środa, 24 lutego 2010

Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono

Chciałbym zwrócić uwagę na rozmowę między Jezusem i Piotrem.


Podszedł też do Szymona Piotra, który mu rzekł: Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz. Rzecze mu Piotr: Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich! Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, lecz i ręce, i głowę. Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto go ma wydać; dlatego rzekł: Nie wszyscy jesteście czyści. (Ew. Jana 13)


Kiedy Jezus klęknał przed Piotrem, aby umyć mu nogi, Piotr zapytał retorycznie, „Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi?” Piotr nie chciał pozwolić Jezusowi, aby ten umył jego nogi. Może czuł się winny. Chyba teraz zobaczył swoją pychę. Zrozumiał, że oni wszyscy zgrzeszli poprzez swoje zachowanie. Każdy z nich był pyszny do tego stopnia, że byli gotowi jeść całą wieczerzę z brudnymi nogami. Piotr teraz widzi, że żaden z nich nie był pokorny. I kiedy Jezus zaczął myć nogi uczniów, to Piotr poczuł się winny. Myślał, że dobrze by było, aby zabronić Jezusowi dalszej służby. Może myślał, „Jezus, rozumiemy o co chodzi, nie musisz dalej tego czynić. Umyłeś już nogi kilku z nas, my już rozumiemy to, czego chcesz nas nauczyć. Nie będziesz klękać przede mną i mi służyć.”

Ale Jezus odpowiada na pytanie Piotra, „co ja czynie, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz.” Czyli Jezus mówi Piotrowi, „myślisz że rozumiesz, ale nie rozumiesz.” Piotrze, nie jesteś taki mądry jak myślisz.

A Piotr na to, „Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich!” Piotr nie chce, żeby Jezus mu służył. A Jezus wykorzystuje okazję, aby nauczać nas czegoś o Jego relacji z nami. Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną.” Jeżeli nie pozwolisz mi ci służyć, to nie jesteś ze mną. Jezus przyszedł aby nam służyć, nie aby gromadzić sługi. Jezus przyszedł, aby nam pomagać, nie aby zabiegać o pomoc. My nie pomagamy Bogu, ponieważ Bóg nie potrzebuje pomocy. Nic nie dajemy Bogu, ponieważ Bóg już wszystko posiada. Musisz ukorzyć się i pozwolić, żeby Jezus ci służył, albo nie masz z nim działu. „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu.”

To jest różnica między religią i chrześcijaństwem. Religijni ludzie służą Bogu, a Chrześcijanie pozwalają Jezusowi aby im służył. Piotr myślał, że prawdziwa pokora to odmówienie pomocy. Ale prawdziwa pokora to przyjęcie pomocy.

Mam do ciebie pytanie, czy ty służysz Bogu, czy pozwalasz żeby Bóg służył tobie? Jezus nie potrzebuje sług. Jezus nic nie potrzebuje. Jezus jest całkiem samowystarczalny. Pewnego dnia Paweł stał wśród ludzi bardzo religijnych, i dzielił się z nimi różnicami między sposobem w jaki oni uwielbiają swoich bożków, a sposobem w jaki możemy uwielbiać prawdziwego Boga. Paweł tłumaczył to tak, „Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko.” Czyli prawdziwy Bóg nic nie potrzebuje od ludzi. Prawdziwy Bóg daje ludziom. Jakub pisał, „Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości.”

My musimy ukorzyć się i pozwolić Jezusowi służyć nam. Musimy pozwolić Jezus dawać nam dobre dary. Musimy rozumieć, że jesteśmy zależni od Niego. Wszelkie uczynki, które są tak naprawdę dobre, są Bożym działaniem przez nas. Czyli musimy najpierw pozwolić Jezusowi, aby służył nam i wtedy prosić go, aby służył przez nas.

Nauczycielu, musisz prosić Boga aby nauczał ludzi przez ciebie. Żono, musisz prosić Boga aby zachęcał twojego męża przez ciebie. Rodzice, musicie prosić Boga aby używał was, aby prowadzić wasze dzieci do Boga. Musimy prosić Boga, aby pomagał wdowom i sierotom przez nas. Prosimy Boga, żeby ludzie słyszeli ewangelię przez nas. Czyli Chrześcijanie nie czynią dobrych rzeczy. Prosimy Boga, aby czynił dobre rzeczy przez nas. Każda Chrześcijańska służba jest wykonywana w wierze, że Bóg działa przez nas.

Chrześcijanie widzą swoje potrzeby, pragną żeby Jezus służył im i pragną, żeby Jezus działał przez nich.

Brak komentarzy: