Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kościół. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kościół. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 maja 2013

Drugi element budowania kościoła


W wcześniejszym artykule, pisałem, że pierwszy element budowania kościoła to głoszenie Słowa Bożego. Ale nie tylko głosimy. Drugi element budowania kościoła to modlitwa – musimy prosić Boga, aby czynił to, co tylko Bóg może czynić. Czytamy Ew. Jana rozdział szósty, wersety czterdziesty czwarty i piąty, „Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie.”
Nie tylko głosimy ludziom Słowo Boże, lecz głosimy i jednocześnie prosimy Boga, aby używał swojego słowa w ich sercach. Prosimy Boga, aby czynił to, czego my nie możemy. Prosimy Boga, aby ich pociągnął do Jezusa. Prosimy Boga, aby ich pouczył. Mówimy ludziom ewangelię i modlimy się, oba te elementy są niezbędne.
Początek wersetu czterdziestego piątego jest cytatem ze starego testamentu. „Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga.” Nie tylko jeden prorok, lecz kilku proroków opisało różnice pomiędzy starym i nowym przymierzem. W starym przymierzu niektórzy jego uczestnicy byli zbawieni, a niektórzy nie. Ponieważ aby stać się uczestnikiem starego przymierza, jedynym warunkiem było to, żeby człowiek urodził się w Żydowskiej rodzinie.
Stajemy się uczestnikami nowego przymierza przez narodzenie z Ducha. W nowym przymierzu nie jest tak, że niektórzy uczestnicy są zbawieni a niektórzy nie, lecz wszyscy są pouczeni przez Boga. Jeremiasz w ten sposób prorokował, „ takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.  I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan”
W starym przymierzu niektórzy jego uczestnicy mówili do innych uczestników, „Poznajcie Pana.” Ale nie tak jest w nowym przymierzu. Każdy uczestnik już poznał Pana. Bóg Ojciec pouczył każdego.
Jezus naucza, że Boże działanie w ewangelizacji jest niezbędne.  Bóg musi ludzi pouczyć, żeby poznali Jezusa i przyszli do Niego. Proszę zwróć uwagę na słowo „nikt” (w wersecie 44) i „każdy” (w wersecie 45). Jezus nie powiedział, „większość ludzi nie może przyjść do mnie, jeżeli ich nie pociągnie Ojciec.” Jezus powiedział „nikt nie może przyjść.” To działanie Boże jest niezbędne.
A w wersecie 45 Jezus nie powiedział, „większość ludzi, którzy słyszeli Ojca i są pouczeni, przychodzi do mnie.” Lecz Jezus powiedział, „Każdy kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie.”
Jezus mówi, że jeżeli Bóg nie pociągnie człowieka, to nikt nie przyjdzie do Jezusa. Naturalny człowiek nie przyjdzie do Jezusa. Jezus mówi, że Bóg Ojciec musi uczynić coś w nas, żebyśmy przyszli.
I Jezus mówi, że za każdym razem, kiedy Bóg pociąga człowieka, ten człowiek przychodzi do Jezusa. 
Jak Bóg pociąga ludzi? Jest napisane, że Bóg to czyni przez nauczanie. Czyli przez objawienie człowiekowi prawdy. A każdy, kto widzi prawdę o Jezusie, przychodzi do niego. Prawdą jest to, że Jezus jest Królem królów - godzien naszego uwielbienia. Jezus jest dobrym pasterzem, który kładzie życie za owce. Jezus jest chlebem, który zaspokoi pragnienie człowieka. Każdy człowiek, który słyszał i jest pouczony przez Ojca, widzi prawdę i przychodzi do Jezusa.
Teraz chciałbym zwrócić uwagę na to, że chociaż Jezus był najlepszym ewangelistą w historii świata, to nie każdy, kto słuchał kazania Jezusa uwierzył. To powinno być dla nas ogromną zachętą. Jezus głosił ewangelię a większość ludzi odchodziła. Kiedy głosimy ewangelię – to często ludzie będą odchodzić i nie staną się uczniami Jezusa. Ale to nie znaczy, że ty źle głosisz słowo. Nasze głoszenie jest niezbędnym elementem ewangelizacji, ale jest tylko jednym z elementów. Bóg także jest zaangażowany w budowanie kościoła i on musi ludzi pociągnąć, albo oni nie przyjdą.
My mamy odpowiedzialność, aby głosić ewangelię, ale nie myśl, że wszystko zależy od ciebie, ponieważ tak nie jest. Jezus był najlepszym ewangelistą a niewiele uwierzyło, kiedy on głosił. Jonasz ze starego testamentu był najgorszym misjonarzem w historii świata a setki tysięcy ludzi nawróciło się przez jego głoszenie.
Naszą odpowiedzialnością jest mówienie ludziom ewangelii, a Bóg zadecyduje o tym, kiedy i ile pojawią się owoce. Dlatego modlimy się. Prosimy Boga, błagamy Boga, aby działał w sercach tych ludzi, z którymi dzielimy się ewangelią. 

czwartek, 2 maja 2013

Ewangelia jest mocą Bożą, aby zmieniać grzeszników.


Pierwszy element budowania kościoła to głoszenie Słowa Bożego. Słowo Boże jest podstawowym elementem ewangelizacji. My głosimy Słowo Boże w inny sposób niż robił to Jezus. Ponieważ Jezus jest Bogiem, kiedy Jezus naucza, każde słowo, które wychodzi z jego ust jest Słowem Bożym. W tym fragmencie Jezus mówi o sobie, Ojcu i życiu. My nie głosimy Słowa Bożego w ten sam sposób, jak Jezus. Jednak możemy dzisiaj mówić ludziom słowo Boże. Ponieważ Duch Święty natchnął pewnych ludzi i poprowadził ich, aby spisali Boże Słowo w dokumentach. Te sześćdziesiąt sześć ksiąg nazywamy Pismem Świętym. Bóg przez wieki chronił Swoje Święte Pisma od błędów i my wiemy z pewnością, że możemy dzisiaj słuchać Boga. Boże Słowo jest żywe i tak samo mocne dzisiaj, jak wtedy, kiedy Jezus stworzył świat słowem i kiedy słowem obudził Łazarza z martwych. Naszą rolą nie jest zbawianie ludzi, ani przekonywanie ich, że mają stać się uczniami Jezusa, lecz naszą rolą jest, aby mówić ludziom to Słowo, które jest mocą Bożą i może ich zmienić.
Ja to wyobrażam sobie w ten sposób, Słowo Boże jest jak silny młody lew w klatce. A naszą odpowiedzialnością jest, aby go wypuścić. Wypuszczamy tego mocnego lwa, kiedy otwieramy nasze usta i mówimy ludziom ewangelię. Paweł powiedział, „nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy”
Mam dwa podpunkty pod tym pierwszym punktem. Chciałbym podkreślić, co głosimy i komu głosimy.
Co głosimy? Ewangelię. Ewangelia jest sednem Biblii. Ewangelia jest mocą Bożą, aby zmieniać grzeszników.
Ewangelia znaczy dosłownie „dobra nowina.” Nowiną jest to, że Jezus umarł za nasze grzechy, był pogrzebany i trzy dni później powstał z martwych. Jezus był naszym zastępcą. Jezus zapłacił naszą karę, żebyśmy sami nie musieli płacić kary za nasze grzechy.
Sednem ewangelii jest, to, że Jezus jest naszym zastępcą w swoim życiu i także w swojej śmierci. Jezus w swoim życiu uczynił wszystko, czego Bóg oczekuje od człowieka i to wszystko nazywamy sprawiedliwością Jezusa. Jego dobre uczynki, jego sprawiedliwość może być nam przypisana.  A z drugiej strony są mu przypisane nasze grzechy i on umarł płacąc w pełni naszą karę. Nasze grzechy są dane jemu a jego sprawiedliwość jest dana nam.
W którym momencie dokonuje się ta zamiana? W momencie, kiedy uwierzymy w Jezusa. Tydzień temu starałem się zdefiniować, co to znaczy wierzyć w Jezusa. Jeżeli nie byłeś obecny tydzień temu, to możesz obejrzeć to kazanie w Internecie, to jest link na stronę zboru.
Ewangelia, którą głosimy to, że sprawiedliwość Jezusa może być dana człowiekowi, a wtedy on będzie doskonały w Bożych oczach, mając pokój z Bogiem. A sprawiedliwość Jezusa jest nam udzielana na podstawie wiary.
I drugi podpunkt, Komu głosimy ewangelię? Jezus jest naszym wzorem, więc wrócimy do dzisiejszego fragmentu i zobaczymy, co on uczynił.  W Ew. Jana 6.35 czytamy, „Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie. Lecz powiedziałem wam: Nie wierzycie, chociaż widzieliście mnie. Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz;”
 „Wierzyć w Jezusa” i „przychodzić do Jezusa” to nie są dwie różne rzeczy, lecz dwa sposoby, aby opisać jedną rzecz. W tym fragmencie Jezus opisuje dwa rodzaje ludzie: tych, którzy nie wierzą i tych, którzy będą wierzyć. Do której grupy Jezus głosi ewangelię? Do obu – Jezus mówił ewangelię często i do wszystkich. Nie mamy rezerwować ewangelii tylko dla niektórych. Ewangelia jest dla wszystkich. Nie jest dla jednej rasy, czy jednej rodziny, czy jednego narodu. Musimy mówić ewangelię do wykształconych i niewykształconych, do bogatych i ubogich, do religijnych i nie religijnych.
Jezus zaprosił wszystkich, aby wierzyli. Jezus zaoferował zbawienie każdemu. Czytam kilka przykładów, jak Jezus uniwersalnie oferował ewangelię.
Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. 3.16
Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony 3.18
 Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim. 3.36
 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota. 5.24
Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie. 6.35
Mógłbym czytać wiele przykładów, ale widzimy, że Jezus oferował zbawienie często i każdemu.  Wiem, że jest to jedna z dziedzin mojego życia, w której muszę się zmienić, aby stać się bardziej podobny do Jezusa. Powinienem częściej mówić ludziom dobrą nowinę o tym, jak człowiek może mieć pokój z Bogiem. 

środa, 2 lutego 2011

Kościół jest wspólnotą na misji.

Dzisiaj czytamy rozdział jedenaście z pierwszej księgi Samuela.
W pierwszej połowie rozdziału czytamy okropną historię. Izrael, jako naród, był bardzo słaby. Narody dookoła Izraela wiedziały, że mogą zaatakować Izrael bez konsekwencji. Czytamy historię o pewnym człowieku imieniem Nachasz, który nie tylko walczył z Izraelem, ale bawił się z nim jak kot czasami bawi się z myszą, zanim ją zabije. Nachasz nienawidził Izrael. Nie tylko pragnął go pokonać, ale pragnął go poniżać, upokarzać. Nachasz ze swoimi żołnierzami obległ Jabesz w Gileadzie. Jest to miasto na północnym wschodzie Izraela. Na wschód od rzeki Jordan. Izrael składa się z dwunastu plemion. Dziewięć i pół plemion mieszka na zachodzie od rzeki Jordan, a dwa i pół plemiona mieszkają na wschodzie od rzeki. Nachasz zaatakował te dwa i pół plemiona, które były na wschodzie od rzeki Jordan. Atakuje te plemiona, które są trochę oddzielone od większej części Izraela.

Ludzie w Jabesz wiedzą, że są słabi, wiedzą, że Nachasz jest silny, więc są chętni, aby się poddać. Pytają go, jakie są warunki poddania się. A Nachasz wysyła im taką wiadomość, „Zawrę z wami przymierze w taki sposób, że każdemu z was wyłupię prawe oko i wyrządzę tym zniewagę całemu Izraelowi.” Wiemy, że w tamtych czasach wyłupienie prawego oko miało jakiś głębszy sens. Ponieważ żołnierze raczej nosili miecz w prawej ręce a tarczę w lewej. W czasie bitwy, często lewe oko było zasłonięte tarczą, więc prawe oko było niezbędne. Więc Nachasz mógł być pewny, że ci ludzie z Jabesz nie będą mogli skutecznie walczyć z nim w przyszłości bez prawego oka. Ale on także chciał upokorzyć Izrael. Nawet w swoim posłaniu tłumaczył, że jego celem jest, aby wyrządzić zniewagę całemu Izraelowi. Oni są słabi i Nachasz chce, żeby wyznali, że są słabi. Chce, żeby wszyscy poznali, że oni są słabi.

Starsi w Jabesz mieli prośbę do Nachasza. Oni proszą, „Udziel nam siedem dni zwłoki, a my tymczasem roześlemy posłańców po całym obszarze Izraela, a jeśli nie znajdzie się nikt, kto by nas mógł wyratować, poddamy ci się.”

Nachasz jest tak pewny siebie, że zgadza się. Tak jak kot puszcza mysz, którą już złapał, aby znowu z radością za nią popędzić. Podoba się Nachaszowi, że oni będą martwić się kilka dni dłużej i będą wszystkich prosić o pomoc. Jest on pewny, że nikt nie jest w stanie im pomóc. Jest on pewny, że Izrael jest słaby.

Więc wysyła posłańców na cały Izrael. Ludzie słuchają tej strasznej wiadomości i płaczą. Nie gniewają się, nie biorą się do roboty, lecz płaczą. Saul pracował na polu, kiedy posłaniec ogłosił tą wiadomość w Gibei. Kiedy po pracy wrócił z pola do miasta zapytał, czemu ludzie płaczą? I ktoś mu powiedział tą wiadomość. Wtedy czytamy kluczowy werset w tym rozdziale, „Wtedy zstąpił na Saula Duch Boży, gdy usłyszał o tych wydarzeniach, i wybuchnął wielkim gniewem,”
Duch Boży zmienia wszystko. Przed szóstym wersetem wszystko jest źle, jest bardzo źle. A od wersetu szóstego czytamy o zbawieniu Bożym.

Saul „wziął parę wołów, rozrąbał je na sztuki i rozesłał te sztuki przez posłańców po całym obszarze Izraela z wezwaniem: Kto nie wyruszy za Saulem i za Samuelem, tak stanie się z jego bydłem. I padł strach Pański na lud, i wyruszyli jak jeden mąż.”

Saul powiedział mężczyznom w Izraelu- będziemy gromadzić się razem, będziemy współpracować i będziemy walczyć. Saul uczynił coś, aby pojednać Boży lud. Saul pojednał ich, aby współpracowali w misji. W Bezek zgromadziło się trzysta trzydzieści tysięcy żołnierzy. Jest to ogromna armia. Czytamy, że oni nie mieli najmniejszego problemu z pokonaniem Nachasza.
Nachasz wiedział, jak duży jest Izrael. Nachasz wiedział, że jeżeli wszyscy żołnierze ze wszystkich plemion zaangażują się, aby walczyć z nim, to on nie ma szans. Ale liczył na to, że nie będą współpracować. Liczył na to, że się nie zaangażują.

Mnie się wydaje, że Saul także wiedział, że ludzie się nie zaangażują. Proszę zauważyć, że posłanie Saula było bardzo ostre. Saul wysłał krwawe kawałki wołów po obszarze Izraela, grożąc mężczyznom, że jeżeli nie zaangażują się w tą bitwę, to tak się stanie z ich wołami. Mi się wydaje, że Saul rozumiał, że jeżeli on tylko poprosi mężczyzn, aby się zaangażowali, to niewielu z nich przyjdzie. Saul kazał im się zaangażować.

Z powodu egoizmu i samolubności jest wbrew naszej naturze, aby współpracować z innymi. Bożym planem jest, żeby jego lud żył we wspólnocie, a jest to dla nas trudne. Był to Boży plan dla narodu Izraela i jest to Boży plan dla kościoła. W naszym świecie wywyższamy indywidualizm. Wiele jest filmów i książek o tym, jak jeden bohater, który był w zespole, oddziela się od niego i sam, po swojemu zwycięża. Rambo nie potrzebuje zespołu. To on sam wszystko załatwia. Chuck Norris nigdy nie musi prosić o pomoc, ani współpracować z innymi. Mało jest książek czy filmów o tym, że bohater nie radzi sobie sam, więc prosi o pomoc i poprzez współpracę w zespole zwycięża.
Tolkien w książkach Władca Pierścieni opisuje historię o wspólnocie na misji. We Władcy Pierścieni kilka przyjaciół wyrusza na misję. Elfy i ludzie są szybsi, więc muszą czekać na karłów i hobbitów. Często karły i hobbici potrzebują pomocy od bardziej zdolnych zawodników z drużyny Pierścienia. Ale zanim kończy się książka poznajemy, że ci najbardziej słabi członkowie drużyny są niezbędni do sukcesu misji.

Jest to celem Tolkiena, aby opisać historię, która jest obrazem kościoła. Kościół jest wspólnotą na misji. Kościół jest organizmem składającym się z wielu członków, które muszą współpracować na misji. Czasami silniejsi członkowie muszą być cierpliwi wobec słabszych. Ale każdy członek jest ważny w naszej misji. Boży plan dla nas dzisiaj, to żeby każdy Chrześcijanin zaangażował się w kościele. Bóg nie zawołał ciebie, abyś był Chrześcijańskim Rambo. Nie powinieneś oddzielać się od kościoła i wyruszać na misję sam. Inni członkowie potrzebują ciebie, a ty potrzebujesz ich. Bóg powołuje każdego z nas, abyśmy zaangażowali się z innymi dziećmi Bożymi i razem współpracowali na misji.

piątek, 12 lutego 2010

My jesteśmy ciałem Jezusa.

„a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia.” Efezjan 1.22-23

Przez chrzest Duchem Świętym człowiek staje się członkiem ciała Jezusa. „Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus; bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Albowiem i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma.” (1Kor 12.13)
Biblia naucza czegoś niesamowitego, że chrzest Duchem Świętym jednoczy człowieka z Jezusem. Fakt, że jesteśmy połączeni z Jezusem oznacza, że wszystko co należy do Jezusa staje się nasze. Jego sprawiedliwość - naszą. Jego synostwo - naszym. Jego dziedzictwo – naszym. Jego relacja z Ojcem – naszą.
To co był nasze, on wziął na siebie. Nasze grzechy – on wziął. Naszą karę – Jezus wziął. Wstyd – on wziął. Przekleństwo – On wziął. Potępienie – Jezus wziął.
Wszystko to jest skutkiem działania Ducha, które jednoczy człowieka z Jezusem.

Ciało Jezusa było prześladowane w czasie Jego życia na ziemi, i tak samo Jego ciało jest prześladowane dzisiaj. Pamiętasz, że Saul prześladował Chrześcijan, a kiedy Jezus z nim rozmawiał powiedział, „Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? I rzekł: Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.” Słyszeliście? Saul nie prześladował Jezusa. Saul prześladował chrześcijan, a Jezus zapytał, czemu mnie prześladujesz? Ponieważ chrześcijanie są zjednoczeni w Jezusie. Dzisiaj też ludzie prześladują ciało Jezusa. Uważaj jak traktujesz chrześcijan, to jest ciało Jezusa.

Ludzie troszczyli się o ciało Jezusa dając Mu jedzenie i noclegi, ty także możesz to robić. „Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a daliśmy ci pić? A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i przyodzialiśmy cię? I kiedy widzieliśmy cię chorym albo w więzieniu, i przychodziliśmy do ciebie? A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście.” Kiedy kupujesz buty dla Chrześcijanina, kupujesz buty dla Jezusa. Kiedy kupujesz węgiel dla Chrześcijanina, kupujesz węgiel dla Jezusa. Kiedy kupujesz chleb dla Chrześcijanina, kupujesz chleb dla Jezusa.

Jeżeli jesteś w Chrystusie, to bierzesz Jezusa tam gdzie idziesz. Przepraszam jeżeli to jest szokujące, ale jest napisane, że jeżeli śpisz z prostytutką, to bierzesz Chrystusa z sobą do łóżka. „Czy nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusowymi? Czy mam tedy wziąć członki Chrystusowe i uczynić je członkami wszetecznicy? ... Uciekajcie przed wszeteczeństwem.”

My jesteśmy ciałem Jezusa na tym świecie. Bóg nas wybrał ze świata. Bóg nas odkupił krwią Jezusa i Jezus przez nas działa, aby wypełnić swoją wolę na tym świecie.
Jesteśmy jego ciałem w tym sensie, że przez nas Jezus działa na tym świecie. Jezus wypełnia nas i Jezus przez nas wypełnia świat. Jezus jest „Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia.”
Piłkarz strzela bramkę nogą, lecz nie chwalimy nogi ale piłkarza. Pianista gra palcami, lecz nie chwalimy Jego palców.
Jezus działa przez swój kościół. To może jest dla nas dziwne. Ponieważ jesteśmy bardzo niedoskonali. Wydaje mi się, że lepiej byłoby działać na świecie poprzez aniołów, albo tylko przez Biblię i Ducha Świętego. Ale Boży plan jest, aby pokazać wszechświatowi swoją chwałę i różnorodną mądrość poprzez Kościół. Świat poznaje mądrość, dobroć, łaskę, miłość i chwałę Jezusa przez nas.
Znany włoski dyrygent Toscanini razem z orkiestrą wstępował w Nowym Jorku. Grali dziewiątą symfonię Beethovena. Kiedy zagrali ostatnią nutę, całe audytorium wstało i biło brawo. Toscanini głęboko się ukłonił i oddał uznanie orkiestrze. Wtedy pochylił się bliżej orkiestry i powiedział, „ja jestem niczym, wy jesteście niczym, Beethoven jest wszystko.”

My jesteśmy podobni do graczy w orkiestrze. Gramy, żyjemy, aby zwracać uwagę na wielkość Jezusa. Ja jestem niczym, wy jesteście niczym, Jezus jest wszystko.