Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzina. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 listopada 2010

Rodzice są po to, aby pokazać swoim dzieciom Boga


Chciałbym zwrócić uwagę na przynajmniej dwa fundamentalne fakty, w stosunku rodziców do dzieci. To są dwa fakty, które musimy zrozumieć: Rodzice są po to, aby pokazać swoim dzieciom Boga. Po drugie, celem małżeństwa jest, aby wychowywać uczniów Jezusa.

Zaczynam od tego, że rodzice są po to, aby pokazać swoim dzieciom Boga. Jest to ogromna odpowiedzialność, która powinna powodować, że rodzice błagają Boga, aby przekształcił ich na podobieństwo Jezusa. Dzieci poznają swoich rodziców zanim poznają Boga. Mają wiele lat doświadczeń na temat tego, jak wszechświat funkcjonuje, zanim stają się świadomi, że jest coś takiego jak wszechświat. Poznają jaka jest miłość w tym wszechświecie, jaka jest sprawiedliwość w tym wszechświecie, jaka jest władza w tym wszechświecie, zanim poznają Boga, który jest miłością, sprawiedliwością i władzą, który rządzi wszechświatem. Dzieci czerpią od mamy jej opiekę, wychowanie oraz ciepło i intymność, sprawiedliwość i miłość. Dzieci czerpią od taty jego siłę i przywództwo, ochronę, sprawiedliwość i miłość.

To wszystko się staje zanim dziecko dowie się czegoś o Bogu, ale to wszystko jest tak naprawdę głęboko o Bogu. Czy dziecko będzie mogło poznać Boga za to, kim tak naprawdę jest w swojej władzy, miłości i sprawiedliwości przez to, co mama i tata razem mu pokazali? Celem rodzicielstwa jest, aby poznać Boga we wszystkich jego atrybutach i żyć w taki sposób, aby pomagać naszym dzieciom poznawać Go. Oczywiście w tym celu będziemy używać Słowa Bożego, które pokazuje nieomylny obraz Boga. Ale zanim dzieci umieją rozumieć słowo Boże, już poznają cechy charakteru Boga poprzez rodziców.

Nie tylko osobiście mama pokazuje dziecku miłość i ciepło Boga. Nie tylko ojciec pokazuje dziecku moc i władzę Boga. Ale rodzice razem w swoim małżeństwie pokazują dzieciom przymierze między Jezusem i kościołem. Pamiętaj, najpierw jesteśmy mężem i żoną, zanim staniemy się mamą i tatą. Nasza miłość jest żywym przykładem relacji między Jezusem i jego ludem. Bożym planem jest, żeby dzieci wzrastały nieustannie patrząc na to, jak Chrystus kocha swój kościół miłością, która jest ofiarna. Patrząc na to, jak kościół kocha Jezusa miłością, która jest radośnie uległa. Jego planem jest, żeby piękno, miłość, siła i mądrość tej relacji- przymierza była absorbowana przez dzieci od momentu narodzin.

Przez ostatnie trzy kazania mówiłem o tym, że małżeństwo jest jak teatr, który obrazuje miłości pomiędzy Jezusem i kościołem. Ludzie, którzy siedzą w pierwszym rzędzie i widzą wszystko, co się dzieje w tym teatrze, to twoje dzieci. Twoje małżeństwo mówi im coś o relacji- przymierzu między Jezusem i kościołem.

Drugi fundamentalny punkt to: Celem małżeństwa jest, aby wychowywać uczniów Jezusa.

Wracając do pierwszej księgi Mojżeszowej poznajemy fundamentalny rozkazy dany ludziom. Jeden z najbardziej podstawowych jest następujący, „I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną.” Wiadomo, że nie jest Bożym planem, żebyśmy tylko mieli jak najwięcej dzieci i wypuścili je na ten świat, żeby świat był pełen. Boży plan jest żeby rodzice wychowywali swoje dzieci. Nasze dzieci są naszą odpowiedzialnością. Ale jaki jest cel naszego wychowania. Czy naszym najwyższym celem dla naszych dzieci jest to, żeby były szczęśliwe? Czy naszym najwyższym celem jest to, żeby nie przynosiły nam wstydu? Czy naszym celem jest to, żeby były dobrze przygotowane, aby funkcjonować i zarabiać pieniądze w naszym świecie?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, chciałbym żebyśmy przeczytali fragment ze starego testamentu, który jest jednym z dwóch najważniejszych fragmentów Tory według ortodoksyjnych Żydów. Ten fragment jest nazywany przez Żydów „szema”, co znaczy, „słuchaj” i jest w piątej księdze mojżeszowej, szósty rozdział. Czytam od wersetu czwartego,

„Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie! Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i a całej duszy swojej, i z całej siły swojej. Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach.”

Naszym celem jest żeby nasze dzieci stały się uczniami Jezusa i widocznie zrealizujemy ten cel poprzez nauczanie ich Bożego Słowa codziennie i wiele razy dziennie przez wiele lat. Realizując ten cel, każdy inny rozsądny cel będzie także zrealizowany. Jeżeli staną się uczniami Jezusa, będą radośni. Jeżeli staną się uczniami Jezusa, będą na dobrej drodze, aby zarabiać na własną rodzinę, ponieważ będą pracowici i odpowiedzialni.

Popularny jest pogląd, że nie powinienem za dużo mówić moim dzieciom o Bogu, ponieważ to musi być ich osobisty wybór, aby pójść za Jezusem. To myślenie używa czegoś, co pochodzi z Biblii, aby nauczać czegoś całkowicie przeciwnego Słowu Bożemu. Jest to fakt, że naszym celem jest to, że kiedy nas nie będzie, nasze dzieci z własnej woli wybiorą chodzenie za Jezusem. Ale nie jest prawdą, że osiągniemy ten cel poprzez to, że nie będziemy je nauczać Słowa Bożego codziennie wiele razy dziennie.

Np. jest moim celem, żeby moje dzieci podczas mojej nieobecności z własnej woli nie dotykały ognia na kuchence, czy gorącej patelni. Aby osiągnąć ten cel, już wiele razy mówiłem im, że jest to bardzo gorące, może je boleć kiedy to dotkną i mają być bardzo ostrożne, kiedy podpalają kuchenkę i coś smażą. Fakt jest taki, że prędzej czy później oni muszą sami podjąć własną decyzję, czy dotkną ognia, czy nie. Ja nie zawsze będę obecny, aby powiedzieć im co o tym myślę. Ale nie staranie się przekonać je do prawdy jest głupotą. Ja mam odpowiedzialność, aby nauczyć moje dzieci, że Bóg istnieje, że Bóg jest Święty i wymaga świętości od nas. Mam odpowiedzialność, aby nauczyć je o śmierci, dniu sądu i piekle. Mam powiedzieć im, że nikt z nas nie zdał egzaminu, ale Bóg w swoje łasce wysłał Jezus na świat, aby był święty za nas. Jego świętość może być nam udzielona. Ja nie mam nauczać je, że jest to jedna z wielu teorii. Mam powiedzieć im, że to są fakty. Rodzice, a przede wszystkim ojciec, muszą nauczyć swoje dzieci słowa Bożego, aby stały się uczniami Jezusa.

Boży plan to, żeby rodzice skutecznie nauczali swoje dzieci, aby kochać Jezusa.

czwartek, 4 listopada 2010

Bądźcie posłuszne rodzicom swoim


Pierwsze słowo do dzieci w tym fragmencie to, że macie być posłuszni rodzicom. „Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz słuszna.” Władza rodziców jest ograniczona tylko Słowem Bożym. Więc cokolwiek twoi rodzice oczekują od ciebie, co nie jest grzechem, masz czynić. Czyli jeżeli mówią, że masz oszukiwać czy kłamać, to wtedy z szacunkiem masz im powiedzieć, że jesteś Chrześcijaninem i musisz słuchać Jezusa, a Jezus wymaga od ciebie uczciwości. Czyli masz z szacunkiem nie słuchać rodziców tylko wtedy, kiedy to, czego oczekują od ciebie jest grzechem. Oprócz tego, masz być całkowicie posłuszny.

Wiem, że czasami myślisz, że to, czego rodzice oczekują od ciebie jest głupie. Ale powiem wam kilka rzeczy, kiedy miałem dwadzieścia trzy lata, myślałem, że mam dużą wiedzę. A teraz mam trzydzieści trzy i rozumiem, że wiem bardzo mało. Jest bardzo możliwe, że ty mając piętnaście lat, albo dwadzieścia lat, albo nawet dwadzieścia pięć lat, nie jesteś aż tak mądry jak myślisz. Bóg jest mądry i Bóg mówi, że masz być całkowicie posłuszny swoim rodzicom. Nawet kiedy nie zgadzasz się z tym co oni mówią.

Jak masz rozmawiać z rodzicami, kiedy myślisz, że to, czego oczekują od ciebie jest nierealne? Chodzi mi o to, czy dzieci mają słuchać i nie zadawać pytań? Czy jest miejsce na to, aby porozmawiać ze swoimi rodzicami, jeżeli to czego oczekują od ciebie jest według ciebie bardzo niemądre?

Co możesz zrobić w takiej sytuacji? Masz po pierwsze być posłuszny i potem możesz porozmawiać z nimi z szacunkiem. Wytłumaczę, o co mi chodzi. Wczoraj wieczorem Sara bardzo źle się czuła i leżała w swoim łóżku, a ja pomagałem dzieciom umyć się, umyć zęby, ubrać w piżamy i pójść spać. Powiedziałem Mai, która już była gotowa, aby poszła do łóżka. Ale Maia chciała powiedzieć mamie dobranoc. Jest to całkowicie logiczna prośba i chętny byłem, aby się zgodzić. Ale kolejność jest bardzo ważna. Maia musi najpierw być posłuszna temu, co powiedziałem i dopiero wtedy może zapytać, czy może zrobić, coś innego. Czyli ma iść do swojego łóżka i idąc tam, albo jak już jest w łóżku, może zapytać mnie, czy może iść do mamy.

Większość z was jest starsza niż moje dzieci, więc wymyślę przykład, który jest dla was bardziej aktualny. Powiedzmy, że twoi rodzice mają nowy pomysł, że masz być w domu codziennie o godzinie 21. Powiedzmy, że masz bardzo logiczne powody, dlaczego nie jest to realne na dłuższą metę. To, co masz zrobić, to najpierw bądź posłuszny. Czyli przez następnych kilka dni bądź w domu o godzinie 21, a kiedy pokażesz rodzicom, że masz pragnienie, aby być posłusznym, to wtedy z szacunkiem zapytaj, czy możesz z nimi porozmawiać o tej nowej zasadzie. Wtedy wytłumacz im, dlaczego myślisz, że nie będziesz mógł codziennie być w domu o godzinie 21. A potem masz wysłuchać ich decyzji. Jeżeli ich decyzja nie jest grzechem w Bożych oczach, musisz być posłuszny swoim rodzicom. Kolejność jest ważna, najpierw bądź posłuszny a potem rozmawiaj z nimi.

Wtedy Paweł cytuje dziesięć przykazań, „Czcij ojca swego i matkę, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą: Aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi.”

To jest obietnica, która jest zależna od naszego zachowania. Jest ważne, żebyście rozumieli, że Bóg daje obietnice, które są zależne od naszego zachowania i obietnice, które nie są zależne od naszego zachowania. Np. obietnica dana Adamowi i Ewie, że pewnego dnia przyjdzie Zbawiciel, jest niezależna od naszego zachowania. Obietnica dana Noemu, że Bóg nigdy znowu nie ześle powodzi jest niezależna od naszego zachowania. Obietnice dane Abrahamowi, że będzie on ojcem narodu, że ten naród będzie miał własną ziemię i po trzecie, że poprzez ten naród cały świat będzie błogosławiony, czyli że Mesjasz będzie pochodził z tego narodu, nie były zależne od zachowania Izraela. Wiele razy Izrael nie dotrzymywał ze swojej strony tego przymierza, jednak Bóg dotrzymał swoich obietnic, niezależnie od zachowania Izraela. Ich grzech miał konsekwencje, ale ich grzech nie zniweczył Bożych obietnic.

Ale niektóre obietnice Boże są zależne od naszego zachowania. Obietnica dana dzieciom w tym fragmencie jest zależna od ich zachowania. Bóg będzie błogosławić dzieciom, które czczą ojca swego i matkę.

Co to znaczy czcić ojca swego i matkę? Jest to coś innego niż posłuszeństwo. Jest to słowo podobne znaczeniem do szacunku, ale nawet mocniejsze. Możesz czcić swoich rodziców poprzez to, jak rozmawiasz o nich ze swoimi znajomymi. Możesz czcić swoich rodziców poprzez to, jak rozmawiasz z nimi.

Możesz czcić rodziców poprzez to, jak wydajesz ich pieniądze. Wiele młodych ludzi nie szanuje faktu, że ich rodzice ciężko pracują, żeby rodzina miała mieszkanie, ubranie i jedzenie. Mam dla was kilka rad. Nie żądajcie od nich pieniędzy, proście o pieniądze. Bądźcie wdzięczni za to, co dostajecie od nich. Nie tylko zwracajcie uwagę na najdroższe podarki, lecz nawet na te najbardziej podstawowe. Dziękujcie im za jedzenie, za ubranie, za to, że macie gdzie spać. Dziękujcie im za to, że chodzą do pracy. Kiedy ostatnio podziękowałeś Ojcu za to, że ciężko pracuje, żebyś ty mógł mieć te rzeczy, które masz? Kiedy ostatni raz podziękowałeś mamie za to, że ciężko pracuje, żebyś miał wygodny dom? Jest to poważne pytanie, kiedy to było? Jest napisane, „Czci ojca swego i matkę.” Możesz okazać cześć poprzez wdzięczność.

Jest możliwe, aby nie czcić rodziców nawet, kiedy jesteś im posłuszny. Ponieważ ważna jest twoja postawa. Powiedzmy, że twoja mama prosi cię, abyś zrobił porządek w pokoju, a ty głośno wzdychając i z niezadowoloną miną idziesz, aby zrobić porządek. W pewnym sensie byłeś posłuszny, ale nie była to cześć.

piątek, 9 października 2009

Biblijna kobiecość (cześć 2)


Więc takie są cechy charakteru biblijnej kobiety, które ja widzę w księgi przysłόw rozdział 31:
Odpowiedzialna za sprawy domowe
Jest mądra
Dzieli się swoją mądrością z innymi.
Nie martwi się
Jej wsparcie powoduje, że jej mąż odnosi sukcesy w tym co robi.
Jest zawsze przygotowana.
Hojna
Współczująca
Jest silna
Jest pracowita
Daje z łaski
Jest wiarygodna,
Można na nią liczyć

Czy ona w ogóle śpi? Jak ona może być odpowiedzialna za dom, wspierać męża, dzielić się mądrością z innymi i jeszcze zauważyć potrzeby innych aby im pomagać. Na dodatek nie martwi się, można na nią liczyć i daje z łaski (to znaczy nie oczekuje nic w zamian). Kobiety to czytają i myślą „ja nie mogę.” Ja nie jestem w stanie. To jest nierealne.

I to jest dokładnie to, co powinnaś czuć. Ponieważ takie uczucie spowoduje, że nie będziesz starała się zmienić siebie. To uczucie powoduje, że poszukasz pomocy gdzie indziej. A ten który może cię zmienić to Jezus Chrystus. Czyli Bóg oczekuje tak dużo od mężczyzn, że powinni oni iść do Jezusa, i wyznać że są całkiem zależni od Niego w prowadzeniu żony, dzieci, zboru, i kraju w prawidłowym kierunku. Żaden mężczyzna nie jest w stanie prowadzić tak, jak powinien bez działania Jezusa w jego życiu. Tak samo jest z kobietami. Ten rozdział jest po ludzku niemożliwy. Bóg nie chce żebyś czytała ten rozdział i myślała, „dobrze, jeżeli wstanę wcześniej, będę bardzo zorganizowana i zdyscyplinowana przez cały dzień, i pójdę spać później to będę w stanie wypełnić to wszystko, i podobać się Bogu.” Nie, to nie jest sposób w jaki możesz podobać się Bogu. Bóg chce żeby każda kobieta wyznała, „Ja nie jestem w stanie stać się taką kobietą, Bóg musi mnie zmienić. Boże, ja wierzę że Ty jesteś wszechmocny i możesz mnie ukształtować, żebym stała się tym kim powinnam być.”

Żadna kobieta nie jest w stanie tak się zmienić tylko dzięki swoim siłom. Ale obojętnie jak daleko jesteś od tego idealnego wzoru dzisiaj, Jezus jest wszechmocny i musisz wierzyć że Cię zmieni.

Powiedzmy że te cechy charakteru są owocami, np. jednym z nich było to nie martwienie się o przyszłość. Każda kobieta i mężczyzna chcieliby posiadać taki owoc, nie martwienie się. Ale jeżeli skupimy się na samych owocach, to nigdy nie będziemy ich posiadać. Owoc rośnie na drzewie, które nazywa się „wiara w Jezusa.” Kobieta która „z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość.” jest kobietą która ma swoją nadzieję w Jezusie. To jest kobieta która wierzy w suwerenność Boga. Bóg panuje nad wszystkim co ją spotka w przyszłości. Bóg ją kocha i troszcze się o nią i jej rodzinę. To nie jest naiwna kobieta, która myśli że jej przygotowania chronią jej rodzinę od niebezpieczeństwa. Ona dobrze wie o trudnościach, które towarzyszą Bożym dzieciom w ich podróży na tej ziemi. Ten owoc w jej życiu ma stabilny pień i głębokie korzenie w Jezusie Chrystusie, który jest dobry i wszechmocny.

Więc moja rada dla kobiet jest taka, nie skupiaj się tylko na tych owocach, ponieważ nigdy nie będzie ich w twoim życiu, jeżeli sam owoc jest twoim celem. Takie owoce rosną w życiu kobiety która ufa Jezusowi. Jeżeli zaufałaś Jezusowi że cię zbawił, to uwierz także że cię zmieni, żebyś stała się podobna do niego.

środa, 7 października 2009

Biblijna kobiecość


Przypowieści Salomona rozdział 31
Rozumiem że jest to rozdział kontrowersyjny, ponieważ kobieta która jest w nim opisana jest tak doskonała, że to brzmi to aż nierealnie.
Myślę że będę w stanie w drugim artykule (za dwa dni) wytłumaczyć czemu rola kobiety w Biblii wydaje się taka nieosiągalna. Wydaje mi się że Bóg chce żeby kobiety czuły, że bycie kobietą jest wielkim powołaniem, tak wielkim że jest niemożliwe aby je wypełnić. Proszę bądź cierpliwy i czytaj do końca.

Zaczynamy od pierwszego wersetu, „Słowa Lemuela, króla Massy, których go uczyła jego matka.” Więc ten rozdział nie jest napisany przez Salomona, lecz przez Lemuela, to są rzeczy od jego matki. Czyli matka nauczyła go jaka ma być kobieta. I Duch Święty prowadził Lemuela, aby napisał ten rozdział żeby był częścią wiecznego słowa Bożego. Kiedy wywyższamy słowo Boże, wywyższamy Boga, a krytykując Słowo Boże krytykujemy Boga. Ostrzegam aby być ostrożnym z tymi fragmentami, których na dzień dzisiejszy nie rozumiesz. Albo fragmentami, które według twojego rozumowania nie pasują do innych fragmentów w Biblii. Nikt nie rozumie wszystkiego na raz. Bóg oczekuje, żebyśmy studiowali, rozważali i porównywali niejasne fragmenty z innymi fragmentami. Bóg jest w stanie objawić nam prawidłowe wytłumaczenie każdego fragmentu za pierwszym razem kiedy go czytamy. Ale Bóg chce żebyśmy pracowali aby Go poznać. Bóg chce żeby nasze pragnienie aby Go poznać, powodowało wiele godzin czytania Jego słowa. Nie oczekuj od Boga cudownego objawienia za każdym razem kiedy nie rozumiesz pewnego fragmentu. Módl się, studiuj, rozważaj, porównuj, bądź cierpliwy, a Bóg będzie cię prowadził w prawdzie.

Pamiętaj że kobieta która jest tu opisana, nie jest kobietą którą matka Lemuela znała. Lecz jest ona tylko przykładem, wzorem kobiety. Czytając ten rozdział szukamy cech charakteru w życiu wzorowej kobiety. Niekoniecznie skupimy się na czynach, ponieważ to co kobieta robiła trzy tysiące lat temu nie jest koniecznie tym, co kobieta ma czynić dzisiaj. Np. w wersecie 19 jest napisane, „Wyciąga ręce po kądziel, swoimi palcami chwyta wrzeciono.” Nie mamy z tego wyciągnąć wniosku że każda kobieta ma kupić kądziel i wrzeciono, lecz szukamy cechy charakteru np. że ona była pracowita i nie unikała ciężkiej pracy.

Teraz czytamy kilka wersetów w tym rozdziale szukając cech charakteru.
11. „serce małżonka ufa jej, nie brak mu niczego,” Ona jest wiarogodna, godna zaufania. Jej mąż jej ufa, może na nią liczyć.


12 „gdyż wyświadcza mu dobro, a nie zło, po wszystkie dni swojego życia;” Ona służy swojemu mężowi. Nie jest samolubna, nie myśli o sobie, lecz o nim. Nie skupia się na braniu lecz na dawaniu. Co to za cecha charakteru? Chyba jest to dawanie z łaski.

13-16 „dba o wełnę i len i pracuje żwawo swoimi rękami. Podobna jest do okrętów handlowych, z daleka przywozi żywność. Wstaje wcześnie, gdy jeszcze jest noc; daje żywność swoim domownikom, a swoim służącym, co im się należy. Gdy zeche mieć rolę, nabywa ją, pracą swoich rąk zasadza winnicę.”
Gotowa jest aby pracować fizycznie. Nie boi się ciężkiej pracy. Pracuje długo. Ta kobieta jest pracowita.

17. „Mocą przepasuje swoje biodra i rześko porusza ramionami.” Jest silna. Biblia naucza że mężczyźni mają prowadzić, utrzymywać i bronić kobiety. A kobiety są powołane, aby cieszyć się z tego że mężczyźni będą je prowadzić. Więc niektórzy ludzie źle rozumieją, że biblijna kobieta nie myśli, nie ma swojego zdania, tylko podążą za mężczyzną i robi co on jej każe. Ale to nie jest obraz biblijnej kobiety. Ona jest utalentowana, zdolna, pracowita i silna. Widzi w którym kierunku jej mąż prowadzi rodzinę, i zajmuje się pracą obok niego. Nie przed nim aby prowadzić, nie za nim tylko robiąc co on każe. Lecz używając swoich talentów, pomysłów i siły współpracuje z mężem aby realizować cel, który Bóg dał ich rodzinie. Ona stoi obok męża wspierając go w tym co on robi.
Ona ani nie mówi, „ja robię co ja chcę.” Ani „ja tylko robię co on mi każe.” Nie, ona współpracuje z mężem. On prowadzi czyli nadaje ich małżeństwu kierunek. A ona rozpoznaje prowadzenie męża i aktywnie z nim współpracuje.

20. „Otwiera swoją dłoń przed ubogim, a do biedaka wyciąga swoje ręce.” Chociaż jest zajęta pracując w domu, to także widzi ludzi w potrzebie poza jej domem, i pomaga kiedy jest w stanie. Co to za cecha charakteru? Hojność, wielkoduszność, współczucie.

21. „Nie boi się śniegu dla swoich domowników, bo wszyscy jej domownicy mają po dwa ubrania.” Jest na wszystko przygotowana.

23. „Mąż jej jest w bramach szanowany, zasiada w radzie starszych kraju.” Jej wsparcie powoduje, że jej mąż odnosi sukcesy w tym co robi.

25. „Dziarskość i dostojność jest jej strojem, z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość.” Nie martwi się tym co będzie. Nie martwi się że spotka ich choroba, że nie będzie pracy, że nie będzie jedzenia, że dzieci będą się buntować, że mąż ją opuści. Nie martwi się o to, co może ich spotkać w przyszłości. „z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość.”

26. „Gdy otwiera usta, mówi mądrze, a jej język wypowiada dobre rady.” Ona jest mądra, i nie tylko mądra, lecz jest w stanie dzielić się swoją mądrością z innymi. To są dwie różne cechy.

27. „Czuwa nad biegiem spraw domowych, nie jada chleba nie zapracowanego.” Biblijna kobieta to kobieta która rozumie, że Bóg dał jej odpowiedzialność za sprawy domowe. Może w naszej kulturze jest pomysł, że w małżeństwie wszystkie odpowiedzialności mają być podzielone na pół. Czyli mąż ma zarabiać pięćdziesiąt procent ich pieniędzy, i żona ma zarabiać pięćdziesiąt procent ich pieniędzy. Mąż ma pięćdziesiąt procent odpowiedzialności za sprawy domowe, i żona ma pięćdziesiąt procent odpowiedzialności za sprawy domowe. Ale tego nie znajdziesz w Biblii. Biblia naucza że pewne rzeczy są odpowiedzialnością mężczyzny, a pewne kobiety. W Biblii jest nauczanie, że pewne rzeczy są domeną mężczyzn, a pewne domeną kobiet. Czytamy o tym w trzecim rozdziale Biblii.
Proszę posłuchaj przekleństwa wobec Adama z powodu jego grzechu, „A do Adama rzekł: Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.” Aby ukarać Adama, Bóg przeklął domenę Adama. Bóg przeklął jego miejsce pracy.
A teraz czytamy przekleństwo wobec Ewy z powodu jej grzechu. „Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą.” Nie jest to bardzo łatwo wytłumaczyć, ale to drugie przekleństwo oznacza że ona będzie starała się panować nad mężem, to jednak on będzie panował nad nią. Czyli to co dzisiaj istnieje w wielu małżeństwach, taka konkurencja na górze, jest z powodu upadku. Może pewnego dnia poświęcę więcej czasu aby to wytłumaczyć. Ale to co chciałbym teraz pokazać to sam fakt, że aby ukarać Ewę, Bóg przeklął jej domenę, życie domowe.
Bóg przeklął domenę Adama i domenę Ewy. I przez to my poznajemy co jest w Bożych oczach domeną mężczyzny i domeną kobiety. Czy to znacze że jest grzechem dla kobiety pracowanie poza domem, albo grzechem dla mężczyzny sprzątanie w domu? Nie, ale poznajemy że według planu Bożego, wszystkie odpowiedzialności w rodzinie nie są dzielone na pół. Mężczyzna ma pewne odpowiedzialności, a kobieta może mu w nich pomagać. I kobieta także ma swoje odpowiedzialności, a mężczyzna jest wolny aby jej pomagać. Pobożny mężczyzna nie unika swoich odpowiedzialności, a pobożna kobieta nie unika swoich.
Szatan chce przekonać kobiety, że ich domena jest mniej ważna niż domena męska. Szatan robi wszystko co może, aby przekonać kobietę że miejsce pracy poza domem jest ważniejszym powołaniem niż służba w domu. Nie wiem czy jest właściwe aby powiedzieć, że jedna z tych domen jest ważniejsza. Ale jeżeli ja musiałbym wybrać, który z tych domen jest ważniejsza według Biblii, to powiedziałbym że życie domowe jest ważniejszy niż miejsce pracy. Zdrowe małżeństwo i dzieci które znają Jezusa są ważniejsze niż pieniądze, aby kupić ubranie i chleb. Jedno i drugie jest niezbędne, ale kobieto, proszę nie wierz w kłamstwo szatana, że domena mężczyzn w miejscu pracy jest bardziej wartościowa, czy ważniejsza niż domena kobiet. To jest kłamstwo szatana. Pokorna służba w domu, dzień po dniu, jest świętą pracą w Bożych oczach, i będą wieczne owoce z tej służby.
Chciałbym dodać, że jest pokusa dla mężczyzn aby myśleli że domena kobiet jest łatwiejsza. Czasami mężczyźni myślą, że jeżeli mogliby już nie iść do pracy, lecz zamienić się obowiązkami z żoną, to ich życie byłoby łatwiejsze. I czasami kobiety myślą, że jeżeli mogłyby iść do pracy i nie zostały w domu, to ich życie byłoby łatwiejsze. Ale nie bądź naiwny. Bóg przeklął obie domeny – dom i miejsce pracy. Wszystko co jest pod panowaniem człowieka jest pod przekleństwem. Póki jesteśmy na tej ziemi, nie doświadczymy raju. Nie znajdziesz pracy, która jest bez trudności. Musimy wiernie pracować z nadzieją, że pewnego dnia będziemy mogli żyć w miejscu które nie jest pod przekleństwem.
To wszystko mówiłem jako wytłumaczenie wersetu 27, „Czuwa nad biegiem spraw domowych, nie jada chleba nie zapracowanego.” Biblijna kobieta jest kobietą, która bierze odpowiedzialność za sprawy domowe.

piątek, 2 października 2009

Biblijna Męskość



W tym tygodniu oglądałem kilka minut programu w którym pewien dziennikarz prowadził wywiad ze sportowcem na temat męskości. Starali się zdefiniować męskość. Dziennikarz zapytał czy niezbędne do posiadania męskości jest bicie się. A sportowiec odpowiedział, że chyba nie jest niezbędne, jednak kiedy on był w szkole i pojawił się chłopak który chciał się bić, to on spotkał się z nim i to „załatwił.”
To ja mam dla was pytanie, jakie są cechy prawdziwej męskości?
Czy mężczyzna musi grać w sport, aby być męski?
Czy musi umieć pić dużo alkoholu aby być męski?
Czy musi mieć wiele narzędzi i umieć naprawić samochód aby być męski?
Czy musi być duży i silny aby być męski?

Pierwsza odpowiedzialność którą Bóg dał mężczyźnie wobec kobiety, jest aby ją prowadzić. To jest bardzo, bardzo kontrowersyjne zdanie. Nie mogę tak powiedzieć jeżeli nie jestem przygotowany aby pokazać, że jest to wyraźnie napisane w Biblii.
Więc czemu mówię że Bóg dał mężczyźnie odpowiedzialność, aby przewodzić w relacjach z kobietami?
Po pierwsze dlatego, że Bóg stworzył mężczyznę pierwszego. Bóg pokazuje że mężczyzna powinien inicjować, uruchamiać, iść do przodu. Mężczyzna ma wstać w niedzielę rano i powiedzieć, że dzisiaj jedziemy na nabożeństwo. On ma to zainicjować i poprowadzić. To on ma otwierać Pismo w domu i czytać, zapraszając innych aby czytali z nim. Powiedzmy że jest młoda dziewczyna która szuka męża, i młody chłopak który szuka żony. Jedno z nich musi zaprosić drugie, aby robić coś razem, i ten kto zaprasza ryzykuje odrzucenie. I to mężczyzna powinien zadzwonić do dziewczyny. To on musi inicjować i ryzykować. Powiedzmy że mężczyzna idzie z kobietą w ciemny las, obojętnie czy to jest jego żona, matka, siostra, czy nieznajoma, on ma iść pierwszy aby ją chronić. Jeżeli ktoś ma wpaść w dziurę, czy spotkać się z zwierzętami, to ma to być mężczyzna.
Niektórzy ludzie mówią, że ta kolejność stworzenia nic nie znaczy. Mam dla nich dwa argumenty. Po pierwsze może w naszej kulturze kolejność narodzin już jest mało ważna, ale wszyscy Żydzi którzy czytali że Bóg stworzył mężczyznę i potem kobietę, doskonale rozumieli odpowiedzialność mężczyzny aby prowadzić.
Druga rzecz którą bym powiedział osobie która mówi że ta kolejność jest nieważna jest to, że autorzy Nowego Testamentu myśleli że kolejność stworzenia jest ważna. Paweł pisał, „Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa.” (1 Tymoteusza 2.13) Jeżeli autorzy Nowego Testamentu mówią że kolejność stworzenia czegoś nas uczy, to musimy w to wierzyć.
Więc pierwszym dowodem który przedstawię aby udowodnić, że mężczyźni mają odpowiedzialność aby prowadzić jest fakt, że Bóg stworzył najpierw mężczyznę.
Drugim dowodem jest fakt, że Bóg dał Adamowi moralne zasady życia w raju, i jego odpowiedzialnością było przekazanie ich Ewie. W pierwszym rozdziale Biblii, od wersetu 24 do końca rozdziału, jest opisane Boże działanie w szósty dzień stworzenia. I tam jest napisane, że Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, i to wszystko było dobre. Potem w drugim rozdziale Mojżesz dodaje szczegóły, i wtedy lepiej rozumiemy szósty dzień. Proszę zwrócić uwagę na to, że Bóg dał Adamowi moralne zasady życia w ogrodzie we wersecie 16, „I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz.” A potem Bóg stworzył Ewę. I nie czytamy że Bóg powtórzył jej swoje rozkazy. Z tego co czytamy to Adam miał odpowiedzialność ją nauczyć.
Czy ja się mylę? Czy naprawdę pierwsze dwa rozdziały Biblii nauczają, że mężczyźni mają odpowiedzialność od Boga aby prowadzić?
Wydaje mi się że mój trzeci punkt pokazuje że się nie mylę. Moim trzecim dowodem jest to, że chociaż obydwoje, i Adam i Ewa zgrzeszyli i złamali Boże przykazanie, to Bóg najpierw spotkał się z Adamem, nie Ewą. Bóg najpierw szukał Adama. (3.9) „Lecz Pan Bóg zawołał na Adama i rzekł do niego: Gdzie jesteś?”
Czemu Bóg najpierw rozmawiał z Adamem? Czy dlatego że najpierw zgrzeszył Adam? Nie, pierwsza zgrzeszyła Ewa. Więc czemu Bóg szukał Adama? Ponieważ Bóg dał Adamowi moralne zasady życia w raju. Bóg przyszedł do Adama aby pytać, czy byłeś liderem jakim miałeś być? Czy byłeś odpowiedzialny z to co dałem pod twoją opiekę? Czy Ewa była odpowiedzialna za swoje nieposłuszeństwo? Oczywiście! Ale na barkach Adama spoczywa główna odpowiedzialność. Bóg stworzył go takiego, aby mógł unieść tą odpowiedzialność.

Bóg dał mężczyźnie odpowiedzialność, aby przewodzić w relacjach z kobietami, ale co to znaczy w życiu codziennym?
Po pierwsze musimy pokornie wyznać nasze upadki w prowadzeniu. Żaden z nas nie prowadzi idealnie.
Po drugie, to nie jest powołanie aby wywyższać się nad kobietami, ani aby dominować nad nimi, ani aby umniejszać, ani aby pokazywać kobiecie jej miejsce. To jest powołanie, aby pochylać się i prowadzić poprzez służbę.

To jest powołanie:
aby modlić się jak nigdy wcześniej, o pomoc w tej wielkiej odpowiedzialności.
aby studiować słowo Boże, żebyśmy rozumieli czego Bóg oczekuje od nas.
abyśmy planowali jak dążyć do tego czego Bóg oczekuje od nas, a nie byli prowadzeni przez nasze nastroje czy humory.
aby być zorganizowanym i zdyscyplinowanym w naszym życiu.
aby być silnym, jednak nie twardym
aby inicjować
aby ryzykować
aby być przykładem
aby nauczać
aby ofiarować nawet swoje życia, aby spełnić odpowiedzialność daną nam od Boga – prowadzenie.

Żaden mężczyzna nie może prowadzić jeżeli sam nie jest prowadzony przez Jezusa Chrystusa. Możemy tylko prowadzić jak Paweł prowadził kiedy powiedział, „Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa.” Jeżeli sam nie chodzisz za Jezusem to jesteś jak ci którzy prowadzili w Izraelu, kiedy Jezus powiedział, „Ślepi są przewodnikami ślepych, a jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną.”
Mężczyzno, Jezus do ciebie woła, „Pójdźcie za mną.” Bądź męski, idź za Jezusem i pokornie wołaj do innych „Ja idę za Jezusem, Pójdźcie za mną.”
Mówisz, „to jest za wielkie powołanie, ja nie mogę.” Bracie, w Piśmie jest napisane, „Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie.” Nie bój się - tylko wierz. Ty nie umiesz, ale jeżeli jesteś Bożym dzieckiem to Jezus mieszka w tobie, i nie mów że nie możesz. Jesteśmy powołani aby prowadzić. Zbyt wielu z nas jest nieposłusznych. Potrzebujemy prawdziwych mężczyzn. Niech Bóg nam pomoże.

piątek, 18 września 2009

Celem wychowywania dzieci, nie jest zmienienie ich zachowania, lecz prowadzenie ich serca do Boga. (cześć 2)


Jezus powiedział, „Człowiek dobry z dobrego skarbca serca wydobywa dobro, a zły ze złego wydobywa zło; albowiem z obfitości serca mówią usta jego.”

W sercach naszych dzieci jest lęk zamiast miłości Jezusa. W sercach naszych dzieci jest pragnienie aby podobać się ludziom, zamiast pragnienia aby podobać się Bogu. Jest chciwość zamiast hojności. Jest miłość do siebie zamiast miłości do innych. Jest pycha zamiast pokory. Jest niepokój zamiast pokoju. Jest bunt zamiast poddania się. Rodzice nie mogą ignorować serca dziecka. Nie możemy interesować się tylko zachowaniem.

Jeżeli w sercu dziecka jest lęk, który powoduje pewne zachowania, to okrutne jest wymaganie zmiany w zachowaniu, i nie rozmawianie z dzieckiem o tym co je powoduje. Chcemy żeby zachowanie zmieniło się dzięki Jezusowi, który usunął lęk z serca dziecka. Dziecko które ma lęk w swoim sercu, potrzebuje żeby rodzice nauczyli go o miłości Jezusa. Przeciwieństwem lęku nie jest odwaga, lecz poznanie miłości Jezusa do nas. Bóg obiecuje, „Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę. Tak więc z ufnością możemy mówić: Pan jest pomocnikiem moim, nie będę się lękał; Cóż może mi uczynić człowiek?” (Heb 13.5) Dziecko które rozumie miłość Jezusa, niczego nie musi się bać. Może z ufnością mówić, Pan jest pomocnikiem moim, nie będę się lękał. To miłość Jezusa jest tym, co wygoni lęk z serca. Apostoł Jan pisał, „W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń.” (1 Jan 4.18)

Kiedy skupimy się tylko na zmienieniu zachowania, to nie będą to trwałe zmiany. Np. jeżeli dziecko zabiera wszystkie najlepsze zabawki dla siebie, a wymagasz żeby dzieliło się z innymi, to dziecko może dzielić się tylko wtedy kiedy jesteś obecny. Ale nie zajmujemy się podstawowym problemem, którym jest chciwość w sercu. Możemy zmienić zachowanie dziecka, tylko wtedy kiedy jesteśmy obecni aby zmusić dziecko do posłuszeństwa. Ale kiedy nie będzie nikogo kto by kazał dziecku się dzielić, to wtedy będzie robić to co jest w jego sercu.

Musimy porozmawiać z dzieckiem. Trzeba pytać czy dziecko wie, czemu zabiera wszystkie zabawki i nie pozwala innym dzieciom bawić się z nimi. Samo dziecko musi poznać, że w jego sercu jest chciwość. Musimy nauczyć nasze dzieci, że Bóg może zmienić ich serca.
Kiedy rozmawiamy z naszymi dziećmi o sercu, zamiast tylko o zachowaniu, to wtedy mamy okazję rozmawiać o ewangelii. Nieustannie możemy mówić naszym dzieciom ewangelię Jezusa. Mamy okazję powiedzieć im, że chociaż urodziliśmy się grzesznikami, to Bóg z łaski może nas oczyścić ze wszelkiego grzechu. Chociaż urodziliśmy się z buntem w sercu, to Bóg może zmienić bunt w poddanie się. Bóg może spowodować, że człowiek zacznie mieć miłość do innych w swoim. Bóg może włożyć w człowieka nowe serce.

Za każdym razem kiedy pojawi się jakieś nieprawidłowe zachowanie, to jest to okazja aby rozmawiać z dzieckiem o jego sercu, i dobrej nowinie że Bóg może zmienić serce człowieka.

Powiedziałbym nawet że kiedy nie rozmawiamy o sercu, to jesteśmy bardzo hipokratyczni. Ponieważ powiedzmy że powiem dziecku, „nie rozumiem czemu tak się zachowujesz, co jest z tobą. Czemu nigdy się nie dzielisz?” Wtedy traktujemy dziecko tak jakby jego sytuacja była wyjątkowa. A wcale nie jest. Ja też mam grzeszne serce. I bez Bożej łaski też mam te same samolubne pragnienia jak moje dzieci. Kiedy twoje dziecko grzeszy, to nie jest nic dziwnego. Wiemy że urodziliśmy się mając grzeszną naturę. Grzech pochodzi z grzesznego serca. Rodzice nie mają się dziwić, ani pytać dziecka czemu ono jest takie grzeszne. To my mamy mu wytłumaczyć czemu grzeszy.

Możemy dzielić się dobrą nowiną. „córko, rozumiem twoje grzeszne pragnienie ponieważ ja też mam grzeszne serce. W moim sercu także są pragnienia, aby żyć tylko dla siebie i nie kochać innych. W moim sercu też jest chciwość, gniew i lęk. Ale jest nadzieja dla ludzi takich jak my. Jest nadzieja dla mnie i dla ciebie. Nadzieja jest w Jezusie. Jezus ma moc aby nas zmienić. Jezus może wprowadzić nas na swoje drogi. Jezus jest pełen łaski i miłosierdzia.”

Rodzice którzy nie znają Jezusa mogą zajmować się tylko zachowaniem dziecka. Mogą tylko manipulować zachowaniem dziecka poprzez różne sztuczki. Czemu? Ponieważ nie wierzą, że jest ktoś kto może zmienić serce człowieka. To jest jedno z największych pytań w systemie karnym, jak możemy zmienić ludzi? I rząd nie wie jak. Jedyne co może zrobić to nagradzać i karać. A celem tego jest zmienienie tylko zachowania, nie pragnienia i serca. Ale my wierzymy w Jezusa. My mamy dobrą nowinę, że Jezus jest w stanie zmienić wnętrze człowieka – serce i pragnienie. Mamy nadzieję w ewangelii. Rozumiem że ludzie w naszej kulturze starają się zmienić tylko zachowanie. Ale nie rozumiem czemu Chrześcijanie robią to samo.

Ostatnia rzeczą jaką chciałbym dzisiaj powiedzieć jest to, że jeżeli chcesz pomagać dzieci badać swoje serca, to musisz najpierw zrobić to z sobą. Musisz modlić się razem z psalmistą, „Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, Doświadcz mnie i poznaj myśli moje!” Musisz badać i poznać samolubność w swoim sercu, chciwość, gniew, lęk i inne rzeczy, które powodują grzeszne zachowanie. Musisz prosić Boga aby nieustannie zmieniał twoje serce, żebyś stawał się coraz bardziej podobny do Jezusa.

Rodzice muszą ufać Jezusowi, aby zmienił nasze serce zanim my możemy zacząć pomagać naszym dzieciom badać ich serca.

środa, 16 września 2009

Celem wychowywania dzieci, nie jest zmienienie ich zachowania, lecz prowadzenie ich serca do Boga.


Celem wychowywania dzieci, nie jest zmienienie ich zachowania, lecz prowadzenie ich serca do Boga. Dokładnie tak jak lekarz nie chce walczyć tylko z symptomami, lecz chce leczyć chorobę która powoduje sympotomy, tak samo rodzice nie mają na celu zmienienia zachowania swoich dzieci, lecz ich celem jest pokierowanie sercem dziecka. Serce jest tym co powoduje zachowanie człowieka. Jezus powiedział, „Człowiek dobry z dobrego skarbca serca wydobywa dobro, a zły ze złego wydobywa zło; albowiem z obfitości serca mówią usta jego.” Innym razem Jezus powiedział, „Albowiem z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, morderstwa, cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota; wszystko to złe pochodzi z wewnątrz i kala człowieka.”

Dziecko musi uczyć się posłuszeństwa, czyli robienia tego co rodzice mówią, za pierwszym razem, do końca, i z wesołem sercem, to prawidłowe zachowanie, nie jest celem rodziców. Musimy wymagać prawidłowego zachowania, ponieważ Boże przykazania tego wymagają. Ale na tym nie skończymy. Naszym celem jako rodziców jest wpływanie na serce dziecka.
Bóg interesuje się sercem człowieka. Bóg wymaga prawidłowego zachowania, ale Bóg patrzy głębiej i widzi co jest w sercu. Pamiętacie kiedy Bóg wysłał Samuela, aby namaścił następnego króla w Izraelu. Samuel był poprowadzony przez Boga do domu Isajego, i Bóg mu objawił że jeden z jego synów będzie królem, a jest napisane, „gdy przyszli, zobaczył Eliaba i pomyślał: Zapewne ten jest pomazańcem Pana. Ale Pan rzekł do Samuela: Nie patrz na jego wygląd i na jego wysoki wzrost; nie uważam go za godnego, albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce.”
Jezus w swojej służbie też nie patrzył tylko na wygląd zewnętrzny i zachowanie, lecz skupiał się na sercu. Kiedy faryzeusze mówili wszystko co powinni mówić, Jezus cytował stary testament, „Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach: Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie.”
Pytanie jest takie, czy dobrze jest czcić Jezusa wargami? Tak, Bóg tego wymaga. Ale czy takie zachowanie jest wystarczające? Nie, nie możemy oczekiwać od naszych dzieci tylko posłuszeństwo. Naszym celem jest wpływanie na ich serca.

Kiedy zachowanie dziecka jest nie w porządku, to dlatego że coś w jego sercu jest nie tak. Np. jeżeli dziecko nie dzieli się z innymi, to może w jego sercu jest chciwość. Albo miłość do siebie zamiast do innych. Np. jeżeli dziecko krzyczy i płacze rano bo nie chce iść do przedszkola, to może w jego sercu jest lęk. Np. jeżeli używa swojego języka aby krzywdzić inne dzieci, to może w jego sercu jest pycha.
Odpowiedzialnością rodzica jest nie tylko aby kazać dziecku dzielić się, nie płakać i nie krzywdzić innych dzieci słowami. My chcemy pomagać dziecku pokonać te grzechy, które są w jego sercu.

Jeżeli nie zajmiemy się sercem, to dzieci nauczą się jak manipulować systemem dyscypliny, aby jednocześnie nie łamać domowych zasad i grzeszyć. Np. słyszałem o rodzinie która miała kilkoro dzieci, i ojcu nie podobało się jak często dzieci używają wyrażenia „zamknij się.” Więc on miał taki pomysł, aby postawić dzbanek na parapecie, i za każdym razem kiedy ktoś używał wyrażenia „zamknij się” to musiał płacić złotówkę do dzbanka. I wiecie co się stało? Dzieci zaczęły używać wyrażenia „cicho bądź.” Czyli manipulowały systemem, aby być posłuszne i jednocześnie robić dalej to co chcą. Ojciec był w stanie zmienić ich zachowanie, ale to w cale nie zmieniło tego co powodowało ich zachowanie.

Rodzice są ciągle kuszeni, aby poprawić tylko zachowanie i ignorować serce. Czemu? Ponieważ zachowanie jest widoczne. Ponieważ w pewnym sensie łatwiej jest zajmować się zachowaniem. Zajmowanie się sercem wymaga wielu rozmów z dzieckiem, i wymaga czasu. Nakazanie dziecku zmienić zachowanie jest szybsze.

Podam dwa przykłady, powiedzmy że całą rodziną jedziecie razem w samochodzie i jedno dziecko zabrało ze sobą paczkę słodyczy. Ono jest bardzo zadowolone z siebie że ma te słodycze, i fakt że inne dzieci patrzą i pragną ich powoduje że są one bardziej smaczne. Mówi ono na głos, „ummm truskawkowy, a chyba teraz wybieram jabłkowy, oooo wiśniowy jest najlepszy.” Ono wie że to są jego słodycze, i nie ma rozkazu że musi się dzielić, więc żyje według zasad rodziny. Ale w jego sercu nie ma miłości do innych, lecz samolubność. Pierwsze przykazanie to aby kochać Boga, drugie aby kochać innych. A ono łamie drugie przykazanie w swoim sercu, ale jednocześnie żyje zgodnie z zasadami rodziny.

Drugi przykład jest taki, powiedzmy że wracam do domu i widzę że moje córki bawią się razem - w przebieranie się, które jest jedną z ich ulubionych zabaw. Nie kłócą się, lecz ładnie się razem bawią, i jest to moment tak słodki że powinienem znaleźć aparat i zrobić zdjęcie. Ale kiedy idę dalej to widzę, że Sarah gotuje w kuchni i jednocześnie stara się nakarmić Aleynę, która marudzi i płacze. Teraz nie jestem zadowolony że inne dzieci bawią się, i wcale nie pomagają. Tak naprawdę nie ma zasady w domu że one muszą karmić Aleynę. To nie jest ich odpowiedzialność. Jednak chcę żeby miały serca, które są chętne aby pomagać, i żeby one same poznały że mama potrzebuje pomocy. Chcę żeby one same zapytały Mamę czy mogą w jakiś sposób jej pomóc. Nie chcę żeby czekały, aż rodzice będą wymagali od nich pomoc. Nie tylko chcę żeby były posłuszne, kiedy my wymagamy czegoś od nich. Chcę żeby w ich sercach była miłość do innych, i żeby wypływały z nich dobre owoce.

W sercach naszych dzieci jest pycha, egoizm, gniew, chciwość, lęk, martwienie się i wiele innych rzeczy które powodują ich zachowania. To rodzice, którzy kochają swoje dzieci, muszą pomagać im badać swoje serca, zobaczyć co w nich jest, i poznać Jezusa który jest w stanie je zmienić.

sobota, 12 września 2009

Chcemy żeby nasze dzieci doszły do własnych wniosków o Bogu.


Kilka razy w moim życiu ludzie którzy kochają Boga mówili mi, „ świadomie staramy się nie rozmawiać z naszymi dziećmi za często o Bogu, ani o religii, ponieważ chcemy żeby to, w co one będą wierzyć o Bogu, było ich własną wiarą, nie tym co my im kazaliśmy. Chcemy żeby one doszły do własnych wniosków o Bogu. Nie chcemy im niczego narzucać. Ponieważ nic na siłę, prawda?” To nie jest wychowywanie dzieci, to jest tylko pozwalanie żeby inni ludzie wychowywali twoje dzieci. Ktoś będzie je nauczał, nawet jeżeli tym kimś jest M-tv.

Czytamy co Bóg mówi na ten temat, proszę znaleźć piątą księgę Mojżeszową, szósty rozdział, czytamy od wersetu czwartego, „Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie! Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej. Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach.”

Chciałbym postarać się zakomunikować wam jak ważne są słowa które czytamy w tym fragmencie. Ten fragment jest nazywany przez Żydów „sima”, i jest traktowany jak najważniejsze ze wszystkich słowa Boże. Kiedy Jezusa pytano który z rozkazów jest najważniejszy, to Jezus cytował z „sima.” To jest jeden z najbardziej podstawowych fragmentów Biblii, który każdy z nas powinien dobrze znać. A Bóg każe rodzicom, aby Jego słowo wpajać twoim dzieciom, będziesz o nim mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach.
Mamy ciągle mówić naszym dzieciom o Bogu. Nie możemy ich prowadzić w naszej osobistej religii. Mamy ich prowadzić w prawdzie. Rano kiedy wstają musimy mówić im o Bogu, po południu na spacerze mamy rozmawiać o Bogu, wieczorem zanim kładą się spać mamy czytać z nimi Biblię i rozmawiać o Jezusie. Musimy wieszać wersety wszędzie w naszym domu, a nasze dzieci powinny rozumieć wszystko w tym wszechświecie w swoim stosunku do Boga.

Bóg nie daje rodzicom pozwolenia, aby wychowywali swoje dzieci dla Niego. Bóg daje rodzicom mandat, że muszą wychowywać swoje dzieci dla Niego. Rodzice nie mają wyboru. Bóg powołał ich do tej służby. Bóg powierzył rodzicom dzieci, aby prowadzili je w prawdzie.

Musimy używać władzy danej nam od Boga, aby prowadzić nasze dzieci. Nie pozwólmy dzieciom prowadzić siebie. Czasami zauważam rodziców, którzy są bardziej podobni do doradców niż władców. Od chwili kiedy dziecko jest małe, pozwalają dziecku prowadzić siebie. Np. rano mówią, „ Przygotowałem takie zdrowe śniadanie dla ciebie, czy chcesz? Czy może wolisz coś innego, ale to byłoby bardzo zdrowe.” To brzmi bardzo ładnie, ale co się tutaj dzieje. Dziecko uczy się że to ono decyduje, a rodzice są tylko tymi którzy dają wybór. Podobna sytuacja dotyczy wybierania ubrania, planowanie dnia, dziecko decyduje jak rodzina spędza wolny czas, a zanim dziecko ma sześć lat to już rozumie że ma władzę w rodzinie, i ma rodziców pod kontrolą. A kiedy ma 10 lat, to rodzice już wogóle nie są dla niego autorytetem. Wtedy rodzice są sfrustrowani, i nie wiedzą czemu dziecko ich nie słucha.

Bardzo małe dzieci uczą się. Starają się zrozumieć jaka jest ich rola w rodzinie i na świecie. To rodzice muszą nauczyć swoje dzieci, że są one pod ich władzą. Wtedy, kiedy już umieją mówić, to możemy je nauczyć, że my wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji, my wszyscy jesteśmy pod władzą Boga. Bóg mówi że dzieci muszą być posłuszne rodzicom, a że rodzice muszą prowadzić dzieci w prawdzie.

piątek, 23 stycznia 2009

Mały Katechizm Westminsterski (AD 1647)


Apostołowie definowali Kościόł jako, „filar i podwalinę prawdy.” -1 Tym. 3:15 Dla wielu chodzących do kościoła dzisiaj filarem i podwaliną prawdy nie jest to, czego szukają kiedy idą do kościoła. Ważniejsza dla nich jest ciepła atmosfera i ciekawsze zajęcia w tygodniu. Wierna Biblijna dokrtyna jest coraz rzadziej traktowana jak najważniejsza cecha kościoła.

Według Biblii najważniejszą cechą kościoła jest to, że kościόł jest filarem i podwaliną prawdy. Kościόł broni prawdy i bez wstydu głosi prawdę. Kościόł wywyższa Boże Słowo. Powołuje Boży lud do tego, by znali Pismo i żyli według Pisma.

W każdym pokoleniu odpowiedzialnością Kościoła jest przekazanie Prawdy danej nam od Pana nastepnemu pokoleniu. „abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazaną świętym.” - Judy 1:3 Mądrzy i pobożni męźczyzni w przeszłości poznali potrzebę standardów prawdy. Pisali oni wyznania wiary i katechizmy w sposόb zwięzły i systematyczny. Purytanie używali małego katechizmu westminsterskiego, aby nauczać Prawdy dzieci. Rodzice nauczyli swoje dzieci, by odpowiadali na pytania także pastorόw kiedy odwiedzeli członkόw kościoła przepytywali dzieci z katechizmu po to, aby sprawdzić czy rodzice wiernie nauczają dzieci Prawdy.

Musimy traktować odpowiedzialność przekazywania dzieciom prawdy poważnie. Nie możemy liczyć na kilka historii z Biblii od czasu do czasu w celu nauczenia ich cała Chrześcijanskiej wiary. Musimy systematycznie nauczyć nasze dzieci całej Chrześcijanskiej Prawdy ponieważ to jest jeden z najważniejszych odpowiedzialności Kościoła.


Pytanie 1: Co jest nadrzędnym celem człowieka?
Nadrzędnym celem człowieka jest chwalić Boga i radować się Nim na wieki. 1 Kor. 10:31, Ps. 73:25-26

Pytanie 2: Jaką regułę dał Bóg, aby pokierować nas w chwaleniu Go i radowaniu się Nim?
Słowo Boże, które znajdujemy w Pismach Starego i Nowego Testamentu, to jedyna reguła kierująca nas w chwaleniu go i radowaniu się Nim. Ef. 2:20, 2 Tym. 3:16, 1 Jana 1:3

Pytanie 3: Czego głównie naucza Słowo Boże?
Słowo Boże uczy głównie, w co człowiek powinien wierzyć odnośnie Boga, a także co Bóg od niego żąda. Jana 5:39, Kaz. 12:13

Pytanie 4: Kim jest Bóg?
Bóg jest duchem – nieskończony, wieczny i niezmienny – w swej istocie, mądrości, mocy, świętości, sprawiedliwości, dobroci i prawdzie. Jana 4:24, Job 11:7, Ps. 90:2, Jak. 1:17, 2 Mj. 3:14, Ps. 147:5, Obj. 4:8, Obj. 15:4, 2 Mj. 34:6

Pytanie 5: Czy oprócz tego Boga istnieje jakiś inny?
Jest tylko jeden żywy i prawdziwy Bóg. 5 Mj. 6:4, Iz. 45:5, Jer. 10:10

Pytanie 6: Ile jest Osób Boskich?
Są trzy Osoby Boskie – Ojciec, Syn i Duch Święty – a te trzy to jeden Bóg, tej samej istoty, równe w mocy i chwale. Mt. 28:19, 1 Jana 5:7, 5 Mj. 6:4

Pytanie 7: Co to są wyroki Boże?
Wyroki Boże to Jego odwieczny plan, zgodny z zamysłem Jego woli, w którym, dla swej chwały, postanowił uprzednio o rzeczach mających się wydarzyć. Ef. 1:11-12.

Pytanie 8: W jaki sposób Bóg wykonuje swoje wyroki?
Bóg wykonuje swoje wyroki w dziełach stworzenia i opatrzności. Obj. 4:11, Dan.4:35

Pytanie 9: Czym jest dzieło stworzenia?
Dzieło stworzenia to uczynienie przez Boga wszystkiego z niczego, słowem Jego mocy, w przeciągu sześciu dni, i uczynienie wszystkiego bardzo dobrym. 1 Mj. 1:1, Heb. 11:3, 1 Mj. 1:31

Pytanie 10: Jak Bóg stworzył człowieka?
Bóg stworzył człowieka, mężczyznę i kobietę, na swoje podobieństwo, w poznaniu, sprawiedliwości i świętości, i dał im władzę nad stworzeniem. 1 Mj. 1:27, Kol. 3:10, Ef. 4:24, 1 Mj. 1:28

Pytanie 11: Czym są Boże dzieła opatrzności?
Boże dzieła opatrzności to Jego najświętsze, najmądrzejsze i pełne mocy podtrzymywanie i zarządzanie swoimi stworzeniami oraz ich działaniami. Ps. 145:17, Iz. 28:29, Heb. 1:3, Ps. 103:19, Mt. 10:29

Pytanie 12: Co było szczególnym aktem opatrzności Boga względem człowieka w stanie, w jakim go stworzył?
Kiedy Bóg stworzył człowieka, zawarł z nim przymierze życia, pod warunkiem doskonałego posłuszeństwa, zabraniając mu spożywania z drzewa poznania dobra i zła, pod groźbą śmierci. Gal. 3:12, 1 Mj. 2:16-17

Pytanie 13: Czy nasi pierwsi rodzice wytrwali w stanie, w jakim zostali stworzeni?
Nasi pierwsi rodzice, pozostawieni swojej wolnej woli, upadli ze stanu, w jakim zostali stworzeni, grzesząc przeciwko Bogu. Kaz. 7:29, 1 Mj. 3:6

Pytanie 14: Czym jest grzech?
Grzech to niedostawanie się do Prawa Bożego lub przestąpienie go. 1 Jana 3:4

Pytanie 15: Czym był grzech, przez który nasi pierwsi rodzice upadli ze stanu, w jakim zostali stworzeni?
Grzechem, przez który nasi pierwsi rodzice upadli ze stanu, w jakim zostali stworzeni, było zjedzenie zakazanego owocu. 1 Mj. 3:6-8

Pytanie 16: Czy cały rodzaj ludzki upadł przez pierwszy grzech Adama?
Przymierze zawarte z Adamem obejmowało nie tylko jego samego, ale i całe jego potomstwo. Dlatego cały rodzaj ludzki – naturalnie wywodzący się od niego – zgrzeszył w nim i upadł razem z nim w jego pierwszym grzechu. 1 Mj. 1:28, 2:16-17, Rz. 5:18-19, 1 Kor. 15:22

Pytanie 17: Do jakiego stanu sprowadził Upadek rodzaj ludzki?
Upadek sprowadził rodzaj ludzki do stanu grzechu i niedoli. Rz. 5:12

Pytanie 18: Co się składa na grzeszność stanu, w jaki popadł człowiek?
Grzeszność stanu, w jaki człowiek popadł, polega na winie pierwszego grzechu Adama, braku pierwotnej sprawiedliwości oraz zepsuciu całej jego natury, co się potocznie zwie grzechem pierworodnym; a także na wszystkich obecnych aktach grzechu, które wynikają z tamtego. Rz. 5:19, Rz. 3:10, Ef. 2:1, Ps. 51:7, Mt. 15:19-20

Pytanie 19: Na czym polega niedola stanu, w jaki popadł człowiek?
Cały rodzaj ludzki przez swój upadek stracił społeczność z Bogiem i znajduje się pod Jego gniewem i przekleństwem i przez to jest narażony na wszelkie nieszczęście w życiu doczesnym, na samą śmierć, a także na katusze piekła w wieczności. 1 Mj. 3:8, 24, Ef. 2:3, Gal. 3:10, 1 Mj. 3:17, Rz. 6:23, Mt. 25:41

Pytanie 20: Czy Bóg pozostawił całą ludzkość w stanie grzechu i nieszczęścia?
Bóg, który wedle upodobania swego, od wieczności, wybrał niektórych do życia wiecznego, zawarł przymierze łaski, aby zbawić ich ze stanu grzechu i niedoli oraz przywieść ich do stanu zbawienia za sprawą ZBAWICIELA. Ef. 1:4, 2 Tym. 1:9

Pytanie 21: Kim jest Zbawiciel wybranych Bożych?
Jedynym Zbawicielem wybranych Bożych jest Pan Jezus Chrystus, który będąc wiecznym Synem Boga, stał się człowiekiem i który nadal pozostaje Bogiem i człowiekiem w dwu oddzielnych naturach, lecz jednej osobie, na wieki. Dz. 4:12, Jana 1:14, Heb. 2:14, Rz. 9:5, Obj. 1:18

Pytanie 22: W jaki sposób Chrystus, będąc Synem Bożym, stał się człowiekiem?
Chrystus, Syn Boży, stał się człowiekiem, kiedy przyjął prawdziwe ciało i rozumną duszę, poczęty mocą Ducha Świętego, w łonie Marii Dziewicy, narodzony z niej, jednakże bez grzechu. Heb. 2:14,, Mt. 26:38, Łk. 1:31, 35, Heb. 7:26

Pytanie 23: Jakie urzędy sprawuje Chrystus jako Zbawiciel?
Chrystus, jako Zbawiciel, sprawuje urząd proroka, kapłana i króla, zarówno w stanie uniżenia, jak i wywyższenia. Dz. 3:22, Heb. 5:6, Ps. 2:6

Pytanie 24: W jaki sposób Chrystus sprawuje urząd proroka?
Chrystus sprawuje urząd proroka, objawiając nam przez swoje Słowo i Ducha wolę Boga dla naszego zbawienia. Jana 1:18, Heb. 1:1-2, Jana 14:26, 16:13

Pytanie 25: W jaki sposób Chrystus sprawuje urząd kapłana?
Chrystus sprawuje urząd kapłana przez jednorazowe złożenie się w ofierze, aby zadośćuczynić Bożej sprawiedliwości i pojednać nas z Bogiem oraz przez ustawiczne wstawianie się za nami. Heb. 4:14, Heb. 9:28, Heb. 2:17, Heb. 7:25

Pytanie 26: W jaki sposób Chrystus sprawuje urząd króla?
Chrystus sprawuje urząd króla przez czynienie nas sobie poddanymi, przez rządzenie nami i chronienie nas oraz przez powstrzymywanie i podbijanie swoich i naszych wrogów. Ps. 110:3; 2, Kor. 10:5, Iz. 33:22, 1 Kor. 15:25

Pytanie 27: Co składa się na uniżenie Chrystusa?
Na uniżenie Chrystusa składa się Jego narodzenie i to w uniżonym stanie, poddanie Prawu, doznanie niedoli tego życia, gniewu Bożego oraz doświadczenie przeklętej śmierci na krzyżu, a także pogrzebanie i przebywanie w mocy śmierci do czasu wywyższenia. Łk. 2:7, Gal. 4:4, Iz. 53:3, Mt. 27:46, Fil. 2:7-8, Mt. 12:40

Pytanie 28: Co składa się na wywyższenie Chrystusa?
Na wywyższenie Chrystusa składa się Jego powstanie z martwych dnia trzeciego, wstąpienie do Nieba, zasiadanie po prawicy Boga Ojca oraz mające nastąpić przyjście, by sądzić świat w dniu ostatecznym. 1 Kor. 15:4, Mk. 16:19, Dz. 17:31

Pytanie 29: W jaki sposób stajemy się uczestnikami zbawienia nabytego przez Chrystusa?
Stajemy się uczestnikami zbawienia nabytego przez Chrystusa poprzez skuteczne odniesienie go do nas przez Ducha Świętego. Jana 1:12, Tyt. 3:5-6

Pytanie 30: W jaki sposób Duch odnosi do nas zbawienie nabyte przez Chrystusa?
Duch odnosi do nas zbawienie nabyte przez Chrystusa, wzbudzając w nas wiarę i w ten sposób przyłączając nas do Chrystusa przez skuteczne powołanie. Ef. 2:8, Ef. 3:17, 1 Kor. 1:9, 12:3

Pytanie 31: Czym jest skuteczne powołanie?
Skuteczne powołanie jest dziełem Ducha Świętego, w którym, przekonując nas o grzechu i niedoli, oświecając nasze umysły poznaniem Chrystusa, przekonuje i umożliwia uchwycenie się Jezusa Chrystusa, który został nam łaskawie ofiarowany w Ewangelii. 2 Tym. 1:9, Dz. 2:37, Dz. 26:18, Eze. 36:26, Jana 6:44

Pytanie 32: W jakich korzyściach w tym życiu mają udział ci, którzy są skutecznie powołani?
Ci, którzy zostali skutecznie powołani, czerpią w tym życiu z usprawiedliwienia, usynowienia i uświęcenia oraz innych korzyści, które w tym życiu towarzyszą im lub z nich wynikają. Rz. 8:30, Ef. 1:5, 1 Kor. 1:30

Pytanie 33: Czym jest usprawiedliwienie?
Usprawiedliwienie jest aktem Bożej nieograniczonej łaskawości, w którym przebacza wszystkie nasze grzechy i przyjmuje nas jako sprawiedliwych w swoich oczach przez wzgląd na sprawiedliwość Chrystusa, która nam została przypisana, a przyjęta przez wiarę. Ef. 1:7, 2 Kor. 5:21, Rz. 5:19, Gal. 2:16

Pytanie 34: Czym jest usynowienie?
Usynowienie jest aktem Bożej nieograniczonej łaskawości, w którym zostajemy przyjęci w poczet – i mamy prawo do wszelkich przywilejów – Synów Bożych. 1 Jana 3:1, Jana 1:12, Rz. 8:17

Pytanie 35: Czym jest uświęcenie?
Uświęcenie jest dziełem Bożej nieograniczonej łaskawości, przez które odnawia nasze całe człowieczeństwo na Obraz Boży i coraz bardziej uzdalnia nas do umierania dla grzechu i życia w sprawiedliwości. 2 Tes. 2:13, Ef. 4:24, Prz. 4:18


Można przeczytać cały katechizm pod adresem:
http://www.gdansk.reformacja.pl/wyznaniawiary/malykatechizm.xhtml