cierpiącym zastępcą. Nigdy nie możemy tego powielić. Było to dokonane raz na zawsze, sprawiedliwy za niesprawiedliwych. Nie da się naśladować boskiego, zastępczego cierpienia za grzeszników.
Jednakże, to unikatowe cierpienie, po darowaniu grzechów i usprawiedliwieniu grzeszników, przemienia ich w ludzi, którzy zachowują się jak Jezus – nie w darowaniu win, ale w miłowaniu. Być jak on w cierpieniu, aby czynić innym dobro. Być jak on w nie odpłacaniu złem za zło. Być jak on w uniżoności i łagodności. Być jak on w cierpliwym wytrzymywaniu. Być takim sługą jak on. Jezus cierpiał za nas unikatowo, abyśmy mogli cierpieć w nim, dla miłości.
Apostoł Chrystusa, Paweł, powiedział, że jego ambicją było przede wszystkim, by mieć udział w sprawiedliwości Chrystusa przez wiarę, a następnie, by mieć udział w jego cierpieniach w posłudze. „[Bym mógł] znaleźć się w nim [Chrystusie], nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, żeby... uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci” (Filipian 3:9-10). Usprawiedliwienie poprzedza naśladowanie i daje na to możliwość. Cierpienia Chrystusa, które dały usprawiedliwienie, umożliwiło nam możliwość cierpienia za zwiastowanie ewangelii. Nasze cierpienie za innych nie usuwa gniewu Boga. Pokazuje ono wartość tego, że gniew Boga został od nas usunięty. Zwraca to ludzi ku niemu.
Kiedy Biblia wzywa nas do „wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie” (2 Tymoteusza 2:10), oznacza to, że nasze naśladowanie Chrystusa kieruje ludzi ku temu, który jedyny może zbawić. Nasze cierpienia są istotne, ale tylko cierpienia Chrystusa zbawiają. Naśladujmy więc jego miłość, ale nie zajmujmy jego miejsca.

Brak komentarzy: