Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieniędzy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieniędzy. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 czerwca 2011

W jaki sposób możemy złamać władze, którą pieniądze mają nad nami?




Powiedzmy, że poznajesz, że pieniądze mają pewną władzę w twoim życiu. Powiedzmy, ze poznajesz, że jesteś zależny od pieniędzy, które powodują twoją radość, bezpieczeństwo, czy pewność, że twoje życie się liczy. Jak można się uwolnić?
Odpowiedź jest, nie uwielbiaj dobrobytu.

Co to znaczy uwielbiać coś? Użyję przykładu z Władcy pierścieni.  Tak jak wiadomo z tytułu, historia jest o pierścieniu. A ktokolwiek posiada pierścień przez jakiś czas zaczyna nazywać go „mój skarb.”  Posiadacz pierścienia uwielbia go.  Staje się gotów zrobić cokolwiek, aby nie stracić pierścienia, gotów jest kraść, kłamać, zdradzać, nawet zamordować. Pierścień staje się priorytetem w jego życiu.
Każdy z nas ma taki skarb w swoim życiu. Jest coś w twoim życiu, co jest ważniejsze od wszystkiego innego. Może jest to dla ciebie bezpieczeństwo. Może jest to radość.  Może jest to twój zawód, szczęście, władza, seks, czy twoja rodzina. Nie wiem, co jest „skarbem” w twoim życiu, ale każdy z nas ma coś, co jest na pierwszym miejscu w jego sercu.
Abraham pragnął syna. Bóg dał mu syna i kilka lat później Bóg sprawdził, czy ten syn nie stanął na pierwszym miejscu w sercu Abrahama.  A Abraham pokazał, że syn był ważny, ale Bóg był na pierwszym miejscu. Bóg był „skarbem” Abrahama.
Jezus rozmawiał z młodym religijnym człowiekiem. Jezus sprawdził czy Bóg był na pierwszym miejscu w jego sercu i wyszło na jaw, że to pieniądze były jego „skarbem.”

Sposób w jaki można złamać władzę, którą pieniądze mają w twoim życiu to uczynienie Jezusa twoim skarbem. Wiele jest fajnych rzeczy na tym świecie.  Wiele jest rzeczy, które stają się najważniejsze w życiu niektórych z nas. Ale tylko Jezus jest godzien, aby być skarbem.  Musisz poznać Jezusa, to kim on jest. Widząc Jezusa, poznajesz, że nic innego nie można się z nim równać. Musisz poznać, że warto jest stracić wszystko, aby zyskać Jezusa.  Nie tylko warto, ale taka zmiana powinna powodować prawdziwą radość.  Nie chodzi o to, że nie ma nic innego wartościowego w tym życiu. Wiele jest bardzo cennych rzeczy w tym życiu, ale wszystkie te rzeczy razem nie są w stanie równać się z Jezusem. Jeżeli masz Jezusa, jesteś naprawdę bogaty, a jeżeli nie masz Jezusa, to obojętnie co posiadasz, czy to jest dobrobyt, czy miłość, czy władza, czy szacunek, jesteś biedny.
Jeżeli nie widzisz, że warto jest wydać wszystko, aby zdobyć Jezusa, to żyjesz w ciemności.  „Podobne jest Królestwo Niebios do ukrytego w roli skarbu, który człowiek znalazł, ukrył i uradowany odchodzi, i sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje oną rolę. Dalej podobne jest Królestwo Niebios do kupca, szukającego pięknych pereł, Który, gdy znalazł jedną perłę drogocenną, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.” (Mat. 13:44-46)
 Człowiek pracuje w polu i znajduje na tym polu skarb.  Ten skarb jest tak cenny, że człowiek radośnie sprzedaje wszystko, co ma aby zdobyć ten skarb. Tak jest z Jezusem. Kiedy człowiek poznaje Jezusa i to, kim on jest, to nie jest mu strasznie trudno, aby postawić Jezusa na pierwszym miejscu w jego życiu, ponad wszystko inne. Jest to naturalne.  Jest to radosna decyzja. Jest to korzystna zmiana.
Jezus radośnie oddał wszystko, aby zdobyć ciebie. Jezus, który był bogaty stał się ubogi, aby zdobyć członków kościoła. Jesteś skarbem Jezusa. „Albowiem znacie laskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni zostali.” (2 Kor. 8:9) Kościół jest skarbem Jezusa.
Czy Jezus jest twoim skarbem?
Jak można sprawdzić, czy Jezus jest skarbem w twoim życiu?  Jak można sprawdzić, czy Jezus jest na pierwszym miejscu w twoim sercu?
Jeżeli jesteś hojny, inwestując pieniądze w te rzeczy, które powodują wieczne owoce, to jest to znak.
To jest dokładnie to, co Jezus mówi, „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie je mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną; Ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną. Albowiem gdzie jest skarb twój tam będzie i serce twoje.”
Jeżeli Jezus jest na pierwszym miejscu w twoim sercu, to będzie widoczne przez to, gdzie inwestujesz twoje pieniądze.  Tam, gdzie inwestujesz twoje pieniądze pokazuje, co jest na pierwszym miejscu w twoim sercu.
Przygotowując to kazanie na temat pieniędzy czytałem statystyki na temat dawania pieniędzy w kościołach protestanckich w Ameryce. Według statystyk w roku 2010, jeden z czterech członków kościoła nie dał ani jednego grosza kościołowi w ciągu całego roku.
To są ludzie, którzy mówią, „Jezus jest najważniejszy w moim życiu.  Jezus jest moim skarbem, wszystko bym dla niego oddał.” A ile dajesz? Nic.
Jest to hipokryzja. Jest to kłamstwo. Oni oszukują siebie.
Jeżeli kochasz twoje dzieci, będzie to widoczne przez dawanie im tego, co możesz. Jeżeli kochasz swoją żonę, będzie to widoczne przez dawanie jej tego, co umiesz.
Prawdziwy sprawdzian miłości do Boga jest w tym wersecie, „Tam gdzie skarb twój jest i serca twoja.”
Więc powiedzmy, że nie zdajesz egzaminu. Powiedzmy, że Bóg pokazuje ci, że materializm jest problemem w twoim życiu.
Są przynajmniej dwie reakcje. Jedna to jest to, co uczynił młody bogacz w Łukasza, rozdział osiemnaście, kiedy Jezus pokazał mu materializm w jego życiu. Jest napisane, „usłyszawszy to, zasmucił się.”
Druga reakcja to reakcja Zacheusza w Łukasza, rozdział dziewiętnaście. Kiedy Zacheusz doświadczył łaski od Jezusa, to Jezus stanął na pierwszym miejscu w jego sercu i tego widocznym owocem była radykalna hojność.
„A oto mąż, imieniem Zacheusz, przełożony nad celnikami, człowiek bogaty, Pragnął widzieć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł z powodu tłumu, gdyż był małego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wszedł na drzewo sykomory, aby go ujrzeć, bo tamtędy miał przechodzić. A gdy Jezus przybył na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. I zszedł śpiesznie, i przyjął go z radością. A widząc to, wszyscy szemrali, mówiąc: Do człowieka grzesznego przybył w gościnę. Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób. A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego.”
Spójrz znowu na Jezusa. Czy nie widzisz, że jest godzien, aby być twoim skarbem? Kochaj go bardziej niż wszystko inne. Uwolnij się od pieniędzy przez czynienie Jezusa twoim skarbem. A hojność będzie rezultatem.

niedziela, 12 czerwca 2011


„Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!”  Co Jezus ma na myśli? Co to znaczy? 
Najpierw trzeba zwrócić uwagę na to, że zarówno wcześniejsze wersety, jak i późniejsze mówią o pieniądzach, więc prawdopodobnie to, co Jezus mówi o oku i światłości odnosi się do pieniędzy.
Ogólnie jest to dobra zasada studiowania Biblii. Kiedy nie rozumiesz pewnych wersetów, albo pewnych fragmentów, cofnij się i przeczytaj cały kontekst kilka razy. 
Ten przykład o oku chyba nie jest bardzo skomplikowany. Zobacz, jeżeli jest bardzo dużo światła pokoju, ale twoje oczy są chore i nie przepuszczają światła, to nie ma innego sposobu, abyś zobaczył światłość.  Całe twoje ciało jest w ciemności. Jeżeli postarasz się chodzić, to będziesz uderzać w krzesło albo w ścianę, może przewrócisz się i całe twoje ciało zostanie skrzywdzone z powodu tego, że masz chore oczy.
I tak jest z materializmem. Materializm zmienia to, jak patrzysz na świat.  Materializm jest wyjątkowym grzechem, który powoduje coś, jak duchową ślepotę.  Materializm jest wyjątkowy pod tym względem. 
Jest możliwe, że materializm istnieje w twoim życiu i w moim życiu, ale my nie rozpoznajemy go. Jest trudno rozpoznać materializm we własnym życiu.
Będąc pastorem, jestem w takiej sytuacji, że w miarę często ludzie rozmawiają ze mną o grzechach w ich życiu.  Chrześcijanie poznają różne rodzaje grzechów w ich życiu i mają pragnienie, aby odwrócić się od nich i być świętymi w praktyce. Więc czasami pytają mnie o konkretną radę albo pomoc.  Przez ostatnich trzynaście lat będąc pastorem, miałem rozmowy dotyczące alkoholu, gniewu, pornografii, homoseksualizmu, lenistwa i mnóstwa innych grzechów, ale nie pamiętam ani jednego razu, kiedy ktoś chciał porozmawiać ze mną o tym, że jest w jego życiu chciwość. Nie pamiętam, żeby ktoś mi powiedział, „jest pewien grzech w moim życiu i ten grzech to materializm.”
Na pewno materializm jest obecny w życiu wielu z nas, ale materializm jest wyjątkowym grzechem, który powoduje ślepotę. Nie poznajemy materializmu w nas.
Borelioza jest bardzo niebezpieczną chorobą. Jeżeli jest zdiagnozowana wcześniej, to może być całkowicie wyleczona. Ale problem jest taki, że nie jest łatwo zdiagnozować boreliozę. Objawy to gorączka, ból głowy, ból gardła, ból bioder. Tak samo jak zwykłe przeziębienie albo grypa. Mając takie objawy, nawet przez długi czas, człowiek chyba nie myśli, że ma boreliozę.
Tak jest z chciwością, chciwość powoduje pewnego rodzaju ślepotę i nie widzimy materializmu we własnym życiu. 
Pewien pastor w Nowym Jorku przygotował serię kazań na temat siedmiu śmiertelnych grzechów.  I mówił wcześniej, w jakie dni będzie mówić o danym grzechu.  Jego żona mu mówiła, „zobaczysz, kiedy będziesz mówił o chciwości, wtedy będzie obecnych najmniej ludzi”. I tak się stało.
Czemu?  Czemu ludzie przychodzili, aby słuchać kazań o gniewie, pysze, o nieczystości, ale nie przyszli, aby posłuchać o chciwości?  Jest możliwe, że ludzie nie przyszli, bo pomyśleli, że to ich nie dotyczy.  Oczywiście materializm ich dotyczy, ale jest to taki grzech, który trudno jest rozpoznać.
Cudzołóstwo np. takie nie jest.  Jeżeli śpisz z kobietą, która nie jest twoją żoną, to jesteś tego świadomy.  Nie jest to tak, że w pewnym momencie myślisz, „hej chwileczkę, nie jesteś moją żoną.” Materializm i chciwość są grzechami, które powodują problem z oczami i nie poznajemy ich we własnym życiu.  Jest możliwe, że pieniądze panują w twoim życiu, a nie jesteś tego świadomy.  Jest możliwe, że myślisz, że Bóg jest Panem w twoim życiu, ale tak naprawdę pieniądze są Panem w twoim życiu.
Czytam historię o takim człowieku, „I zapytał go pewien dostojnik tymi słowy: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny? Rzekł do niego Jezus: Dlaczego zwiesz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg. Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę swoją. Ten zaś rzekł: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości.” 
Jest on pewny, że jest sługą Boga.  Ale Jezus będzie się starał otwierać jego oczy, żeby poznał, że Jahwe nie jest Panem w jego życiu.
„A gdy to Jezus usłyszał, rzekł do niego: Jeszcze jednego ci brak. Sprzedaj wszystko, co tylko masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a potem przyjdź i naśladuj mnie. Ten zaś, usłyszawszy to, zasmucił się; był bowiem bardzo bogaty.” Luk. 18:18-23
Ten młody człowiek miał pewnego idola w swoim życiu. Służył temu bogu, a nawet nie był świadomy, że jest pod władzą pieniędzy. Kiedy czytamy jego historię, to nie mamy czuć, „zobacz jak ślepy on był”.  Mamy pomyśleć, czy może tak samo nie jest u nas. 
Jednym z powodów, dlaczego trudno jest zdiagnozować materializm jest to, że wystarczy, żebyś znał tylko jedną osobę, która jest bardziej materialistyczna niż ty jesteś a czujesz, że nie jesteś materialistą. 
Mi się wydaję, że prawie nikt na świecie nie myśli, że ma dużo pieniędzy.  Powiedzmy, że jest człowiek, który jest bogaty. Ale jest on w takim środowisku, że ma kontakt z ludźmi, którzy są od niego bardziej bogaci. Ma on znajomych, którzy nie tylko mają ładny dom, ale mają też drugi ładny dom w górach. Więc ten człowiek, który ma tylko jeden dom, nie czuje się materialistą. A człowiek, który ma dwa domy, zna ludzi, którzy mają własny samolot. Więc on też nie czuje, że jest materialistą. A człowiek, który ma własny samolot, ma wśród znajomych ludzi, którzy mają dosłownie miliardy dolarów, więc on też nie czuje, że jest materialistą. 
Jest naszą tendencją, aby patrzeć na ludzi dookoła nas i jeżeli niektórzy z nich są większymi materialistami niż my, to czujemy, że ten grzech dotyczy ich, nie nas.
Kiedy Jezus mówi o chorych oczach i światłości, naucza, że jest możliwe, że pieniądze są bogiem w twoim życiu i nawet nie jesteś tego świadomy. Może jesteś niewolnikiem, a nawet nie jesteś świadomy tych łańcuchów.

czwartek, 9 czerwca 2011


Powiedzmy, że jesteś w sklepie z dzieckiem, dziecko widzi pewną zabawkę, którą chce. Dziecko prosi cię o tę zabawkę, ale ty nie chcesz jej kupić. Ale z powodu błagania dziecka, z powodu tego, że nie chcesz robić awantury w sklepie, kupujesz zabawkę.  Z powodu zewnętrznej presji wydajesz pieniądze wbrew twojemu wewnętrznemu pragnieniu.
Bóg nie chce, żebyśmy w ten sposób dawali Mu pieniądze. Bóg nie chce, żebyśmy dawali z powodu zewnętrznej presji, wbrew naszemu wewnętrznemu pragnieniu.
Jak Paweł naucza, że mamy dawać? Z hojnością, obficie i ochotnie. Bóg chce, żebyśmy dawali z sercem, które pragnie dawać tyle, ile możemy.  Nie z sercem, które pragnie oszczędzać tyle, ile możemy. Postaram się użyć przykładu magnesu. Magnes ma dwa pola, jedno pole przyciąga rzeczy do siebie, a drugie pole odpycha.  Naturalny stan mojego serca to, aby zabierać rzeczy do siebie, naturalny stan twojego serca to, aby przyciągać rzeczy, aby używać ich dla siebie.  Ale Bóg chce zmienić twoje serce, żeby było jak drugie pole magnesu, żebyś odpychał rzeczy od siebie do innych. Bóg zmienia tych, którzy kiedyś brali, brali i brali, żeby mieli pragnienie, aby dawać.
Które serce ty miałeś w tym tygodniu?
Jaka jest różnica pomiędzy tymi dwoma sercami? Co powoduje, że jedno serce daje, ale nie bardzo chętnie, a drugie serce sieje obficie?
Jedno serce widzi Boga, jako biorcę. To serce, które daje, ale oszczędza wszystko, co może, czuje, że Bóg jest Bogiem, który tylko bierze. Jeżeli Bóg jest Bogiem, który ciągle wymaga ode mnie, jeśli moje życie jest osuszane przez Boga, bo on bez przerwy bierze ode mnie, to wtedy czuję potrzebę, aby chwytać rzeczy z tego świata, aby zaspokoić moje potrzeby. Człowiek nie jest w stanie dawać na dwie strony. Jeżeli Bóg jest wymagający, to muszę brać od świata, żebym miał przynajmniej trochę przyjemności w tym życiu.
Jeżeli Bóg mówi, „daj mi, daj mi, daj mi”, to jak mogę patrzeć na świat dookoła mnie i mówić, „Jestem tutaj dla was, jestem tutaj, aby wam służyć”. Jak mogę mówić za Pawłem, „Ja zaś jak najchętniej sam na koszta łożyć będę i samego siebie wydam za dusze wasze.” (2 Kor. 12:15) Jest to niemożliwe.
Jest także serce, które widzi Boga, jako Dawcę.
Bóg w rzeczywistości jest nieustającym Dawcą. Jedna osoba czuje, że Bóg jest ciągle wymagający, więc muszę czerpać jakiekolwiek przyjemności z tego świata. Będą to niegrzeszne przyjemności, ale moje przyjemności pochodzą ze świata, ponieważ Bóg jest wymagający.
A drugie serce widzi, że rzeka płynie w drugim kierunku. Bóg nie jest wymagający, lecz jest źródłem wszelkich dobrych darów, fontanną, z której dobre rzeczy wypływają, dawcą i Ojcem, który obdarowywuje swoje dzieci błogosławieństwami i łaskami.  Kiedy taka osoba patrzy na potrzeby na tym świecie, jest ona chętna, aby ofiarować siebie. Nie czuje odpowiedzialności bycia źródłem, lecz widzi swoją rolę, jako przewodu, przez który łaska płynie od Boga, który jest źródłem dla potrzebujących w tym świecie.
Dlatego najważniejsze pytanie w tej serii kazań, to „jak postrzegasz Boga?”  Kiedy patrzysz w górę, czy czujesz, że Bóg jest ciągle wymagający?
Czy czujesz, że jest on źródłem wszelkich dobrych darów?
Paweł wie, że jest to najważniejsza kwestia. Dlatego Paweł nie tylko pisze o tym, jak mamy dawać, ale także o tym, jaki jest Bóg.
Nie chcę żebyście tylko ufali mi, więc proszę, popatrzcie ze mną do Biblii i czytamy.  Co Paweł mówi o tym, jaki jest Bóg? Czytamy werset osiem, 2 Kor. 9:8  „A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę,”
Bóg jest władny, jest on wszechmocny. I udzieli nam obficie wszelkiej łaski, abyśmy mogli być hojni. Bóg jest dawcą w tej sprawie, nie biorcą.
A teraz czytamy werset dziewiąty. „Jak napisano: Szczodrze rozdaje, udziela ubogim, Sprawiedliwość jego trwa na wieki.”  Jest to cytat ze starego testamentu. Czytamy werset dziesiąty, „A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej;” Paweł nam przypomina, że jest to Bóg, który dostarcza nam materiału siewnego do obsiewu. Bóg nie bierze od nas. Bóg jest dawcą.
Celem Pawła jest opisanie nam właściwego obrazu Boga. Boga, który objawia siebie w Biblii. Bóg, który istnieje w rzeczywistości jest Dawcą.  Jeżeli masz inny obraz Boga, to nie będziesz mógł dawać ochotnie.

czwartek, 2 czerwca 2011

Łaska rewolucjonizuje naszą postawę wobec pieniędzy.


„Nikt z nich nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne.”
Naturalny sposób, w jaki traktujemy posiadłość i pieniądze jest taki: „to należy do mnie, na to ciężko pracowałem i to jest moje.”
A drugi sposób jest taki: „Wszystko, co mam dostałem od Boga. Nie jest to moje.”
Interesuje mnie takie pytanie, jeżeli człowiek ma to pierwsze podejście do pieniędzy, to jak jego podejście może tak naprawdę się zmienić.  Jak człowiek może głęboko w swoim sercu zacząć mieć to drugie podejście? I odpowiedź to, że łaska może nas zmienić.
Jeden z najbardziej znanych angielskich autorów to Karol Dickens. Jedna z jego najbardziej znanych książek nazywa się „Opowieść wigilijna.” Opowiadanie to pokazuje głębokie doświadczenie i przemianę skąpca Ebenezera Scrooge’a.  Scrooge jest samotnikiem, nie lubiącym ludzi, a dbającym jedynie o pomnażanie swojego majątku. W noc wigilijną ukazuje mu się duch Jakuba Marleya - jego zmarłego partnera w interesach, cierpiącego pod ciężarem łańcucha win, który wykuł sobie za życia. Ta wizyta ma uchronić Scrooge'a przed podobnym losem. W ciągu jednej nocy trzy duchy odwiedzą Scrooge’a.  Pokazują mu swoje życie, swoją chciwość, i nawet pokazują mu, jakie są rezultaty jego zachłanności. Widzi on, że jego życie skończy się smutnie i samotnie. Myśli on, że jest za późno, aby coś zmienić. Jest zrozpaczony.
Jednak budzi się i jest pierwszy dzień świąt.
Łaska, która jest mu okazana to, szansa, aby się zmienić. To, co on dostaje to czas, aby żyć inaczej niż żył do tej pory. Dostaje świadomość, że sposób, w jaki żył do tej pory nie powoduje radości ani u niego, ani u innych. Druga szansa, którą dostaje to pewnego rodzaju łaska, i ta łaska zmienia go.
Na ostatnich stronach książki Scrooge jest innym człowiekiem.  Kupuje prezenty dla ludzi w rodzinie i swoich pracowników. Jest jak małe dziecko, które kupuje prezenty dla swojej mamy.  Raduje się z dawaniem. Na początku Scrooge dawał pieniądze tylko wtedy, kiedy ludzie błagali.  A na końcu on sam wymyśla sposoby, jak może najlepiej pomagać ludziom w potrzebie.  Kupując to, co będzie dla nich najbardziej potrzebne. Nie czekając aż oni poproszą o pomoc.  Jego znajomi nie rozumieją, co spowodowało taką zmianę w jego życiu. Łaska go zmieniła.
Łaska, która jest okazywana Chrześcijanom jest o wiele bardziej wspaniała, niż to, co dostał Scrooge’a.  Dostajemy nowy początek jak Scrooge, ale my dostajemy czyste konto, dostajemy przebaczenie grzechów, przeszłych i przyszłych.  Dostajemy społeczność z Bogiem, za darmo, dzięki cenie, którą zapłacił Jezus. Jest nam dana obietnica, że pewnego dnia będziemy w raju z Bogiem. Żebyśmy byli pewni, że te obietnice się spełnią dla każdego dziecka Bożego, Bóg daje nam Ducha Świętego, „który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej.” Efez. 1:14
W nowym przymierzu każdemu uczestnikowi jest dany Duch Święty. Duch Święty działa w nas. Jedną z jego ról jest to, że jest on rękojmią. Co znaczy rękojmia? Rękojmia to gwarancja.  Duch Święty jest gwarancją, ale czego? Jest on gwarancją naszego dziedzictwa. Zazwyczaj gwarancja jest ważna przez ograniczony czas. Jednak rękojmia naszego dziedzictwa jest ważna do czasu, aż nastąpi odkupienie własności Bożej.  Czyli aż do momentu, kiedy będziemy z Bogiem w raju.
Dzieci Boże dostaną całe dziedzictwo dopiero w przyszłości.  Jednak część już dostaliśmy i ta część jest gwarancją, że dostaniemy całość. Jeżeli masz Ducha Świętego, bądź pewny, że dostaniesz całe dziedzictwo.  To są błogosławieństwa, które dostajemy dzięki hojności Bożej.
Przypominaj sobie codziennie o błogosławieństwach danych nam dzięki hojności Bożej, a będziesz czuć się bogaty. Jesteśmy bogaci. Jeżeli masz Jezusa, masz wszystko, a jeżeli nie masz Jezusa, nic nie masz.
Pomyśl o hojności Bożej. Jest to tak wspaniałe, że trudno jest ją pojąć. Jest to zbyt wspaniałomyślne. Ta łaska, którą dzieci Boże dostają jest tak wspaniała, że zmienia naszą perspektywę, co do wszelkich dóbr i pieniędzy. Skoro dostaliśmy tak dużo, darmo, z łaski, pragniemy być hojni wobec innych, jak Bóg jest hojny wobec nas. Skupiając się na hojności Bożej, łasce Bożej, nasza chciwość znika.
W biznesie pieniądze są najważniejszą miarą firmy. Jeżeli dana firma zarabia, to jest dobra. Jeżeli firma ma ładny lokal, zadowolonych pracowników, sprzedaje dużo towaru, ale nie zarabia, to jest nie jest dobra.  To, co określa, czy jest to dobra firma, to pieniądze.
Podobnie jest w życiu Chrześcijanina. Pieniądze pokazują coś na jego temat. Można mówić o tym, jak bardzo kochasz swoich braci i siostry w Chrystusie. Ale to, co naprawdę pokazuje stan twojego serca, to pieniądze. Pieniądze pokazują, kim jest twój bóg. Człowiek bez wysiłku oddaje pieniądze swojemu bogu. Więc zastanów się nad tym, na co wydajesz pieniądze bez wysiłku? Może na ubrania, mieszkanie, romans, twoje bezpieczeństwo?
Jeżeli dawanie pieniędzy kościołowi i ubogim jest trudne, to coś oznacza.