poniedziałek, 8 listopada 2010


Żądanie 24

Starajcie się wejść przez wąską bramę, ponieważ już jesteście pod władzą Królestwa

Zaprawdę powiadam wam, ktokolwiek by nie przyjął Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego. (Mk 10:15)

Żądanie aby starać się wejść do Królestwa Bożego przez wąską bramę należy interpretować poprzez pryzmat prawdy, że Bóg już uczynił coś, dzięki czemu możemy zmagać się pełni ufności i nadziei. Nie zmagamy się pełni zmartwienia, że nie wejdziemy, lecz mając zapewnienie, że nie tylko wejdziemy, ale w pewnym najważniejszym znaczeniu już w tym królestwie jesteśmy. Twierdzenie to może wydawać się paradoksalne – mamy zmagać się, by wejść, ponieważ już weszliśmy. Jednak jest ono prawdziwe w odniesieniu do tych, którzy ufają Jezusowi.

Tajemnica Królestwa Bożego – ono jest tutaj

Centralnym punktem zwiastowania Jezusa jest stwierdzenie, że Królestwo Boże i życie wieczne jest zarówno doświadczane teraz, jak i obietnicą dotyczącą przyszłości. Innymi słowy kiedy Jezus żąda, abyśmy starali się wejść do królestwa przez wąską bramę, tym samym mówi o oczekującej nas w przyszłości wiecznej radości i doskonałej społeczności z Bogiem, kiedy Królestwo Boże zostanie objawione w całej pełni. Żąda, aby starać się do niego wejść. Jednak „tajemnica Królestwa Bożego” (Mk 4:11), którą Jezus objawił swoim uczniom jest taka, że poprzez jego służbę królestwo to już nadeszło, a jego uczniowie wstępują do niego teraz i doświadczają mocy jego panowania jeszcze przed jego nastaniem w pełni. Jezus powiedział: „Jeżeli natomiast Ja palcem Bożym wypędzam demony, zaiste przyszło już do was Królestwo Boże. … oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was” (Łk 11:20, 17:21). Królestwo Boże, które w całej pełni nastanie dopiero w przyszłości, przybliżyło się poprzez służbę Jezusa, a moc tego Królestwa manifestuje się w wyzwalaniu ludzi z niewoli grzechu i szatana.

Dla naśladowców Jezusa oznacza to, że nasza walka o to, aby „wejść przez wąską bramę” odbywa się w mocy tego królestwa, którą otrzymaliśmy jako niezasłużony dar. Jezus opisał to takimi słowami: „Zaprawdę powiadam wam, ktokolwiek by nie przyjął Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego” (Mk 10:15). Królestwo to przyjmujemy teraz wiarą jako dar i już teraz doświadczamy jego mocy. W mocy tego królestwa kroczymy trudną drogą i wchodzimy przez „wąską bramę”. Brzmi to paradoksalnie, jednak walczymy o wejście do królestwa będąc już wewnątrz tego królestwa. Moc tego królestwa jest nam dana już teraz, przez wiarę. Pełnia mocy tego królestwa – zwycięstwo nad śmiercią oraz wszelkim grzechem, jest nadal kwestią przyszłości i jeszcze tam nie weszliśmy.

Już teraz mamy życie wieczne

Identyczny związek pomiędzy teraźniejszością a przyszłością zachodzi nie tylko w przypadku Królestwa Bożego, lecz także życia wiecznego. Z jednej strony Jezus mówi o życiu wiecznym jako przyszłym dziedzictwie: „I każdy, kto by opuścił domy albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo rolę dla imienia mego, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy żywot wieczny” (Mt 19:29, por. z Mt 25:46). Z drugiej jednak strony naucza On, że wierzyć w niego znaczy mieć już teraz życie wieczne: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota” (J 5:24, por. z J 3:36). Zawierzając Jezusowi otrzymujemy życie wieczne już teraz, jednak będziemy je mieli w całej pełni dopiero w przyszłości.

Świadomość otrzymania życia wiecznego oraz wejścia do Królestwa nie prowadzi do arogancji, lecz przynosi radość

Przyjęcie prawdy Jezusa o tym, że już teraz wchodzimy do Królestwa Bożego i otrzymujemy życie wieczne, a jednocześnie żyjemy w nadziei otrzymania tych rzeczy, nie prowadzi do arogancji i beztroski. Nie prowadzi do przyjęcia postawy, w której człowiek mówi do siebie: „Jestem zbawiony już teraz, wobec tego nie ma znaczenia jak dalej będę żył. Nie musze czuwać. Nie muszę starać się wejść przez wąską bramę”. Ten, kto otrzymał życie wieczne i został pochwycony przez moc Królestwa Bożego nie wypowiada takich słów. Przyjęta przez niego prawda manifestuje się radosnym staraniem się.

Dla niektórych ludzi staranie się wcale nie oznacza radosnego życia – lecz raczej uciążliwe życie. Jednak nie tak rozumieją to naśladowcy Jezusa. Oczywistym jest, że branie na siebie krzyża i bycie sługę wszystkich (Mk 10:44) jest często bolesne. Jednak nie przytłacza nas i na każdym zakręcie czeka nas radość. Mówi o tym Żądanie 10: Radujcie się i skaczcie z radości (Łk 6:23). To właśnie dzięki radości z otrzymania już teraz życia wiecznego i wejścia do Królestwa Bożego, świadomości przebaczenia grzechów a także społeczności z Jezusem możemy zabiegać o wejście przez wąską bramę do Królestwa Niebieskiego ,które ma się w całej pełni objawić w przyszłości. Taki też jest sens przypowieści o skarbie w polu: „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Z radości poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę” (Mt 13:44 BT). Motywem wyprzedania wszystkiego i podejmowania zmagań o wejście przez wąską bramę jest radość.

Jezus opisuje jak radość uzdalnia człowieka do dokonania rzeczy trudnej i na pozór przytłaczającej – sprzedania wszystkiego, co się ma: „Z radości poszedł, sprzedał wszystko, co miał”. Nad wszystkimi naszymi zmaganiami w trakcie naśladowania Jezusa powiewa sztandar radości: w radości zwalczamy każdą pokusę, która chce doprowadzić do zguby nasze dusze za pomocą zwodniczych przyjemności i cierpień. Walczymy jako ci, którzy muszą walczyć i zwyciężą. Dla owieczek Chrystusa zmagania te są absolutnie konieczne, a ich wynik jest pewny. „Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej.” (J 10:27-28)

Pomoc dla lękliwych

Naszym nadrzędnym celem jest posłuszeństwo żądaniu Jezusa, aby „starać się wejść przez wąską bramę”. Dzięki temu wszystkie inne żądania Jezusa stają się koniecznością. Żądanie to wiąże sobą wszystkie inne żądania Jezusa, a nie tylko jakąś ich część. Jest to żądanie, aby traktować poważnie wszystkie słowa Jezusa. Wymaga ono od nas czuwania nad naszymi myślami, uczuciami i działaniami w każdej godzinie, aż do końca życia. Dlatego sprawia ono kłopot niektórym naśladowcom Jezusa, zwłaszcza lękliwym. Staram się dodawać otuchy każdemu wierzącemu, dlatego na zakończenie tego rozdziału podaję praktyczną listę sposobów podtrzymywania nadziei i radości w trakcie naszych zmagać o wejście do Królestwa Bożego przez wąską bramę.

Walka polega na pielęgnowaniu tego, co mamy, a nie zjednywaniu sobie czegoś, czego nie mamy

1. Należy przede wszystkim pamiętać, że główny ciężar walki dotyczy wytrwania w postrzeganiu Jezusa jako najcenniejszy skarb swojego życia. On nie powołuje nas do walki o tanie błyskotki. Naśladowanie Jezusa jest rezultatem znalezienia skarbu ukrytego w polu – bezcennego skarbu. Z radością pozwalamy, aby pozbawiono nas naszych dóbr, rodzin i życia, abyśmy mogli w pełni posiąść ten skarb. Zabieganie o wejście przez wąską bramę jest tak samo trudne, jak kochanie Jezusa ponad wszystko.

Walka nie polega na tym, aby robić to, czego nie chcemy, ale aby pragnąć czegoś, co jest niezmiernie godne pożądania. Walka ta nie jest przytłaczającym zmaganiem się w celu zasłużenia sobie na wieczny odpoczynek w Bogu, lecz jest to satysfakcjonująca walka o odpoczywanie w pokoju, który Jezus daje za darmo. „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie.” (Mt 11:28-30). Posłuszeństwo żądaniom Jezusa jest tak samo trudne, jak pielęgnowanie jego obietnic i rozkoszowanie się społecznością z nim.

Jezus obiecał pomóc nam dokonać rzeczy niemożliwych

2. Należy pamiętać, że Jezus obiecał pomóc nam wypełnić jego żądania. „Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie.” (J 15:5 por. Żądanie 7: Trwajcie we mnie). Obiecał, że będzie z nami aż do końca świata (Mt 28:20), że po swoim odejściu do nieba nie pozostawi nas sierotami, ale przyjdzie do nas i pomoże nam (J 14:16-18). On sam przyznał, że to czego od nas żąda jest dla nas niemożliwe, jednak dodał obietnicę pomocy ze strony wszechmocnego Boga: „U ludzi to rzecz niemożliwa, ale nie u Boga; albowiem u Boga wszystko jest możliwe” (Mk 10:27). Nie myślcie nawet o walce o zdobycie jego łaski. Myślcie o walce wsparci jego łaskawą pomocą.

Postawą naszej walki jest przebaczenie i usprawiedliwienie

3. Należy pamiętać, że fundamentem naszej walki jest przebaczenie grzechów i usprawiedliwienie przez wiarę (patrz Żądanie 20). Nie walczymy o uzyskanie tych rzeczy – walczymy dlatego, że te rzeczy już otrzymaliśmy. Jezus ofiaruje nam przebaczenie grzechów („Albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów” Mt 26:28) oraz usprawiedliwienie („A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego” Łk 18:13-14). Uznanie nas przez Boga za usprawiedliwionych dzięki przebaczeniu naszych grzechów jest podstawą naszej walki o wejście do Królestwa przez wąską bramę, a nie jej celem. Musimy walczyć o takie wejście dlatego, że walka ta jest oznaką przynależności do Chrystusa. Jeśli tak nie walczymy, to nie nosimy znaku przynależności do Jezusa. Jednak sama walka nie stwarza tej relacji pomiędzy nami a Bogiem. To nasza pewna relacja z nim uzdalnia nas do zmagania się z radością.

W niebie czeka nas doskonałość

4. Należy pamiętać, że doskonałość osiągniemy w niebie. Już teraz pragniemy być wolni od wszelkich grzesznych uczuć, myśli i czynów. Częścią naszej walki jest także to pragnienie oraz podejmowane w celu działania. Gdyby jednak warunkiem wejścia przez wąską bramę było osiągnięcie doskonałości w tym życiu, wpadlibyśmy w rozpacz. Jest rzeczą oczywistą, że wymaga się od nas pewnej doskonałości, jak to zostało przedstawione w Żądaniu 20 („Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz” Mt 19:21), jednak żaden człowiek nie może osiągnąć pełnej doskonałości. Tylko Jezus wypełnił wszelką sprawiedliwość (Mt 3:15). Dlatego też pouczył nas, aby się modlić – nie tylko raz, ale codziennie: „I odpuść nam nasze winy” (Mt 6:12). Jezus bez ogródek nazywa swoich uczniów „złymi” („Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim” Mt 7:11). Niech więc dla nas zachętą będzie to, że celem prawdziwego naśladowcy Jezusa nie jest doskonałość, lecz raczej nieustająca walka z grzechem. Upadamy, ale nie odpadamy. Potykamy się, ale nie popadamy w apostazję.

Jezus modli się o nas, abyśmy nie upadli

5. Należy pamiętać, że nie odpadamy od Boga dlatego, że Jezus nie tylko pomaga nam swoją obecnością oraz przez Ducha Świętego, lecz także dlatego, że On się o nas modli. Jezus powiedział do Piotra, który wkrótce miał trzy razy się go zaprzeć: „Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja, a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich” (Łk 22:32). Jezus wiedział, że Piotr zgrzeszy i że upamięta się po grzechu zaparcia się. Dlatego powiedział: „gdy się nawrócisz”, a nie „jeśli się nawrócisz”. Nie wykorzystał swojej suwerennej władzy po to, aby powstrzymać Piotra przed grzechem, ale wykorzystał ją po to, aby nie dopuścić, by Piotr odpadł. Nie ma powodu by sądzić, że Jezus przestał modlić się w taki sposób za swoich umiłowanych. Bóg wysłucha modlitwy swojego Syna: „Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my” (J 17:11).

Walczymy aby wejść do domu Ojca

6. Należy pamiętać o naszej pozycji – jesteśmy naprawdę dziećmi Boga. Jezus nauczał swoich uczniów, aby poznali Boga i ufali mu jako swojemu Ojcu w niebie. Żydzi przed przyjściem Jezusa nauczali o Bogu jako Ojcu narodu, jednak indywidualne zwracanie się do Boga jako swojego Ojca było wśród nich rzeczą niespotykaną. Jednak zasadniczą częścią poselstwa Jezusa była właśnie ta nauka, do której On wielokrotnie nawiązywał. Tym samym mówił: Bóg kocha was jako swoje dzieci i zatroszczy się o was. Zaufaj temu.

Jednak nie obejmowało to wszystkich. Jezus na przykład powiedział niektórym ludziom: „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. … Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego” (J 8:42,44). Dla naśladowców Jezusa jest to bardzo ważna rzecz: jeśli Bóg jest naszym Ojcem, kochamy Jezusa. Oznacza to, że aby być dzieckiem Bożym trzeba mieć nową naturę. Oznaką tej nowej natury jest miłość do Jezusa. Dlatego miłość do Jezusa jest znakiem, który potwierdza, że jesteśmy dziećmi Bożymi.

A skoro już jesteśmy dziećmi Bożymi, wobec tego możemy mieć głęboką ufność, że nasza walka o wejście przez wąską bramę do domu Ojca zakończy się sukcesem. On dopilnuje, aby tak się stało. On jest naszym Ojcem już teraz. On nie patrzy na nas po to, aby zobaczyć, czy staramy się wystarczająco dobrze, aby zostać jego dziećmi. On pomaga nam aktywnie, abyśmy doszli do domu. Jezus na przykład mówi nam, że kiedy postawią nas przed sądem, nie mamy się martwić tym, czy będziemy świadczyć o Jezusie tak, jak powinniśmy: „Bo nie wy jesteście tymi, którzy mówią, lecz Duch Ojca waszego, który mówi w was” (Mt 10:20). Jezus mówi, że ani jeden wróbel nie spada na ziemię bez woli „waszego Ojca”, dodając: „Nie bójcie się; jesteście więcej warci niż wiele wróbli” (Mt 10:29,31). Taki jest duch ufności, jaki charakteryzuje dzieci Bożych.

Wasze imiona są zapisane w niebie

7. Walcząc o to, aby wejść przez wąską bramę, należy pamiętać, że nasze imiona są zapisane w niebie. Jezus powiedział: „Wszakże nie z tego się radujcie, iż duchy są wam podległe, radujcie się raczej z tego, iż imiona wasze w niebie są zapisane” (Łk 10:20). Gdyby imiona wszystkich były zapisane w niebie, wówczas nie byłoby żadnego szczególnego powodu do radości. Jednak wielu ludzi idzie drogą na zatracenie i nie wchodzą przez wąską bramę: „albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą” (Mt 7:13). W niebie nie są zapisane imiona wszystkich ludzi. Jeśli twoje imię jest zapisane w niebie, to znaczy, że Bóg wybawi cię od zła i przyprowadzi do swojego królestwa. Jezus przeczytał o księdze z imionami w księdze proroka, którego dobrze znał: „a nastanie czas takiego ucisku, jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody, aż do owego czasu. W owym to czasie wybawiony będzie twój lud, każdy, kto jest wpisany do księgi żywota” (Dn 12:1).

Sam Bóg wybrał nas i przekazał Jezusowi

8. Należy pamiętać, że Jezus nie gromadzi wokół siebie uczniów, których nie zna Bóg. Bóg znał swoich zanim zapisał ich w swojej księdze życia. Teraz Ojciec pociąga ich do swojego Syna, aby zostali zbawieni. „Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz” (J 6:37). Naśladowcy Jezusa należeli najpierw do Boga, który następnie przekazał ich Jezusowi (J 17:9). Jeśli ktoś przychodzi do Jezusa, to dlatego najpierw poznał go Ojciec, który potem przekazał go swojemu Synowi. Dlatego Jezus powiedział: „nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu to nie jest dane od Ojca” (J 6:65). Kiedy ludzie przychodzą do Jezusa, On objawia im Ojca, a Ojciec nie dopuszcza, aby odpadli: „Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego” (J 17:6). „Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca” (J 10:29). Kiedy pamiętasz o tym, że jesteś wybranym dzieckiem Boga i cieszysz się z tego, twoja walka o wejście przez wąską bramę nie będzie się wydawać tobie przytłaczającą ani niewolniczą.

Jezus swoją radością wspiera nas w naszych zmaganiach

9. Należy pamiętać, że radość w Bogu jest zasadniczą rzeczą, która dzięki Jezusowi umożliwia nam toczenie zmagań o wejście przez wąska bramę. Jezus powiedział: „Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami … beze mnie nic uczynić nie możecie” (J 15:5). Następnie mówi: „To wam powiedziałem, aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna” (J 15:11). Innymi słowy Jezus dając nam swoją radość uzdalnia nas do toczenia zwycięskich zmagań o wejście przez wąską bramę. Później dodaje: „nikt nie odbierze wam radości waszej” (J 16:22). Ta właśnie radość w Jezusie oraz we wszystkim, czym Bóg jest dla nas umacnia nas w toczonych do końca życia zmaganiach o to, aby wejść przez wąską bramę.

Nasze zmagania nie są daremne

Cechą charakterystyczną naśladowców Jezusa jest czuwanie. Wiedzą, że „szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie” (Mt 7:13). Traktują poważnie swoje życie, gdyż jest to wybór pomiędzy niebem a piekłem. Są poważni, a jednocześnie radośni. Syn Boży wyratował ich przed potępieniem i mocą grzechu. Są dziećmi Boga a ich imiona są zapisane w niebie. Otrzymali Pomocnika – Ducha prawdy. Mają obietnicę Jezusa, że pozostanie z nimi aż do skończenia świata. Wiedzą, że On modli się o nich. Radują się, że ze względu na Jezusa Bóg poczytuje ich za sprawiedliwych. Otrzymali królestwo i ich działem jest życie wieczne. Zachwycają się tym, że nikt nie może ich wyrwać z ręki Boga. W tej radości pełni energii toczą bój o to, aby wejść przez wąską bramę. I są pewni, że ich zmagania nie są daremne.

Brak komentarzy: