sobota, 6 lutego 2010

Poranek, 6 luty - Spurgeon


“Zanoście o każdym czasie modły”

List do Efezjan 6:18

Jak wiele modlitw wznieśliśmy od momentu kiedy nauczyliśmy się modlić. Naszą pierwszą modlitwą była modlitwa za nas samych; poprosiliśmy, aby Bóg zmiłował się nad nami i wymazał krwią Chrystusa nasze grzechy. Usłyszał nas. Ale kiedy wymazał nasze grzechy jak chmurę, to my wznosiliśmy więcej modlitw za nas samych. Musieliśmy modlić się o uświęcającą łaskę, o powstrzymującą i ograniczającą łaskę; doprowadzeni byliśmy do łaknienia świeżej pewności wiary, do wygodnego zastosowania obietnic, wybawienia w godzinie pokusy, pomocy w czasie spełniania obowiązku i do ratunku w dzień próby. Byliśmy zmuszeni iść do Boga aby ratować nasze dusze jak nieustający żebracy proszący o wszystko. Bądźcie światkami, dzieci Boże, że nigdzie indziej nie byliście w stanie otrzymać czegokolwiek dla waszych dusz. Cały chleb spożyty przez waszą duszę przyszedł z nieba, a wszelka woda, którą piła, wypłynęła z żyjącej skały – Pana Jezusa Chrystusa. Twoja dusza nigdy sama się nie ubogaciła; zawsze była utrzymanką codziennej dobroci Bożej; dlatego właśnie twoje modlitwy wzniesione zostały do nieba po szereg duchowych nieskończonych łask. Twoje potrzeby były niepoliczalne i dlatego zaopatrzenie było nieskończenie wielkie, i twoje modlitwy były tak różne jak dostąpione niepoliczalne miłosierdzia. Więc czy nie masz powodu do wyznania „Kocham Pana, bo usłyszał głosu wołania mojego”? Bo jak wiele było twoich modlitw, tak wiele było Bożych odpowiedzi na nie. Bóg usłyszał cię w dniu niedoli, umocnił cię i pomógł ci nawet kiedy ty shańbiłeś Go poprzez strach i wątpienie w tron łask. Pamiętaj o tym i niech twoje serce wypełni się wdzięcznością dla Boga, który łaskawie słuchał twoich wątłych modlitw. „Błogosław, duszo moja, Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego!” (Psalm 103:2).

Brak komentarzy: