poniedziałek, 22 marca 2010

Pięćdziesiąt powodów dla których Chrystus cierpiał i umarł

49. ABY ZOSTAŁ UKORONOWANY CHWAŁĄ

I HONOREM


Widzimy... Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci.

Hebrajczyków 2:9


A okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię.

Filipian 2:7-9


Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo.

Apokalipsa 5:12


W noc po której umarł, Jezus modlił się wiedząc o tym co będzie go czekało: „Teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał” (Jana 17:5). I tak się stało: był on ukoronowany „chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci” (Hebrajczyków 2:9). Jego chwała była nagrodą za cierpienie. Był on „posłuszny aż do śmierci... Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię” (Filipian 2:8-9). Dokładnie dlatego, że był on zabity, Baranek ten godzien jest: „wziąć... cześć, i chwałę” (Apokalipsa 5:12). Męka Jezusa Chrystusa nie tylko poprzedziła ukoronowanie, to była cena, a korona była nagrodą. Umarł on, aby ją uzyskać.


Wielu ludzi nie rozumie tego. Mówią oni: „Co w tym miłującego? Jak Jezus może być motywowany, by dać nam radość, jeśli jest on motywowany, by otrzymać własną chwałę? Od kiedy to próżność jest cnotą?” Jest to dobre pytanie i ma ono cudowną biblijną odpowiedź.


Odpowiedź leży w dowiedzeniu się czym naprawdę jest prawdziwa miłość. Większość z nas dorosła myśląc, że bycie kochanym oznacza bycie kimś ważnym dla kogoś. Nasz cały świat wydaje się być zbudowany na tym założeniu. Jeśli cię kocham, jesteś dla mnie kimś ważnym. Pomagam ci czuć się dobrze na swój temat. Wygląda na to, że postrzeganie siebie jest tajemnicą radości.


Ale wiemy co innego. Nawet przed tym jak przychodzimy do Biblii, wiemy, że tak nie jest. Nasze najszczęśliwsze chwile nie są chwilami kiedy jesteśmy zawładnięci sobą, ale kiedy zapominamy o sobie. Były czasy kiedy staliśmy przed Wielkim Kanionem, albo u stóp góry Kilimandżaro, albo oglądaliśmy zapierający dech w piersiach zachód słońca nad Saharą i przez krótki moment czuliśmy radość z tego czystego cudu. Do tego zostaliśmy stworzeni. Niebo nie będzie salą luster. Będzie to wystawa majestatu. I nie będzie on nasz.

Jeśli jest to prawdą, i jeśli Chrystus jest najbardziej majestatyczną rzeczywistością we wszechświecie, to czym musi być jego miłość do nas? Z pewnością nie jest nią uważanie nas za kogoś ważnego. To nie usatysfakcjonowałoby naszych dusz. Jesteśmy stworzeni dla czegoś o wiele większego. Jeśli chcemy być w pełni szczęśliwi, musimy widzieć i delektować się najchwalebniejszą osobą ze wszystkich, czyli Jezusem Chrystusem. Oznacza to, że, aby nas kochać, Jezus musi zabiegać o pełnię swojej chwały i ofiarować ją nam dla naszej radości. To dlatego w noc, po której umarł, modlił się słowami: „Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata” (Jana 17:24). To była miłość. „Ukażę im moją chwałę”. Kiedy Jezus umarł, by odzyskać pełnię swojej chwały, umarł on dla naszej radości. Miłość jest trudem, wymaga poświęcenia, a polega ona na pomaganiu ludziom stać się oczarowanymi tym, co najbardziej ich usatysfakcjonuje, a mianowicie Jezusem Chrystusem. Właśnie tak kocha Jezus.



z ksiązki "50 reasons why Jesus came to die" Autor: John Piper. Used by permission of Crossway Books, a publishing ministry of Good News Publishers, Wheaton, Il 60187 USA www.crossway.org

Brak komentarzy: