środa, 3 lutego 2010

Paweł modlił się a potem nauczał



„Przeto i ja, odkąd usłyszałem o wierze waszej w Pana Jezusa i o miłości do wszystkich świętych, nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego, i oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego, i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego,” Efezjan 1.15-19

Paweł prosi Boga, aby zrobił cztery rzeczy dla tych, których Bóg powołał ze świata i zgromadził w kościele. Po pierwsze, żeby oni bardziej poznali Boga. Potem żeby oni poznali trzy konkretne rzeczy: nadzieję, bogactwo chwały która jest udziałem świętych i moc Bożą, która działa ku ich korzyści. Paweł nie chce, żeby Chrześcijanie szli przez życie nie widząc rzeczy takimi jakie są w rzeczywistości. Wiadomo że wiele ludzi nie widzi rzeczywistości, nie widzą że Jezus jest Panem. Ale Paweł chce żeby chrześcijanie, którzy poznali już pewne ważne rzeczy, dalej poznawali prawdę. Chrześcijanie czasami są niepotrzebnie sfrustrowani i rozczarowani. Dlatego że nie widzą, że w rzeczywistości Bóg działa ku ich korzyści. Musimy coraz bardziej poznawać Boga i Jego działanie wobec nas.

Paweł jest nauczycielem. Paweł jest kaznodzieją i pisarzem. Paweł był posłany przez Boga, aby głosić konkretną dobrą nowinę wśród pogan. Bóg objawił Pawłowi pewne rzeczy, którymi Paweł dzielił się z innymi ludźmi poprzez kazania, rozmowy osobiste i listy. Był on człowiekiem bardzo wykształconym, inteligentnym i elokwentnym w wielu językach. Paweł mówił i pisał starając się przekonać ludzi o konkretnych faktach. Ale proszę zwrócić uwagę na to, że Paweł nie zaczyna od nauczania o nadziei, bogactwo chwały czy mocy Bożej. Zanim Paweł zaczyna nauczać tych rzeczy, zanim sam stara się otworzyć nasze oczy, żebyśmy zobaczyli nadzieję i bogactwo chwały i mocy Bożej, to prosi Boga żeby to On nauczał nas. Żaden kaznodzieja na świecie nie jest w stanie otworzyć oczu człowieka, żeby zobaczył rzeczywistość. Żaden pisarz nie jest w stanie napisać książki tak, żeby ludzie zobaczyli prawdę o Jezusie. Nikt z nas nie jest w stanie przekonać ludzi w naszej rodzinie, w naszym miejscu pracy, w naszej szkole, że Jezus jest godny zaufania. To jest działanie Ducha Świętego.
Nikt nie wierzy w Jezusa tylko dzięki swoim cielesnym umiejętnościom. Wierzymy w Jezusa dzięki działaniu Ducha Świętego.
„Jezus... pytał uczniów swoich, mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni rzekli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. On im mówi: A wy za kogo mnie uważacie? A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.”
W pierwszym liście do Koryntian czytamy, „nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym.” Czyli każdy kto w szczerości mówi, że Jezus jest Panem wszechświata, mówi to tylko dzięki działaniu Ducha Świętego w swoim życiu. Nikt nie wierzy, że Jezus jest Panem bez Ducha Świętego.

Duch Święty jest tym, który otwiera oczy człowieka, żeby ten poznał że Jezus jest Panem. To jest duchowe działanie. Dlatego Paweł nie tylko naucza o nadziei, bogactwo chwaly i Bożej mocy. Zanim zacznie nauczać, Paweł prosi Boga aby ten nas nauczał.
My musimy przede wszystkim modlić się, żeby Duch zaczął działać. Znasz osobę, która nie kocha Jezusa? To módl się, żeby Bóg otworzył jej oczy. Jeżeli sam nie rozumiesz pewnych rzeczy, módl się. Duch Święty jest nam dany, aby prowadzić nas w prawdzie. To jest jego cel. Módlmy się, żebyśmy widzieli rzeczy takimi, jakimi one są w rzeczywistości.

Ale także pamiętaj, że czytamy list napisany przez Pawła. Czyli Paweł nie tylko modlił się lecz potem napisał list, głosił kazania i robił wszystko co mógł, aby przekonać ludzi o tych faktach, które Bóg mu objawił. Po tym jak pomodlisz się, żeby Duch Święty otworzył oczy twojego znajomego, głoś mu ewangelię. Ewangelia jest dobrą nowiną, że Jezus Chrystus jest Bogiem i człowiekiem bez grzechu. Był on ukarany za grzechy, żebyś ty sam nie musiał zostać ukarany przez Boga. Chociaż zasłużyłeś na gniew Boży, Jezus wziął twoją karę, a ty możesz uwierzyć w Niego i zostać zbawionym od gniewu Bożego, aby być wiecznie błogosławionym przez Boga. To jest ewangelia, o której musimy mówić, pisać i dzielić się z ludźmi.
Sw. Franciszek z Asyżu pisał, „nieustannie głoś ewangelię, jeżeli trzeba, użyj słowy.” Może ładnie to brzmi, ale to głupota. Ewangelia jest nowiną, o której musimy mówić. Ludzie muszą słuchać Słowa Bożego. Nie możesz żyć w taki sposób, żeby ludzie rozumieli że Jezus z Nazaretu żył bez grzechu i umarł za nich. Że muszą oni uwierzyć w Jezusa, aby mieć relację z Bogiem. Musimy o tym mówić.
Podobne jest zdanie, „prosze daj mi twój numer telefonu, jeżeli trzeba to użyj cyfr.” Numer telefonu składa się cyfr, a ewangelia jest dobrą nowiną o której musimy mówić słowami. Więc módl się, żeby Bóg otwierał ludziom oczy, a potem głoś ewangelię. Rób wszystko co w twoich siłach, aby ich przekonać. Rozumiejąc, że tylko Duch Święty jest w stanie otworzyć ich oczy, żeby zrozumieli to co mówisz. Paweł pisał, „Ja zasadziłem, Apollos podlał, a wzrost dał Bóg.” Bóg daje wzrost, dlatego musimy prosić Go, aby czynił zarówno dla nas, jak i dla innych.

Brak komentarzy: