środa, 20 lipca 2011

Miłość


Boże dzieci mają kochać innych, jak Bóg kocha nas. Starałem się zdefiniować miłość w tym tygodniu i nie jestem w stanie. Wiem, że istnieją różne definicje miłości, ale Boża miłość jest tak różnorodna, że każda definicja, którą analizowałem, była w pewnym sensie błędna. Więc moja rada dla was jest, aby skupić się na tym, jak Bóg kocha nas i w ten sposób starać się kochać innych.

Co znaczą te słowa, często używane, „ja cię kocham.”
Powiedzmy, że jest koniec roku uniwersyteckiego i wszyscy studenci jutro wyjadą z akademiku do domu. Przez ostatnie kilka miesięcy pewna młoda para, Łukasz i Magda, spędziła wiele godzin razem, a jutro wyjadą na różne krańce kraju. Chodzą oni w parku trzymając się za ręce, jest już ciemno, ale księżyc świeci przez liście drzew. W pewnym momencie Łukasz patrzy głęboko w oczy Magdy i mówi, „Ja cię kocham.”
Co on ma na myśli?
Nie wiadomo, może to po prostu znaczy, „moje hormony szaleją i chcę iść z tobą do łóżka.” Jest możliwe, że jego słowa nie znaczą nic poza tym.
Ale powiedzmy, że jego słowa znaczą coś bardziej chwalebnego, chyba on chce zakomunikować jej, że jest godna miłości. Nawet może postara się słowami wyrazić, jaka ona jest. „Twoje oczy są tak niebieskie jak niebo. Słuchanie twojego głosu powoduje radość w moim sercu. Jesteś wobec mnie tak bardzo cierpliwa i rozumiesz mnie. Twój uśmiech..”  itd.

Nie wiemy do końca, co on ma na myśli, kiedy używa słów „ja cię kocham”, ale wiemy, że nie ma na myśli czegoś takiego, „Magda, jesteś jedną z najbrzydszych kobiet, które kiedykolwiek widziałem. Twoje nogi wyglądają, jak nogi niepełnosprawnego wielbłąda. Jesteś złośliwa i niecierpliwa wobec mnie.”
Kiedy ludzie mówią „kocham cię”, to nie mają na myśli czegoś takiego. 

Kiedy czytamy w Ew. Jana 3:16, że Bóg kocha świat, co to znaczy?
Dla wielu ludzi te słowa nie są szokujące. Ponieważ czujemy, oczywiście, że on nas kocha.  To jest jego rola, on jest miłością. A na dodatek ja jestem tak bardzo śliczny i fajny. Łatwo jest mnie kochać, to naturalne, że Bóg mnie kocha.
I właśnie wielu psychologów w ten sposób używa takich wersetów z Biblii. Wnioskują, że jeżeli Bóg nas kocha, to według ich jedynego logicznego wniosku, jesteśmy śliczni i fajni. Ale według Biblii jest to nonsens.
Jan pisał, „Albowiem tak Bóg umiłował świat.”  Słowo „Świat” w ewangelii Jana nie jest miejscem, gdzie mieszkają miliony ludzi, lecz „świat” jest grzesznym systemem, w którym człowiek jest centrum, zamiast Boga. W tym systemie ludzie buntują się przeciwko Bogu i żyją w bałwochwalstwie, co Bóg nazywa duchowym cudzołóstwem. „Świat” jest całkowicie brudny, brzydki i grzeszny.
Czytam jak Jan używa słowa „świat” w pierwszym rozdziale tej ewangelii, „Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat. Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł ale swoi go nie przyjęli”
A później pisał, „A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe.”

Kiedy jest napisane, że Bóg kocha świat, to jest tak, jakby Bóg mówił, „Jesteś brzydki, masz nogi jak niepełnosprawny wielbłąd, jesteś niecierpliwy i złośliwy, jednak podjąłem decyzję, aby cię kochać.”
Dlatego Biblia opisuje miłość Bożą tak, że jest to wyjątkowy rodzaj miłości. Jest to nienaturalna miłość. Mamy dziwić się Jego miłości. Jego miłość jest szokująca. Nawet wygląda na to, że jest niesprawiedliwa. My buntowaliśmy się, my grzeszyliśmy, zasłużyliśmy na karę. Powinniśmy być ukarani.
Bóg podjął decyzję, aby kochać ludzi, którzy nie są śliczni, ani fajni.

Brak komentarzy: