Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Suwerenność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Suwerenność. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 grudnia 2014

Sola Gratia

 „Wy bowiem byliście martwi z powodu waszych upadków o grzechów.”
- Efezjan 2:1

Byliście martwi!

Tak jak Łazarz, który był trzy dni w grobie. Jego ciało już śmierdziało. Nie było dla niego nadziei. Tacy byliśmy. Nie było nawet iskry życia w nas, która mogłaby usłyszeć powołanie Jezusa. Która mogłaby odpowiadać na jego głos. Która mogłaby wstać i wyjść z grobu.
Ile procent zmartwychwstanie Łazarza to działanie Łazarza?
Kiedy Bóg ożywia martwe kości, te kości będą żyć.
Czy masz przyjaciela, dla którego nie ma nadziei? Który jest tak twardy i grzeszny, że na sto procent nie odwróci się od grzechu? Módl się. Ponieważ Bóg może ożywić martwe kości.
Bóg nie potrzebuje, żeby była iskra życia w człowieku, żeby mógł go ożywić. Módl się, nasz Bóg jest wszechmocny i może spowodować nowe narodzenie w życiu ludzi duchowo martwych, tak jak zrobił to dla ciebie.
Bóg zaprowadził proroka Ezechiel do doliny, która była pełna kości. Ezechiel pisze, „kazał mi przejść dokoła nich, a oto było ich bardzo dużo w tej dolinie i były zupełnie wyschłe. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, czy ożyją te kości? I odpowiedziałem: Wszechmocny Panie, Ty wiesz. I rzekł do mnie: Prorokuj nad tymi kośćmi i powiedz do nich: Kości wyschłe! Słuchajcie słowa Pana! Tak mówi Wszechmocny Pan do tych kości: Oto Ja wprowadzę do was ożywcze tchnienie i ożyjecie. I dam wam ścięgna, i sprawię, że obrośniecie ciałem, i powlokę was skórą, i dam wam moje ożywcze tchnienie, i ożyjecie, i poznacie, że Ja jestem Pan.”
Na pewno Siedlce czy Łuków nie są jak ta dolina suchych kości. Na pewno jest trochę wiary, trochę życia. Ale powiedzmy, że nawet nie ma najmniejszej ilości wiary. Powiedzmy, że my jesteśmy siewcami, którzy sieją ziarno i nie mamy najmniejszego pola, które miałoby dobry grunt. Nie martw się. Bóg jest w stanie przygotować dla siebie dobry grunt. Bóg jest w stanie zmienić najbardziej kamieniste pole w miękką, piękną glebę.
Bóg ma moc i ma prawo, aby zmieniać kamienne serca i ożywiać ludzi, nawet tych zupełnie wyschłych.
Byliśmy martwi, byliśmy z natury warci tylko gniewu, zupełnie tak, jak pozostali.
Teraz czytamy od wersetu czwartego, „Ale Bóg.”
Ale Bóg - wszystko zmienił.
Paweł nie napisał, „Ale wy mieliście wiarę. Ale wy odeszliście od grzechu. Ale wy przyjęliście Jezusa.
Nawet nie mówi, „Ale dzięki współpracy z Bogiem udało wam się nawrócić się.”
Nie!
Co martwi ludzie mogą zrobić? Suche kości nie mogą słyszeć, ani wstać.
Byliśmy martwi. Kochaliśmy ciemność i unikaliśmy światłości. Byliśmy z natury warci gniewu, zupełnie tak, jak pozostali.
„Ale Bóg,

który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił.”

środa, 8 maja 2013

Drugi element budowania kościoła


W wcześniejszym artykule, pisałem, że pierwszy element budowania kościoła to głoszenie Słowa Bożego. Ale nie tylko głosimy. Drugi element budowania kościoła to modlitwa – musimy prosić Boga, aby czynił to, co tylko Bóg może czynić. Czytamy Ew. Jana rozdział szósty, wersety czterdziesty czwarty i piąty, „Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie.”
Nie tylko głosimy ludziom Słowo Boże, lecz głosimy i jednocześnie prosimy Boga, aby używał swojego słowa w ich sercach. Prosimy Boga, aby czynił to, czego my nie możemy. Prosimy Boga, aby ich pociągnął do Jezusa. Prosimy Boga, aby ich pouczył. Mówimy ludziom ewangelię i modlimy się, oba te elementy są niezbędne.
Początek wersetu czterdziestego piątego jest cytatem ze starego testamentu. „Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga.” Nie tylko jeden prorok, lecz kilku proroków opisało różnice pomiędzy starym i nowym przymierzem. W starym przymierzu niektórzy jego uczestnicy byli zbawieni, a niektórzy nie. Ponieważ aby stać się uczestnikiem starego przymierza, jedynym warunkiem było to, żeby człowiek urodził się w Żydowskiej rodzinie.
Stajemy się uczestnikami nowego przymierza przez narodzenie z Ducha. W nowym przymierzu nie jest tak, że niektórzy uczestnicy są zbawieni a niektórzy nie, lecz wszyscy są pouczeni przez Boga. Jeremiasz w ten sposób prorokował, „ takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.  I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan”
W starym przymierzu niektórzy jego uczestnicy mówili do innych uczestników, „Poznajcie Pana.” Ale nie tak jest w nowym przymierzu. Każdy uczestnik już poznał Pana. Bóg Ojciec pouczył każdego.
Jezus naucza, że Boże działanie w ewangelizacji jest niezbędne.  Bóg musi ludzi pouczyć, żeby poznali Jezusa i przyszli do Niego. Proszę zwróć uwagę na słowo „nikt” (w wersecie 44) i „każdy” (w wersecie 45). Jezus nie powiedział, „większość ludzi nie może przyjść do mnie, jeżeli ich nie pociągnie Ojciec.” Jezus powiedział „nikt nie może przyjść.” To działanie Boże jest niezbędne.
A w wersecie 45 Jezus nie powiedział, „większość ludzi, którzy słyszeli Ojca i są pouczeni, przychodzi do mnie.” Lecz Jezus powiedział, „Każdy kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie.”
Jezus mówi, że jeżeli Bóg nie pociągnie człowieka, to nikt nie przyjdzie do Jezusa. Naturalny człowiek nie przyjdzie do Jezusa. Jezus mówi, że Bóg Ojciec musi uczynić coś w nas, żebyśmy przyszli.
I Jezus mówi, że za każdym razem, kiedy Bóg pociąga człowieka, ten człowiek przychodzi do Jezusa. 
Jak Bóg pociąga ludzi? Jest napisane, że Bóg to czyni przez nauczanie. Czyli przez objawienie człowiekowi prawdy. A każdy, kto widzi prawdę o Jezusie, przychodzi do niego. Prawdą jest to, że Jezus jest Królem królów - godzien naszego uwielbienia. Jezus jest dobrym pasterzem, który kładzie życie za owce. Jezus jest chlebem, który zaspokoi pragnienie człowieka. Każdy człowiek, który słyszał i jest pouczony przez Ojca, widzi prawdę i przychodzi do Jezusa.
Teraz chciałbym zwrócić uwagę na to, że chociaż Jezus był najlepszym ewangelistą w historii świata, to nie każdy, kto słuchał kazania Jezusa uwierzył. To powinno być dla nas ogromną zachętą. Jezus głosił ewangelię a większość ludzi odchodziła. Kiedy głosimy ewangelię – to często ludzie będą odchodzić i nie staną się uczniami Jezusa. Ale to nie znaczy, że ty źle głosisz słowo. Nasze głoszenie jest niezbędnym elementem ewangelizacji, ale jest tylko jednym z elementów. Bóg także jest zaangażowany w budowanie kościoła i on musi ludzi pociągnąć, albo oni nie przyjdą.
My mamy odpowiedzialność, aby głosić ewangelię, ale nie myśl, że wszystko zależy od ciebie, ponieważ tak nie jest. Jezus był najlepszym ewangelistą a niewiele uwierzyło, kiedy on głosił. Jonasz ze starego testamentu był najgorszym misjonarzem w historii świata a setki tysięcy ludzi nawróciło się przez jego głoszenie.
Naszą odpowiedzialnością jest mówienie ludziom ewangelii, a Bóg zadecyduje o tym, kiedy i ile pojawią się owoce. Dlatego modlimy się. Prosimy Boga, błagamy Boga, aby działał w sercach tych ludzi, z którymi dzielimy się ewangelią. 

piątek, 8 lipca 2011

Kilka słów o cierpieniu


„Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić. Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych, Gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, że i samo stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych. Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd. A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego. W tej, bowiem nadziei zbawieni jesteśmy; a nadzieja, którą się ogląda, nie jest nadzieją, bo jakże może ktoś spodziewać się tego, co widzi? A jeśli spodziewamy się tego, czego nie widzimy, oczekujemy żarliwie, z cierpliwością. Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach. A Ten, który bada serca, wie, jaki jest zamysł Ducha, bo zgodnie z myślą Bożą wstawia się za świętymi. A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.” Rzymian 8

1.Całe stworzenie zostało poddane znikomości.
Znikomość w sensie ułomność, marność. Całe stworzenie zostało poddane marności.  Czas w którym żyjemy, czas który zaczął się od upadek człowieka i trwa do powrotu Jezusa jest czasem, w którym całe stworzenie jest poddane marności. Jesteśmy teraz w niewoli skażenia i według wersetu dwudziestego pierwszego, pewnego dnia będziemy wyzwoleni z niewoli skażenia. Werset dwadzieścia trzy wyraźnie mówi, że ciało Chrześcijan jest częścią tego całego stworzenia, które jest poddane marności. Czytam werset dwadzieścia trzy, „A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego.”
Kim jest ten, który poddał stworzenie w marność? Czytam werset dwadzieścia, „Gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei,” To musi być mowa o Bogu. Ponieważ ten, który poddał stworzenie w znikomość, także je poddał w nadzieję. Jest logiczne, aby rozumieć, że skoro człowiek grzeszył, to człowiek poddał stworzenie w znikomość. Jest także logiczne, aby rozumieć, że skoro Szatan kusił Ewę i odegrał rolę w tym, że grzech przyszedł na świat, to Szatan poddał stworzenie w znikomość.  Ale Paweł dodał te słowa „w nadziei.” Więc bez wątpliwości Paweł mówi o tym, że Bóg poddał świat w marność, jednocześnie w nadziei. Bóg ma cel w tym, co robi. Bóg ma plan. Teraźniejsze cierpienie nie jest przypadkiem, lecz jest częścią tego planu.
Znikomość, o której Paweł mówi jest zarówno duchowym i cielesnym zniszczeniem. W sensie duchowym, człowiek błądzi, grzeszy, jest prowadzony przez grzeszne pożądliwości, lubi to, co jest obrzydliwe i nie docenia tego, co jest chwalebne. To jest duchowa marność. Cielesna znikomość to np.  wypadki samochodowe, huragany, tsunami, alergie, grypy, głód, rak i inne rzeczy, które powodują ból, marność i śmierć ciała. Obecnie jest czas duchowej i cielesnej marności. 
Póki będziemy w ciele, jesteśmy niewolnikami skażenia. Paweł mówi to samo w liście do Korytian 4:16-17 „Dlatego nie upadamy na duchu: bo choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak ten nasz wewnętrzny odnawia się z każdym dniem. Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały,”
Jak chleb, który jeżeli przez kilka miesięcy leży na półce, to zniszczeje, tak samo ciało człowieka niszczeje.  Żyjąc w obecnych czasach, jesteśmy niewolnikami skażenia.
2. Czas wyzwolenia i odkupienia nadchodzi.
Nadchodzi czas, w którym każde dziecko Boże będzie wyzwolone ze skażenia i całkowicie odkupione ze znikomości, zarówno duchowej, jak i cielesnej.  Czytam werset dwadzieścia jeden i potem dwadzieścia trzy. „stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych… A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego.”
To się jeszcze nie stało. My na to czekamy. Ale bądź pewny, że to się stanie. Filip. 3:20-21 „Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, Który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.”
1 Kor. 15:52-54 „ W jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!”
Obj. 21:4 „I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.”
Pewnego dnia wózki inwalidzkie nie będą potrzebne wśród Chrześcijan. Żaden Chrześcijanin nie będzie brał lekarstw przeciwbólowych. Ale jeszcze nie teraz. Na to czekamy. My wzdychamy oczekując odkupienia ciała naszego.  Będzie taki czas.  Jezus obiecał, że będzie taki czas. Ale póki jesteśmy w ciele, to na to czekamy.

wtorek, 18 stycznia 2011

Opatrzność Boża


I Samuela 9:1-16

Kisz był rolnikiem i pewnego ranka, kiedy obudził się, jego osłów nie było w stodole. Był to poważny problem. Osły były kosztowne i prawdopodobnie były niezbędne do pracy. Jest to bardzo niedobry początek dnia. Kisz ma wiele obowiązków w domu i nie może sam szukać osłów. Więc karze swojemu synowi Saulowi, aby wziął ze sobą sługę i poszukał osłów. Dlaczego osły uciekły? Czy był to pech? Czy był to przypadek?

Saul szukał osłów w Efraimie, potem w Szaliszy, potem w Saalimie, na koniec w Jemini. Po trzech dniach Saul podejmuje decyzję, aby wrócić do domu bez osłów. Ale przypadkiem byli wtedy w Sufie. A sługa pamiętał, że w Sufie mieszka prorok Boży - Samuel. Sługa proponuje, żeby zapytali Samuela, gdzie są osły. Saul stwierdza, że jest to dobry pomysł, ale wstydził się iść do proroka bez daru. Przypadkiem sługa Saula ma jeszcze monetę, którą chyba zabrał ze sobą, aby kupić jedzenie. Więc Saul zgodził się, aby pójść do Samuela.

I przypadkiem spotkali się z Samuelem zanim wszedł na ucztę, która była przygotowana tylko dla zaproszonych mężczyzn.

Nie czytamy w tej historii, przynajmniej w pierwszych czternastu wersetach, że to Bóg spowodował to wszystko. Ale w wersecie szesnastym czytamy, że Bóg powiedział Samuelowi, „Jutro o tym czasie przyślę do ciebie męża z ziemi Beniamin, tego namaścisz na księcia.”

To, o czym czytamy w tej historii nazywamy opatrznością Bożą. Opatrzność Boża to opieka Boża nad wszystkim, co Bóg stworzył, by doprowadzić to do pełnej doskonałości i ostatecznego celu. Musimy zrozumieć, że Bóg nie tylko widzi to, co spotyka nas w życiu. Bóg nie tylko jest z nami, kiedy przechodzimy przez trudności. Lecz opatrzność Boga jest tym, co powoduje te sytuacje, które spotykają nas w życiu.

Nie wiem, czy Kisz przeklinał, kiedy zauważył, że osły uciekły. Nie wiem, czy Saul narzekał, kiedy nie znalazł osłów ani pierwszego dnia, ani drugiego dnia, ani trzeciego dnia.

Ale czy nie widzisz, że byłoby grzechem przeklinać, narzekać i gniewać się. Ponieważ to wszystko było częścią Bożego planu. Bóg spowodował to wszystko i powiedział Samuelowi, „przyślę do ciebie męża z ziemi Beniamin.”

Pewnego dnia, kiedy będziemy w niebie, popatrzymy na to, co Bóg uczynił w naszym życiu i zrozumiemy, że Boży plan dla nas był dobry. Poznamy, że było to głupie, kiedy gniewaliśmy się, kiedy narzekaliśmy. Poznamy Bożą opatrzność i będziemy całkowicie zadowoleni z tego, jak Bóg działał w naszym życiu.

Teraz jesteśmy w takiej samej sytuacji, jak Kisz i Saul w tych pierwszych czternastu wersetach. Czyli Bóg jest zaangażowany, ale nie tłumaczy nam, czemu czyni to, co czyni. Musimy ufać, że Jego plan jest dobry.

Mam do was pytanie, czy mamy prawo wymagać od Boga, żeby tłumaczył nam siebie? Czy Kisz miał prawo wymagać, żeby Bóg tłumaczył mu, czemu osły uciekły?

Kiedy spotyka ciebie coś w życiu, czego nie oczekiwałeś i co nie podoba ci się, to powiedziałbym, że twoja modlitwa nie powinna brzmieć, „Boże, czemu to robisz? Czemu pozwalasz na to w moim życiu?” Ponieważ nie mamy prawa wymagać takich odpowiedzi od Boga. Raczej powinniśmy modlić się, „Panie użyj tego w moim życiu, żebym stał się bardziej podobny do Twego Syna. Panie, dzięki Ci za twoje działanie w moim życiu, żebym stał się dojrzałym Chrześcijaninem.”

Jest napisane, „Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was,” (1 Tes. 5:18) Czemu mamy dziękować za wszystko? Z powodu Bożej opatrzności.

środa, 15 grudnia 2010


On daje śnieg jak wełnę,
Szron jak popiół rozsypuje.
Rozrzuca lód swój jak okruchy,
Któż ostoi się przed jego mrozem?

-Psalm 147.16-17

wtorek, 14 grudnia 2010

Królestwo Ciemności i Królestwo Światłości


Chciałbym powiedzieć coś na temat definicji królestwa Bożego. Bóg jest królem i ma królestwo. Ale według Biblii dwie różne rzeczy są jego królestwem. Paweł w liście do Kolosan pisał tak, „Dziękując Ojcu, … Który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego.” Według tego wersetu rozumiemy, że Jego królestwo to Jego kościół. Ale w psalmie 103 jest napisane, w. 19 „Pan na niebiosach utwierdził swój tron, A królestwo jego panuje nad wszystkim.” Według tego wersetu, cały wszechświat jest Jego królestwem. Chociaż jest coś takiego jak królestwo ciemności, to nie znaczy, że tam Bóg nie ma mocy. Nie ma miejsca, w którym Bóg nie miałby jurysdykcji. Nie da się uciec od Boga w miejsce, w którym on nie ma władzy. Psalmista pisał, „Dokąd ujdę przed duchem twoim? I dokąd przed obliczem twoim ucieknę? Jeśli wstąpię do nieba, Ty tam jesteś, A jeśli przygotuję sobie posłanie w krainie umarłych, I tam jesteś. Gdybym wziął skrzydła rannej zorzy I chciał spocząć na krańcu morza, Nawet tam prowadziłaby mnie ręka twoja, Dosięgłaby mnie prawica twoja. A gdybym rzekł: Niech ciemność mnie ukryje I nocą się stanie światło wokoło mnie, To i ciemność nic nie ukryje przed tobą, A noc jest jasna jak dzień, Ciemność jest dla ciebie jak światło.”

Więc jest coś takiego, jak królestwo ciemności i królestwo światłości. Ale Bóg wszędzie jest Panem i jest Jego zwyczajem, aby interweniować nawet w królestwie ciemności, ratować grzeszników i ograniczać zło.

środa, 5 maja 2010

Najlepszym obrazem łaski Bożej jest kościół.


„Aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną mądrość Bożą,” -Efezjan 3.10



Chciałbym zwrócić uwagę na słowo „różnorodna” w wersecie dziesiątym. Dosłownie oznacza to „różnobarwny” albo „wielokolorowy.” Chciałbym żebyście wyobrazili sobie teraz ogromne płótno malarskie i artystę, który maluje używając wielu pędzli na raz. Każdy pędzel jest całkiem zwyczajny. Większość z nich jest mała i wydaje się, że mają bardzo niewielki wpływ na całość obrazu. Artysta, który maluje to Bóg. Nie możemy wyobrazić sobie Boga, ponieważ jest on Duchem. Płótno to historia świata i trudno jest nam ją sobie wyobrazić, ponieważ jesteśmy jej częścią. A pędzle to kościół Boży. Każdy mały pędzel to dziecko Boże. Każdy pędzel tworzy wyjątkowy kolor i szczegół. Niektóre pędzle używają jasnych kolorów, a niektóre ciemniejszych. Niektóre pędzle malują większy kawałek płótna, a niektóre mniejszy. Niektóre pędzle malują przez długi czas, a niektóry bardzo krótko. Ale to artysta jest tym, który planuje barwy i rozmiary. Artysta używa każdego pędzla, aby namalować mały kawałek ogromnego obrazu. Wszystko ładnie razem pasuje i jest to obraz mądrości Bożej. W centrum obrazu jest Jezus na krzyżu. Jest to centralny punkt, na którym skupiają się oczy publiczności.

Ale co to za publiczność? Anioły – dobre i niedobre. Bóg chce, żeby anioły poznały Jego łaskę i miłosierdzie, żeby też mogły Go uwielbiać. Anioły nie są uczestnikami łaski Bożej tak jak my w kościele. Ani niedobre anioły, ani dobre. Kiedy niedobre anioły zgrzeszyły, Bóg nie zaplanował sposobu, aby zbawić je od kary. A dobre anioły nigdy nie zgrzeszyły, więc nie były uczestnikami łaski. Anioły nie poznają Bożej łaski ani przez doświadczenie, ani przez stworzenie. A Bóg chce, żeby poznały wielkość Jego łaski.
Najlepszym obrazem łaski Bożej jest kościół. Kościół to jest zgromadzenie niegodne grzeszników, których Bóg zbawił z łaski. Boży kościół jest ogromnym przepięknym arcydziełem jego łaski. Kiedy Jego arcydzieło będzie całkowiecie gotowe, będzie to idealny obraz Bożej łaski. Chociaż same anioły nie skorzystały z łaski Bożej, to poznają ją przez kościół i będą Go wiecznie uwielbiać.

piątek, 8 stycznia 2010

Boża Suwerenność

Jeżeli Bóg panuje nad wszystkim, to czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?


Chyba najbardziej popularny argument dla ludzi, którzy twierdzą że pewne rzeczy są poza Bożą kontrolą, jest fakt że istnieje zło i cierpienie. Mówią oni, że jeżeli Bóg jest dobry to znaczy, że Bóg nie jest wszechmocny, ponieważ dobry Bóg by nie pozwolił na to co się dzieje na świecie. Niektórzy chrześcijanie czują, że w ten sposób oni bronią Boga. Czyli mówią, „Bóg jest dobry, Bóg chciał uzdrowić twojego Ojca ale Bóg nie był w stanie. Bóg chciał powstrzymać ten wypadek samochodowy, ale nie był w stanie. Bóg chciał powstrzymać tą wojnę, lecz nie był w stanie.”

Jeżeli wierzymy, że Bóg nie jest w stanie kontrolować pewnych rzeczy, to przestaliśmy wierzyć w Boga który jest opisany w Biblii.


Prawda jest taka, że Bóg kontroluje wszystko i pozwala na zło i cierpienie przez ograniczony czas. Jak możemy to rozumieć? Czytam teraz książkę napisaną przez pastora, który jest o wiele bardziej inteligentny ode mnie, i on przez pięćset stron odpowiada na to pytanie.

Ja chciałbym powiedzieć tylko jeden przykład, który może pomóc nam zrozumieć, czemu Bóg pozwala na zło i cierpienie. To jest cytat Johna Pipera, „Boży umysł jest taki, że jest on w stanie patrzeć na świat jednocześnie przez dwa obiektywy. Jeden który jest wąski, i drugi w którym jest szeroki kąt. Kiedy Bóg patrzy przez wąski obiektyw na pewne bolesne czy złe wydarzenia, to powoduje ból i gniew w Jego sercu. Bóg współczuje pokrzywdzonemu człowiekowi, i czuje gniew wobec krzywdzącego. Jednocześnie patrząc na to samo wydarzenie przez szeroki obiektyw, Bóg widzi wszystko co spowodowało te wydarzenia i wszystkie konsekwencje które wypływają z tego wydarzenia. Bóg widzi to jako część całości, jako część wzoru w wiecznej mozaice. I cała mozaika ze wszystkimi jej częściami jest dobra i podoba mu się.”


Jeżeli byłeś maltretowany, albo jeżeli twoje dziecko umarło, to Bóg patrzy na te sytuacje i czuje twój ból. Nie jest Bogu obojętne kiedy cierpisz. Bóg nie patrzy na twój ból i mówi, „to jest dobre.” Dawid pisał w psalmach „Tyś policzył dni mojej tułaczki, Zebrałeś łzy moje w bukłak swój. Czyż nie są zapisane w księdze twojej?”

Bóg czuje nasz ból. Ale Bóg jednocześnie widzi wszelkie konsekwencje, których my nie widzimy. Boże cele są wieczne, nie tymczasowe, lecz wieczne i kiedy Bóg pozwala na coś co jest niedobre teraz, to znaczy że Bóg widzi, że w całości jest to dobre.

Teraz musimy ufać, że Boże działania są dobre. Ale pewnego dnia w niebie będziemy patrzeć w przeszłość i potwierdzi się to nie poprzez wiarę, lecz przez zobaczenie że wszelkie zło i cierpienie na tym świecie były warte końcowego rezultatu.


Ja na dzień dzisiejszy nie rozumiem szczegółów tego, jak Bóg panuje nad wszystkim. Ale wiem, że jestem tylko człowiekiem i mam ograniczony umysł. Więc to co jest wyraźnie napisane w Biblii, a czego nie pojmuje, to ukarzam się przed tym i ufam Bogu. Chociaż niektóre wydarzenia na tym świecie z mojego punktu widzenia wyglądają na tylko złe i okropne, to Ufam że Bóg jest dobrym Bogiem.


Mam nadzieję, że jeżeli Bóg w swojej mądrości pozwoli żebym ja cierpiał w moim życiu, to żebym w cierpieniu ufał Bogu tak jak Job, Habakuk i wiele innych dzieci Bożych, które cierpiały w życiu.

Przeczytam dla was wzorową reakcję na cierpienie. Job modlił się, „Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi stąd odejdę. Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione.”

Habakuk modlił się, „Zaiste, drzewo figowe nie wydaje owocu, a na winoroślach nie ma gron. Zawodzi drzewo oliwne, a rola nie dostarcza pożywienia. W ogrodzeniu nie ma owiec, a w oborach nie ma bydła. Lecz ja będę radował się w Panu, weselił się w Bogu mojego zbawienia.” (3.17-18)